SZEPTY Z WIECZNOŚCI - Paramahansa Yogananda
Dedykacja
Dedykowane do:
Wszystkich świątyń duszy Chrześcijan, Muzułmanów,
Buddystów, Żydów, Hinduistów i innych,
W których Kosmiczne Serce na równi pulsuje, zawsze –
I do
Wszystkich wielokolorowych lamp różnych prawdziwych nauk,
W których świeci ten sam jedyny biały płomień Boga –
I do
Wszystkich kościołów, meczetów, wihar, przybytków
i świątyń świata –
W których nasz własny Jedyny Ojciec przebywa bezstronnie
w pełni Swej chwały.
Przedmowa
W Szeptach z Wieczności Paramahansa Joganandy, uczymy się jak modlić się do Naszego Niebiańskiego Ojca żądając zamiast żebrania, a przez to jak nie ograniczać do prawa żebractwa. Autor wyjaśnia na początku, dlaczego wszystkie nasze modlitwy nie są wysłuchane. Wszelka własność należąca do ojca może zostać zażądana przez jego syna, ale nie przez żebraka. To, dlatego autor mówi nam, że aby żądać, musimy najpierw przez głęboką medytację uświadomić sobie naszą zapomnianą tożsamość z Ojcem, a następnie musimy nauczyć się pamiętać przez właściwe życie, że Bóg uczynił nas na Swój obraz. W tej świętej księdze zostaje nam pokazane jak wskrzesić martwe, staroświeckie modlitwy i poprzez ich żyjące jakości przywołać odpowiedź od milczącego Wszechmogącego. Zamiast papugowania martwych modlitw, uczymy się przesycać je przyzywającą Boga miłością. Uczymy się jak ustrzec się przed dwoma ekstremami – egoistycznym prowadzeniem z siebie i ślepym, pasywnym poleganiu na Bogu. Uczy nas ona jak używać naszej własnej, danej przez Boga woli i koncentracji, prowadzonej nie przez ego, lecz przez Boga dla uczynienia życia szczęśliwym na wszystkich poziomach. Tym samym autor pisze: „Będę rozumował, będę miał wolę, będę działał; ale Ty kieruj mym rozumowaniem, wolą i działaniem bym czynił właściwą rzecz, którą powinienem uczynić.”
Modlitwy w tej książce służą przybliżeniu Boga, przez opisanie uczuć, które bezpośrednio powstają z rzeczywistego kontaktu z Bogiem. Bóg jest tu wyrażony, jako coś określone i namacalne. Kosmiczne Bóstwo jest wielką koncepcją Nieskończonego i Niewidzialnego uczynioną skończoną, namacalną i widzialną. Natura, człowiek, umysł i wszystkie widzialne obiekty są użyte, jako materiały do budowy olbrzymiego Boskiego Bóstwa, na którym możemy się łatwo koncentrować. Wyznawcy wszystkich religii mogą pić z tej fontanny uniwersalnych modlitw. Te inwokacje są odpowiedzią dla nowoczesnych, naukowych umysłów, inteligentnie poszukujących Boga. Ta książka daje nam wielką różnorodność modlitw, które pozwalają każdemu z nas dobrać jedną, najodpowiedniejszą i najpomocniejszą do własnych, poszczególnych potrzeb. Swą pokorną prośbę do czytającego wyrażam w poniższych liniach: Nie przechodź, ze spiesznym intelektualnym czytaniem, nad kopalniami urzeczywistnienia ukrytymi poniżej gleby słów w tej świętej księdze. Ale, jak mówi autor, codziennie i na nowo kop w nich głęboko kilofem swego uważnego, pełnego szacunki i medytacyjnego studiowania; wtedy odnajdziesz bezcenny klejnot Samorealizacji.
Amelita Galli-Gurci
Szepty z Wieczności
Byłem głuchy, lecz Wieczność szeptała do mnie nieustannie. Mądrości mej moc słyszenia porzuciła pomału sen swój i usłyszałem, iż Szepty Wieczności stają się coraz wyraźniejsze, w odpowiedzi na me święte żądania. Spytałem Wieczności: „Cóż oznaczają Twe szepty?” Szepty stawały się coraz mocniejsze, aż w końcu, niespodziewanie, Wieczność głośno odpowiedziała: „Słuchaj, o ty, Boskiego głosu przewodnictwa nieustannie. Jam jest Jego rzecznikiem – Wiecznością. Szepczę poprzez twój sen wieków: „Obudź się!” Teraz, tyś obudzonym, a jednak Me szepty nigdy mówić nie przestaną: „Obudź twych braci!” W kącikach śpiących umysłów, wszędzie, Moje szepty nieustannie pracują. Pracuj i ty ze Mną, przez życie, wieczne szepty – by wszyscy usłyszeć mogli Jego głos.” Odpowiedziałem do Wieczności: „Roześlę szepty do wszystkich śpiących braci, mówiąc: 'Obudźcie się! Przygotujcie się! Wróćcie do domu, gdzie On daje wieczny pokój!' I pożyczę Twój głos, Wieczności, gdy mój ziemski głos nie będzie więcej słyszany, i wtedy będą wołał poprzez Ciebie: 'O! Słysz Jego wszech-pocieszające pieśnio-szepty!” Zaczekam na wszystkich, tylko po to, aby wołać szepty Wieczności. Tak jak moi niezliczeni bracia ludzcy, tak jak bestie i iskry atomu, powoli podróżują ku komnacie ostatecznej wolności, w pozornie nieskończonym pociągu, łagodnie powiem poprzez te Szepty z Wieczności: „Obudźcie się! Wróćmy razem do domu, podążając za Jego zawsze wzywającym głosem.”
Klucz do Żądań
Proszę Przeczytać Uważnie
Uduchawianie Modlitwy lub Żądania
Tak jak mokra zapałka, gdy jest otarta nie da ognia, tak też umysł przesycony niepokojem nie jest w stanie wytworzyć ognia koncentracji, nawet wtedy, gdy podejmowane są cudowne wysiłki by wykrzesać kosmiczną iskrę. Ogień inspiracji jest ukryty wewnątrz wersów modlitw i żądań w tej książce; ale ponieważ są one nasycone zmieniającymi znaczenie wodami tuszu drukarskiego, papieru, znaczeń intelektualnych, trzeba pozbyć się tych rozproszeń po to, aby przywrócić na pierwszy plan mądrość z ich wnętrza. Różne umysły czytając tą samą modlitwę różnie ją zinterpretują i różnie ją poczują. Rozległy ocean prawdy może być mierzony tylko zgodnie z pojemnością czyjegoś własnego kielicha inteligencji i percepcji. Tak też inspiracje za modlitwami i żądaniami skryte będą odczuwane zgodnie z głębokością czyjejś intuicji i odczuwania. Aby skorzystać z całego Boskiego ciepła wewnątrz którejkolwiek z tych modlitw lub żądań, trzeba wziąć tylko jeden paragraf na raz z każdego żądania, mentalnie zobrazować jego znaczenie, zwizualizować obraz postaci tej mowy i medytować nad nim głęboko, aż ogniste znaczenie zacznie emanować, wolne od ograniczeń słowa.
Słowo jest jak pijany, tępy człowiek, który czuje, jaki rodzaj trunku w nim jest, lecz który nie jest w stanie wyrazić samego siebie o nim jasno. Może on, po przez ledwie bełkot wskazać rodzaj wina, jakie wypił. Takie też są słowa w tych żądaniach pijane Bogiem, ale nigdy nie będą w stanie w pełni wyrazić i wyjaśnić jakości wina inspiracji wewnątrz nich, poza sposobem drobnych gestykulacji i mamroczącego łkania sugestii. Można chcieć przeczytać całą modlitwę lub żądanie, aby szybko zerknąć na jej całe znaczenie. Ale jeśli przeczyta się ją po wielokroć na nowo, i wtedy, z zamkniętymi oczami, po wielokroć spróbuje odczuć głęboką inspirację poza nią i wewnątrz niej, wtedy zostanie ona uduchowiona – to jest, wzbudzi się inspirację uśpioną pod grubą, jedwabistą kołdrą słów.
Modlitwy i żądania są jak rośliny, które co dzień wydaje nowe kwiaty – kwiaty zmieniają się, lecz roślina pozostaje. Podobnie, roślina modlitw może mieć te same gałęzie i liście słów, ale każdego dnia wyda nowe róże czucia Boga i inspiracji, jeśli regularnie podlewa się roślinę poprzez medytację. Roślina modlitwy powinna być chroniona przed burzami zwątpienia, rozproszenia, umysłowej bezczynności, zostawiania-medytacji-na-jutro (następny dzień nie nadchodzi nigdy), bycia-nieobecnym-myślami i myślenia-o-czymś-innym w czasie, gdy wyobrażanie umysłu jest całkowicie na duszy modlitwy. Takie pasożyty na roślinie-modlitwy powinny zostać niszczone przez bakteriobójcze środki samokontroli, determinacji i lojalności do nauczania. W ten sposób codziennie promieniste, nieśmiertelne róże inspiracji mogą zostać zebrane z roślin tych modlitwo-żądań.
Bądź w ciszy i pozwól Bogu odpowiedzieć poprzez ciebie. Naucz się znać Go poprzez poznawanie swej Jaźni. Wizualizuj go, jako bezforemnego, ale z formą, milczącego, ale z głosem zarazem. Na przykład, gdy Bóg jest opisany, jako widzialne Kosmiczne Bóstwo, wielbione z bębnieniem szumiącego oceanu, trzeba rzeczywiście spróbować mentalnie zwizualizować cały koncept za Kosmicznym Bóstwem. I gdy Wszechmogący jest określony Boska Matka trzeba czuć to samo oddanie do Boga, Uniwersalnej Matki, jakie kochające dziecko czuje w stosunku do swej matki. O poszukujący przebudzenia duszy! Każdego dnia osuszaj ciepłem koncentracji formę – mokre zapałki słów w żądaniu; wtedy wielokrotnie uderzaj nimi o hubkę swego umysłu, aż w końcu zobaczysz wystrzelające boskie płomienie.
Wskazówki dla Czytającego
Proszę wybierz żądanie z zawartości zgodnie ze swą potrzebą, a następnie uspokój swój umysł przez nieruchome siedzenie na prostym krześle (lub w asanie medytacyjnej), z prostym kręgosłupem. Z oczami zamkniętymi lub półotwartymi (jeśli otwarte) medytuj nad znaczeniem wybranego przez ciebie żądania, aż stanie się ono częścią ciebie. Wtedy nasyć żądanie oddaniem i medytuj nad nim. W miarę jak twa medytacja staje się głębsza, zwiększaj uczucie oddania i mentalnie ofiaruj żądanie, jako wybuch twego własnego serca. Przepełnij się wiarą, że pragnienie twego serca wyrażone poprzez to szczególne żądanie zostaje poczute przez Boga. Czuj, że zaraz za ekranem twych nabożnych żądań, Bóg słucha cichych słów twej duszy. Poczuj to! Bądź jednym z żądaniem swego serca – i bądź całkowicie przekonany, że On Cię wysłuchał. Wtedy wróć do swych obowiązków nie starając się dowiedzieć, czy Bóg spełni twe żądanie. Wierz całkowicie, że twe żądanie zostało wysłuchane, a będziesz wiedział, że to, co jest Boskie jest również twoje. Nieustannie medytuj nad Bogiem, a gdy Go poczujesz, uzyskasz władzę nad wszystkimi rzeczami. Wskrześ słowa z grobowca pustki, intelektualnych koncepcji poprzez chrystusowy rozkaz twego najgłębszej percepcji. Ponieważ żądania te zostały mi przekazane przez Najwyższego Ojca, nie są one moje. Ja tylko je poczułem i nadałem im wyraz drogą słów, abym mógł się nimi z tobą podzielić. Moje błogosławieństwa idą z nimi i modlę się, aby zadźwięczały nutą odpowiedzi na żywych strunach harfy twego serca, byś mógł/mogła je poczuć tak, jak ja je poczułem.
Powinniśmy, jako Dzieci Boga, Żądać a nie błagać lub modlić jak Żebracy
Bóg uczynił człowieka na Jego obraz. Wszyscy ci, którzy wiedzą jak Go odbierać, mogą urzeczywistnić śpiącą boskość poprzez rozszerzenie mocy umysłu. Będąc dziećmi Boga mamy władzę nad wszystkimi Jego rzeczami we wszechświecie, taką, jaką ma On.
Dlaczego Człowiek, obraz Boga, cierpi?
Powstaje pytanie, dlaczego wiele z naszych życzeń nie zostaje spełnionych i dlaczego tak wiele dzieci Boga głęboko cierpi? Bóg ze Swą boską bezstronnością, nie mógł uczynić jednego dziecka lepszym niż inne. Oryginalnie stworzył wszystkie dusze takie same i na Jego obraz. Otrzymały także najwspanialsze dary Boga: wolność woli i moc do rozumowania i stosownego działania.
Człowiek cierpi z powodu swych Działań w Przeszłości
Gdzieś, na jakimś etapie w przeszłości człowiek złamał różne prawa Boga i konsekwentnie otrzymał zgodne z prawami rezultaty. Wszyscy ludzie otrzymali absolutną wolność do używania ludzkiego rozumu źle lub dobrze. Nadużywanie danego przez Boga rozumu prowadzi do grzechu, który jest cierpieniem; właściwe używanie prowadzi do szczęścia i radości. Bóg ze swą nieskończoną szlachetnością nie ukarałby nas; sami się karzemy poprzez nasze własne nierozsądne działania i nagradzamy samych siebie poprzez nasze dobre czyny. Samo to wyjaśnia, dlaczego odpowiedzialność Boga skończyła się gdy obdarzył człowieka rozumem i wolną wolą.
Prawo Przyczyny i Skutku rządzi działaniami człowieka
Człowiek nadużył daną przez Boga niezależność i w ten sposób sprowadził ignorancję, fizyczne cierpienie, przedwczesną śmierć i inne choroby na samego siebie. Zbiera on to, co sieje. Prawo przyczyny i skutku dotyczy wszystkich żyć. Wszystkie dzisiaj w życiu człowieka są wyznaczone przez działania wszystkich wczoraj, a wszystkie jutra czyjegoś życia zależą od sposobu, w jaki wszystkie dzisiaj są prowadzone i przeżywane. Tak oto ten człowiek, mimo że stworzony na obraz Boga i potencjalnie obdarzony Jego mocami, traci swój tytuł i wrodzone prawo do panowania nad wszechświatem swego Ojca, poprzez własne błędy i samo-narzucone ograniczenia. Nadużycie rozumu i identyfikacja duszy z przejściowym ciałem lub z wpływami środowiska lub dziedzictwa lub światowymi są odpowiedzialne za ludzkie smutki i niedole.
Jak śpiący Syn Boga może stać się obudzonym Synem Boga?
Jednak pozostaje faktem, że dusza, jakkolwiek zła na zewnątrz, jest potencjalnie śpiącym synem Boga. Największy ze wszystkich grzeszników jest tylko nieobudzonym synem Boga, śpiącym nieśmiertelnym, który odmawia w pełni otrzymywać Jego światło poprzez oczyszczenie swej świadomości. To, dlatego u Jana 1: 12 znajdziemy zapisane: „Ale tak wielu jak wielu otrzymało Go, im dał On moc stania się synami Boga, a także tym, którzy wierzą w Jego imię.” Ocean nie może zostać otrzymany do filiżanki dopóki filiżanka nie jest tak wielka jak ocean. Podobnie filiżanka ludzkiej koncentracji i ludzkich zdolności musi zostać powiększona ażeby objąć Boga. Otrzymywanie wskazuje na pojemność uzyskaną przez własny rozwój; różni się to od czczego przekonania.
Jak Wiara w bycie Synem Boga może stać się Realizacją?
Sens cytatu Św. Jana jest taki, że ci śpiący synowie Boga, którzy obudzą się poprzez podążanie za prawem duchowej dyscypliny, otrzymują lub czują Boga poprzez rozwiniętą intuicję i przez to odzyskują swe uśpione moce, jako synowie Boga. To ignorancja skłania człowieka do wyobrażania sobie swej małości i ograniczeń. Ignorancja jest największym ze wszystkich grzechów. To śpiący człowiek jest tym, który uznaje i uwydatnia swój sen o ludzkich słabościach. Złem dla duszy jest wierzyć, że ona sama jest ograniczona ciałem, zamiast wiedzieć, że ona sama jest częścią nieograniczonego Ducha. To dobrze i właściwie wierzyć, że jest się synem Boga, bardziej niż tylko synem śmiertelnika, ponieważ jest to metafizyczną prawdą, że człowiek jest w samej istocie stworzony na obraz Boga. Dlatego też jest złem wyobrażać sobie, iż jest się nietrwałym stworzeniem. Nawet poprzez samą wiarę można pewnego dnia urzeczywistnić swą własną duszę by stała się synem Boga. Stąd krnąbrne dziecko musi zacząć od wiary, że jest ono synem Boga, gdyż wiara jest początkowym warunkiem do sprawdzania i poznawania prawdy.
Gdy człowiek ma problem, automatycznie modli się do nieznanego Boga i oczekuje pomocy. Jeśli zostaje uwolniony, nawet przypadkowo, z problemu, wierzy on, że jego modlitwy zostały usłyszane i wysłuchane przez Boga. Ale jeśli jego modlitwy pozostają niewysłuchane, staje się on zmieszany i zaczyna tracić wiarę w Boga. Bóg, mimo że wszechmocny, nie działa nie w zgodzie z prawem lub arbitralnie zaledwie tylko, dlatego, że ktoś się modli. Daje On niezależność człowiekowi, który czyni, co ma ochotę. Wybaczyć człowiekowi jego wady dowolnie znaczyłoby, że Bóg zaprzecza Samemu Sobie – pomija prawo przyczyny i skutku, jakie jest nałożone na prawo działania i manipuluje życiem ludzi nie w zgodzie z prawami stworzonymi przez Niego Samego, lecz zgodnie z własnym kaprysem. Ani nie może być Bóg poruszony przez pochlebstwa ani przez pochwały, aby zmienić bieg Swych niezmiennych praw. W zwykłej modlitwie jest dużo z żebractwa i ignorancji. Ludzie po prostu się modlą. Paru wie jak modlić się i dotknąć Boga swymi modlitwami; ani nie wiedzą czy ich modlitwy są wysłuchane czy nie; albo czy rzeczy stały się bez wpływu modlitwy na nie. Ani nie rozróżniamy pomiędzy rzeczami, których potrzebujemy a rzeczami, które chcemy. Czasami bardzo dobrze się dzieje, że nie otrzymujemy tego, co myślimy, że chcemy. Dziecko może chcieć dotknąć płomienia, ale aby uchronić je przed krzywdą matka nie spełnia życzenia dziecka.
Moim celem w przedstawieniu tych Świętych Żądań, otrzymanych w trakcie mych różnych owocnych kontaktów z naszym Ojcem, jest umożliwić mym współistotom skuteczny z Nim kontakt. Wolę słowo „żądanie” od słowa „modlitwa”, ponieważ to drugie pochodzi z prymitywnej i średniowiecznej koncepcji Boga – władczego tyrana, którego my, żebracy, musimy błagać i pochlebiać. Nie powinniśmy prosić Boga, aby był w stosunku do nas stronniczy z powodu naszych modlitw, ani by łamał prawa przyczyny i skutku rządzące naszymi czynami, poprzez przebaczenie za nasze złe uczynki. Czy musimy, więc nieuchronnie zmierzyć się z owocami naszych działań jakby były przeznaczeniem lub tak zwanym losem? Nie! Jest pewien sposób. Najlepszym ze wszystkich sposobów nie jest proszenie o przysługi lub o amnestię od złych skutków, ani zrezygnowanie i bezczynne siedzenie, zapraszające prawo działania do przybrania swego kursu. Musimy pamiętać, że to, co jest nam czynione przez samych siebie, może zostać odczynione przez nas samych. Musimy przyjmować antidotum na nasze trujące działania. Złe zdrowie może i musi zostać przezwyciężone poprzez przestrzeganie praw dobrego zdrowia. Ale co z chronicznymi dolegliwościami, które są poza kontrolą ludzkiej opieki? Gdy moc ludzkich metod uzdrawiania chorób, fizycznych lub psychicznych zawodzi, ukazując swe ograniczenia, wtedy musimy prosić Boga, który jest nieograniczony w mocy, o pomoc i musimy żądać, jako synowie Boga, a nie, jako żebracy. Każda błagalna modlitwa, nie ważne jak szczera, ogranicza duszę. Jako synowie Boga musimy wierzyć, że mamy wszystko to, co ma Ojciec. To jest nasze przyrodzone prawo. Jezus urzeczywistnił prawdę: „Ja i mój Ojciec jesteśmy Jednym”. To, dlatego miał On władzę ponad wszystkim, taką, jaką miał Jego Ojciec. Większość z nas błaga i modli się bez nawiązania, w naszych własnych umysłach do naszego boskiego dziedzictwa; to, dlatego jesteśmy ograniczeni przez prawo żebrania. Nie musimy błagać/żebrać, ale apelować i żądać od naszego Ojca tego, co my, poprzez nasze ludzkie wyobrażenie, mieliśmy za zgubione.
Na tym etapie zachodzi konieczność zniszczenia złej myśli wszechczasów – że jesteśmy słabowitymi istotami ludzkimi. Musimy myśleć, medytować, afirmować, wierzyć i uświadamiać sobie co dzień, że jesteśmy synami Boga. To uświadomienie może zająć pewien czas, ale musimy zacząć właściwą metodą, zamiast ryzykować nienaukowym żebractwem modlitw i w następstwie stać się osobą poddaną niedowierzaniu, wątpliwościom lub żonglerce zabobonu. Dopiero wtedy, gdy śpiące ego postrzega samo siebie nie jako ciało, ale jako wolną duszę lub syna Boga, przebywającego w i pracującego poprzez ciało, wtedy dopiero może prawowicie i legalnie żądać swych boskich praw. Święte żądania ujawniają kilka z postaw duszy, które spotkały się ze skuteczną odpowiedzią od Boga. Jednakże lepiej jest nie żądać w cudzym języku. Nie powinno się radzić książki o miłości, gdy spotyka się z ukochaną osobą, ale powinno się użyć spontanicznego języka własnego serca. Jeśli używa się cudzego języka miłości w żądaniach adresowanych do Boga, trzeba uczynić słowa swymi własnymi poprzez dogłębne zrozumienie i rozpamiętywanie nad ich znaczeniem i dołączaniem do nich skrajnej koncentracji i miłości; tak jak kochanek, gdy zwraca się do swej ukochanej językiem wielkiego poety, z miłością i uczuciem, to nie jest błędne.
Ślepe powtarzanie żądań lub afirmacji, bez jednoczesnego oddania lub spontanicznej miłości, czyni z osoby raptem „modlącą katarynkę”, która nie wie, co oznacza jej modlitwa. Szlifowanie modlitw wokalnie i mechanicznie, podczas gdy wewnętrznie myśli się o czymś innym nie przynosi odpowiedzi od Boga. Ślepe powtarzanie, próżne przyjmowanie imienia Boga jest bezowocne. Powtarzanie żądania lub modlitwy wciąż na nowo, w myślach lub na głos i z pogłębiającą się uwagą i oddaniem uduchawia modlitwę i zmienia świadome, pełne wiary powtarzanie w nadświadome doświadczenie. Boska Istota nie może zostać oszukana przez kpinę z modlitwy, ponieważ On jest fontanną myśli. Nie może zostać przekupiony w żadnej chwili, jednak łatwo jest poruszyć Go szczerością, trwałością, koncentracją, oddaniem, determinacją i wiarą. Co więcej, powtarzanie długiej intelektualnej modlitwy z nieobecnym umysłem, rozwija hipokryzję; a modlitwa lub żądanie bez zrozumienia rozwija ignorancję, fanatyzm i zabobonność. Powtarzanie żądania z pogłębiającą się koncentracją i wiarą nie jest mechanicznym powtarzaniem, lecz zmieniającą się, postępującą mocą i umysłowym przygotowaniem, które, krok po kroku naukowo osiąga Boga. Te święte żądania są logicznymi, pełnymi oddania głębokimi wybuchami duszy. Jeśli przygotowuje się umysł przez koncentrację i następnie głęboko, z ciągle wzrastającą wiarą i oddaniem, w umyśle (lub głośno w zgromadzeniach) afirmuje te naukowo boskie żądania, bez wątpienia otrzyma się rezultaty. Największym żądaniem jest, aby na nowo ustanowić twą jedność z Boskim Ojcem, jako Boski syn. Urzeczywistnij to, a otrzymasz wszystko.
Aby zbadać, nie rozkopuj nasionka-żądania teraz i potem, po zasianiu go w glebie wiary lub nigdy nie zakiełkuje do spełnienia. Zasiej twe nasionko-żądanie w wierze i podlewają je poprzez codzienną praktykę właściwego żądania. Nigdy się nie zniechęcaj, jeśli rezultaty nie nadchodzą natychmiast. Trwaj mocno w swych żądaniach, a odzyskasz swe utracone boskie dziedzictwo; i wtedy i tylko wtedy Wielkie Spełnienie odwiedzi twe serce. Żądaj aż ustanowisz swe boskie prawa. Żądaj nieustająco to, co należy do ciebie, a otrzymasz to. We właściwym żądaniu nie ma miejsca na zabobony, rozczarowanie lub wątpliwość. Gdy raz nauczysz się operować właściwym ciągiem przyczyny, która skutecznie porusza Boga, dowiesz się, że nie ukrywał się On przed tobą, ale że to ty ukrywałeś się przed nim za cieniem samo-stworzonej ciemności. Raz, gdy poczujesz, że jesteś synem Boga, wtedy poprzez stały wysiłek mentalnej praktyki i pobożnej medytacji zdobędziesz panowanie nad wszystkimi rzeczami. Jeśli twe żądanie pozostaje niespełnione, niewysłuchane, możesz winić tylko samego siebie i swe przeszłe działania. Nie stań się przygnębiony. Nie mów, że poddałeś się losowi, lub przeznaczonym nakazom kapryśnego Boga, ale staraj się, ze zwiększonym wysiłkiem po każdej porażce, uzyskać to, czego nie masz, czego nie otrzymałeś z powodu swego własnego błędu, ale co już jest twoje w Duchu. Powinieneś żądać ze świętym oddaniem i pobożnością rozpoznania swego bosko przyrodzonego prawa, jako syn Boga. Wiedzieć jak i kiedy dokładnie się modlić zgodnie z naturą swych własnych żądań jest tym, co przynosi pożądane rezultaty. Gdy użyta jest właściwa metoda, wprawia ona w ruch odpowiednie prawa Boga i samo działanie tych praw może w naukowy sposób przynieść rezultaty. Tak, więc Bóg trwa przy prawach, które On sam stworzył.
Oglądając Kosmiczny Film Życia
W tej sali życia jesteśmy aktorami filmowymi a także filmowymi fanami. Zabawiamy, inspirujemy i pouczamy innych spektaklem naszych doświadczeń; zaś my sami oglądamy wiecznie zmienne, ciekawe obrazy z życia innych. Obrazy teraźniejszych zdarzeń są filmowane na wschodzie, zachodzie, północy i południu. Różne narody ze swymi dziwnymi i barwnymi występami zróżnicowanych zwyczajów, tradycji i zajęć pomiędzy urozmaiconymi, malowniczymi i klimatycznymi środowiskami oferują bogaty i niewyczerpalny materiał do produkcji wciąż ciekawych i nowych filmów życiowych. Edukacyjne, sensacyjne, komiczne, zasmucające i inspirujące obrazy są robione przez kamerę umysłu przeciętnego człowieka, każdego dnia, o każdym czasie, gdziekolwiek. Istnieje wiele komicznych filmów w życiu. Inspirujące sceny pomagają nam, gdy oglądamy film z życia wielkich ludzi i ludzi mających niezwykłe przygody takich jak Lincoln, Ghandi, Maria Curie, Byrd, Emerson i tysiące innych unikalnych osobowości, tak samo jak bohaterskich postaci świata nauczycieli religijnych takich jak Jezus, Buddha, Zoroaster, Konfucjusz, Muhammad, Kryszna i inni.
Oglądamy, poruszeni i zabawieni, umysłowe filmy jakby ekranizacje tragedii szekspirowskich i innych wielkich dzieł dramatycznych, w domu naszej wyobraźni. Obrazy światowych zdarzeń, codzienne fakty, wywoływane przez codzienną prasę, przyciągają nasze przechodzące zainteresowanie. Obrazy cierpienia innych przynoszą łzy i determinację by im pomóc. Poprzez ich cierpienie odnajdujemy własną radość w pomaganiu im. Współczujące wyższe istoty zabawiają się radością pomagania śmiertelnym. Gdyby płakały i identyfikowały się ze łzami innych, nie mogłyby przynieść pomocy. Gdyż smutek wzmaga smutek, który może być zmniejszony i uleczony tylko poprzez kontakt z potężnym balsamem niezachwianie szczęśliwych umysłów. Stąd w oglądaniu tragicznych pomyłek i nieszczęść w życiu innych, lub naszym samym, powinniśmy czuć tylko łzy radości z powodu naszej zdolności i absolutnej mocy by pomóc. Nie może być miejsca na czarną przeszkadzającą emocję smutku w dzieciach stworzonych na podobieństwo Boga. Osoby, które są bardzo nerwowe, lub te, które cierpią na depresję lub anemiczny pesymizm, lub takie, które są dotknięte zaklęciem rozpaczy przy nadejściu najlżejszy trudności życiowych – te osoby nie odniosą korzyści z oglądania tragedii życia innych. Będą mieli okresy słabości; nie mogą w ten sposób uczyć się lekcji o skutku złego zachowania ani zaprzestać popełniania błędów, ani udzielić pomocy tym, którzy cierpią, ponieważ sami nie są wolni od bólu. Stąd trzeba być gruntownie przygotowanym umysłowo, aby z korzyścią oglądać sceny tragicznych doświadczeń i prób w życiu innych, by być wstanie udzielić pomocy innymi przez nauczenie patrzenia ich na życie jak na film dla ich rozrywki i nauczania.
Wielkie wojny w Europie i Azji, naturalne kataklizmy jak trzęsienia ziemi i powodzie, klęski głodu, epoki dobrobytu, wpływ światowych świętych, mężów stanu i łajdaków, praca kolosalnym geniuszy epok – poetów, biznesmenów, pisarzy, odważnych reformatorów, wspaniałych kochanków i bohaterów – wszystkie te zdarzenia i te natury odegrały swe role w studiu wieków. Wszystko zajęło czas; dla świadomości człowieka wszystko zdało się trwać długo. Każde życie zdawało się prawie nieskończone, każde wielkie zdarzenie całkowicie absorbowało, ale gdy Reżyser Życia zawołał „Cięcie!” film się skończył. Najwspanialsze życia, złożone i skomplikowane istnienia, cała historia narodów, twoje życie i moje, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość (jeśli moglibyśmy ją zobaczyć), które zdawały się ciągnąć powoli, mogły być mimo wszystko sfilmowane i każde życie pokazane w kilka godzin. Życie osoby, trwające sto lat zdaje się być tak rozciągnięte, gdy jest robione przez powolną mentalną kamerę, ale przed teleskopowym obiektywem retrospekcji widać całą panoramę na jeden rzut oka.
Czy to życie jest filmem? Miliony lat geologicznych, konstelacje niebieskie, płynące chmury, kombinacje atomowe, ziemskie materiały, oceany, kontynenty, narody i ich historie, miliony narodzin i co sto lat niemal całkowita zamiana wszystkich mieszkańców ziemi, różne wielkie intelektualne, duchowe i materialne cywilizacje, ich powstawanie i upadek – z tym tłem możemy postrzegać całe życia, jako ogromny, wciąż zmieniający się, wciąż nowy, wciąż zajmujący potężny film w sali introspekcji. Ten film jest pokazywany, jako seriale i na raty, nieskończenie interesujący, wiecznie świeży, wiecznie emocjonujący, nieustannie złożony. Inicjatorzy i ludzie zmieniający świat tacy Jezus, Buddha, Sokrates, Aśoka, Muhammad, Cezar, Wilhelm Zdobywca, Darwin, Kopernik, Galileusz, Newton i inni wybitni pionierzy i liderzy są wielkimi gwiazdami w produkcjach filmowych, przyciągając wielką uwagę u swych widowni. Obrazy życia muszą być wciąż inne, by być interesującymi. Nie chce się oglądać wciąż tych samych komedii życiowych lub tych samych informacji o prozaicznych faktach, lub tych samych tragedii wstrząsających lub potwornych doświadczeń. Chce się urozmaicenia i ciężko znieść dwukrotne oglądanie tych samych obrazów. Oto, dlaczego Wielki Reżyser filmu życia utrzymuje wszystko w ciągłej zmianie. Nie możesz pić dwa razy tej samej płynącej wody; nie możesz oglądać dwukrotnie tego samego zdarzenia. Woda przepływa; zdarzenie się zmienia; nie jesteś już tym samym człowiekiem, którym byłeś sekundę temu – twoje myśli się zmieniły, suma wszystkiego, czym jesteś jest w różnej proporcji.
Dlaczego więc nie potraktować życia po prostu, jako film? Aby to uczynić musisz zahartować swój umysł przeciwko smutkowi. Musisz być przygotowany na rozmaitość. Musisz być aktorem w filmie, artystą, a zarazem widownią w oglądaniu własnego filmu jak i filmów innych. W czasie odgrywania roli w zwalczaniu choroby, pokonywaniu niepowodzeń, przechodzenia przez wypadki lub cierpienia prób życia musisz wiedzieć, że tylko odgrywasz swą rolę. Tak jak aktor w filmie jest nieporuszony przez smutek, który musi ukazać w swej postaci, tak ty musisz pozostać niedotknięty przez zmieniające się obrazy nieuchronnego nieszczęścia, choroby, niespodziewanego niepowodzenia i nieprzewidzianych przeszkód w życiu. Choroba, niepowodzenie i smutek są też, po prostu odpowiadają standardom ludzkiej świadomości. Zdyscyplinowana świadomość, zjednoczona z kosmiczną świadomością, nigdy wewnętrznie nie doświadcza choroby, cierpienia lub niepowodzenia. Jako dzieci Boże jesteśmy zawsze doskonali i musimy odzyskać tą świadomość poprzez mądrość i prawdziwe rozumienie znaczenia życia i jego problemów.
Nie martw się o to czy jesteś głównym aktorem w filmach życia. Żaden film nie jest nakręcony z udziałem tylko jednego aktora lub jednego zdarzenia. Twoja rola w grze, nawet, jeśli jest krótka lub mało znacząca, jest także bardzo ważna, gdyż bez ciebie „wątek” życia jest niepełny. W oczach Uniwersalnego Reżysera ten, kto odgrywa swą rolę dobrze, jakakolwiek by ona nie była, staje się gwiazdą świecącą w Jego nieśmiertelnej plejadzie. Większość problemów wyskakuje z niewiedzy na temat, jakie są nasze role. To wynika z nierozwinięcia naszych wrodzonych intuicyjnych zdolności duszy. Wzbudzaj tą wszechczującą, wszechwidzącą mądrość poprzez regularną medytację i znajdź swą rolę. Wtedy musisz grać i obserwować swą własną grę lub grę innych – czy to będzie wiadomość o zwykłych faktach, czy komedia błędów, czy tragedia testujących doświadczeń – z wewnętrznie zabawionym umysłem. Nie ma miejsca na ból, smutek lub znudzenie w oglądaniu filmów naszych własnych żyć. Retrospektywna świadomość człowieka może odgrywać wszystkie szlachetne części życia z radością, niedotknięta przez cierpienie. Te kosmiczne filmy są w całości dla naszej rozrywki.
Wielki Reżyser Życiowego Przedsiębiorstwa Filmowego jest stworzony z radości. My, jako Jego dzieci jesteśmy stworzeni na Jego radosne podobieństwo. Z radości pochodzimy, w radości żyjemy i w radość się rozpuszczamy. Stworzył On ten kosmiczny film, aby Samego Siebie zabawić. Pochodząc z Jego istoty, jesteśmy obdarzeni tą samą cechą nadświadomości, przez którą możemy oglądać obrazy życia, narodzin, śmierci i światowych zdarzeń z tym samym bosko cieszącym się duchem. Oglądasz tragedię w kinie, a gdy się ona kończy, mówisz: „O, to był dobry film!” Tak też musisz być w stanie patrzeć na sceny prób swego własnego życia i mówić: „O, moje życie jest ciekawe, z problemami i trudnościami do pokonania. To są bodźce by pokazać mi błędy i pomóc przyjąć właściwe umysłowe podejście, dzięki któremu mogę oglądać fascynujący spektakl życia z radością.” Świadomość człowieka jest stworzona z Boga i jest odporna na ból. Wszelkie fizyczne lub mentalne cierpienia pochodzą z utożsamiania, wyobrażania i złych ludzkich nawyków myślowych. Musimy podróżować wzdłuż zawiłej ścieżki życia odwiedzając wiele kin różnych doświadczeń, wchodząc do nich ze świadomością istoty zabawionej i pouczonej. Życie i śmierć będą oglądane z niezmienną, radosną świadomością. Odkryjemy, że nasza świadomość jest jedną z kosmiczną świadomością, niezmieniona przez ludzkie przebudzenie narodzin lub sen śmierci. Tak też będziemy oglądać kosmiczny film z wieczną, wciąż nową radością.
ŻĄDANIA DO NIESKOŃCZONEGO
Żądania Dla Rozwinięcia Kosmicznej Świadomości
O! Ty, który przyszedłeś do bram tych modlitw: Nie przechodź w pośpiechu. Wejdź i weź kąpiel w świętym basenie Boga-Miłości, ukrytego za szańcami medytacji. Każdego dnia weź jedno modlitwo-żądanie na raz i czytaj je uważnie. Po pierwsze, wydobądź intelektualną koncepcję, a następnie koncentruj się nad nią, kierując ją do Boga poprzez głębokie, nieustanne, pełne mocy mentalne szeptanie. W końcu żądanie zostanie zindywidualizowane. Pachnący kwiat-myśli zakwitnie z pierwotnej rośliny-modlitwy, myśli zrodzonych z koncentracji i podlewanych boską rosą medytacji. Każde słowo, jeśli jest to słowo, powinno nieść, dla ciebie, odzienie z płonącego ognia. Każde słowo będzie prowadzącą pochodnią w procesji modlitwo-myśli maszerujących ku Bogu. Każde słowo wznieci płomienie, by oświetlić ścieżkę jakiemuś zagubionemu w drodze bratu. Każde słowo-płomień będzie śpiewać pieśń, którą On śpiewał. Każde słowo-płomień odkryje jakiś zagubiony klejnot prawdy. Każde słowo-płomień rozjaśni jakiś ciemny kąt umysłu. Każda myśl-płomień będzie śpiewać z obecnością Jego miłości, wszędzie, i będzie budzić śpiących by usłyszeli Jego wszech-wzywający głos, mówiący: „Wróć do domu!”
1. Kosmiczne Pozdrowienie (Inspirowane Bhagawad Gitą, Hinduską Biblią)
O Duchu, kłaniam się Tobie, przede mną, za mną, z lewej i z prawej. Kłaniam się Tobie w górze i w dole. Kłaniam się Tobie wszędzie wokół mnie. Kłaniam się Tobie, wewnątrz i na zewnątrz mnie. Kłaniam się Tobie wszędzie, gdyż Tyś jest wszechobecny.
2. Żądamy, jako Twoje Dzieci
Tyś jest naszym Ojcem. Jesteśmy stworzeni na Twój własny obraz. Jesteśmy synami Boga. Nie prosimy ani nie składamy modłów jak żebracy, ale żądamy, jako Twoje dzieci, mądrości, zdrowia, szczęścia, wiecznej radości. Nieposłuszni lub dobrzy, jesteśmy Twoimi dziećmi. Pomóż nam odnaleźć w nas Twą wolę. Naucz nas używać niezależnie ludzką wolę (gdyż Ty obdarzyłeś nas ją byśmy jej swobodnie używali), w harmonii z Twoją, kierowaną mądrością wolą.
3. Żądanie dla Naładowania Baterii Ciała
O Duchu, naucz nas uzdrawiać ciało poprzez ładowanie go Twą kosmiczną energią, uzdrawiać umysł przez koncentrację i uśmiechy i duszę przez zrodzoną z medytacji intuicję.
4. Duchowa Interpretacja Modlitwy Pańskiej
O Niebiański Ojcze, Matko, Przyjacielu, Ukochany Boże, niech aureola Twej obecności rozprzestrzeni się na wszystkie umysły. Niech królestwo kultu materii zostanie zmienione w uwielbianie Ciebie. Ponieważ nie możemy niczego kochać prawdziwie bez Ciebie, nauczmy się kochać Ciebie przede wszystkim i ponad wszystkim. Niech niebiańskie królestwo błogości, które jest w Twym Duchu, przejawi się na ziemi ze wszystkimi swymi boskimi cechami, i niech wszystkie ziemie będą wolne od ograniczeń, niedoskonałości i niedoli. Niech Twe królestwo, które jest wewnątrz, przejawi się na zewnątrz. Ojcze, nie wiedź nas w dół pokus, w który wpadamy przez błędne używanie Twego daru rozumu. Gdy jesteśmy coraz bardziej wyzwoleni i mocniejsi – jeśli Twym życzeniem jest sprawdzenie nas, czy kochamy Cię bardziej niż pokusę – wtedy, Ojcze, uczyń Siebie bardziej kuszącym niż pokusa. Ojcze, jeśli Twym pragnieniem jest sprawdzić nas, pomóż nam, aby nasze wole się umocniły i zdały Twoje próby. Daj nam chleba naszego powszedniego: pokarm, zdrowie i pomyślność dla ciała, sprawność dla umysłu i ponad wszystkim, Twą mądrość i Twą miłość dla naszych dusz. Naucz nas jak wybawić się, z Twą pomocą, z sieci ignorancji utkanych przez naszą własną niedbałość.
5. Tyś Jest Najlepszym Schronem Bombowym
Gdy chmury niszczącej wojny spuszczają deszcz ognia i śmierci, nie zapomnę, że Ty, o Boże, jesteś mym najlepszym Schronem Bombowym. W życiu i śmierci, w chorobie, głodzie, zarazie i biedzie, trzymam się Ciebie, który jedynie pokazać mi możesz, że we wszystkich dualnościach życiowych doświadczeń, mogę pozostać nietknięty. Twa wola zawsze mnie chroni, uświadamiając mi, że jestem nieśmiertelny, nietknięty przez zmieniające się stany dzieciństwa, młodości, starości i światowe wstrząsy.
6. Uniwersalna Modlitwa Kosmicznej Świątyni
Z miriady żyjących myśli oddania, wybudowałem dla Ciebie świątynię przebudzonej ciszy. Wniosłem wielokolorowe lampki mądrości ze wszystkich dobrych wiar. Wszystkie lśnią blaskiem Twej jedynej prawdy. Zmieszane kadzidło ludzkich pragnień za Tobą wznosi się w spiralach z kielicha naszych serc. Twoja święta obecność błyszczy wszędzie na ołtarzach. Wszystkie modlitwy wszystkich świątyń, przybytków, kościołów i meczetów śpiewają do Ciebie w jednym uniwersalnym języku głębokiej miłości. Orkiestra naszych uczuć gra w harmonii z chórem wszystkich pieśni duszy, płaczem wszystkich łez, tryskającym okrzykiem wszystkich radości i hymnem wszystkich modlitw. W tej pozbawionej ścian kosmicznej świątyni naszych dusz, wielbimy Ciebie, naszego jedynego Ojca. Bądź, przeto zadowolony by objawić Siebie, zawsze. Amen, Aum, Amin.
7. Wielbienie Kosmicznego Bóstwa
O Nieskończony Duchu, będę wielbić Cię, jako skończonego, dzisiaj. O Kosmiczna Ciszo, będę słyszeć Twój niesłyszalny głos poprzez szmer strumyków, śpiew słowików, dźwięk dmuchanych konch, rytm oceanów i szmer wibracji. Mądrością Indii, w kosmicznej świątyni mego umysłu, w ceremonii będę wielbił Ciebie, me Bóstwo Skończoności. Będę spoglądał z czcią na Twą twarz, jarzącą się czerwienią z pełną życia mocą w słońcu i obdarzającą kojącymi spojrzeniami księżycowego światła by rozpędzić mój mrok. Nie będę więcej nazywał Ciebie niewidzialnym, gdyż w czasie mego wielbienia będę patrzył prosto przez Twoje nieskończone, gwieździste oczy do Twego mistycznego serca. Z oddechem Twego falującego wiatru zmieszam mój pożyczony oddech. Moje bezsłowne pieśni tęsknoty do Ciebie będą śpiewać w rytmie tętniącego serca. Będę czuć bicie Twego serca we wszystkich sercach. Będę oglądał Twe pracujące dłonie w prawie grawitacji i innych kosmicznych siłach. W dźwięku stóp wszystkich żyjących stworzeń będę słyszeć Twoje kroki. W mym wielbieniu, będę oglądał Twe rozległe, niebiańskie ciało, ozdobione ciemną, migotliwą zasłoną nocy, lub bladym światłem świtu albo szarym zmierzchem. O, moje Kosmiczne Bóstwo, ozdobione wieńcem nanizanych korali mlecznej drogi, z diademem tęczy, noszące diamenty lśniących planet, Tobie pokłon składam. Pory nieba pocą się Twym życiem i Twa krew płynie poprzez Twe żyły rzek, strumieni, strużek i komórek krwi człowieka. Nigdy więcej, jako niewidzialnym, nie będę wielbić Ciebie, ale jako mego widzialnego, Boga o Kosmicznym ciele. Świątynne dzwony harmonii natury, bębnienie szumiącego morza, miriady świeczek umysłów i śpiewy wszystkich kościołów, kwiaty pobożności z ogrodów dusz i kadzidła miłości – wszystkie zebrane są przeze mnie dla Twego uwielbienia, o widzialne Bóstwo mej duszy. Z otwartymi oczyma i okiem mego umysłu, będę dostrzegał Ciebie, moje żyjące Bóstwo Natury Boże i wielbił Ciebie poprzez głośne lub mentalne pieśni z bukietem oddania, działania i mądrości, z językiem miłości, szeptami serca, bezłzymi łzami medytacji i cichym łkaniem intuicji.
8. Pozdrowienia Wielkiemu Nauczycielowi (Sanskryckie Pisma Święte)
Niosący błogość Brahmana, szczęśliwość najwyższą; noszący obraz mądrości; poza sporem jakości; wolny jak wzniosłe niebo; Znawco wszystkiego, co jest do poznania; Ty, wieczny, nieskalany; Świadku wszystkich zdarzeń; poza granicami koncepcji; niezabarwiony przez dobre, złe i aktywne jakości: mój wiecznie przebudzony Nauczycielu – kłaniam się Tobie!
9. Ty o Matko Płomieni, Ukaż Swą Twarz, Ukrytą Pod Zasłoną Kosmicznych Filmów
O Matko czasu, przestrzeni, formy i względności, Ty przybrałaś skończoną formę – Boskiej Kali, olbrzymi, symbol-bóstwo wszech-chroniącej natury. Niewidzialny Duch przybrał Twój kształt – widzialnej Matki Boskiej, w której bije serce wszech-chroniącej, matczynej dobroci. O Matko Boska! Znamię piękna z księżyca jest umieszczone pomiędzy Twymi dwiema ciemnymi brwiami brzasku i nocy. Chmury wieczności zasłaniają Twą twarz. Podmuchy proroczych istnień często ośmielały się zdmuchnąć niespokojnie Twą zasłonę tajemnicy, na chwilę objawiając Twą twarz ukrytą przed naszymi spojrzeniami ignorancji. O Matko Boska, w świcie kreacji ujrzałem Ciebie na szlaku czasu, wędrującą w wiejskim stroju pierwotnej kultury, w koronie dzikiej natury i noszącą girlandę niepolerowanych umysłów i ciemne, ograniczone przedmioty. O południu kreacji ujrzałem Ciebie, noszącą ubranie ze słonecznych mentalności, palącą dusze żarem ich własnego materialnego ognia. Twe ciało aktywności pociło się od wzburzenia. Wszystkie Twe dzieci poczuły naprężenie walki i błagały Ciebie o posłanie chłodnej bryzy pokoju. W Twą południową godzinę spełnienia, Tyś na równi odwiedzała zapomniane slumsy nędzy, sale odświętnego dobrobytu i kaplice spokojnej mądrości. W Twym ubraniu z południowych mentalności, Ty podróżowałaś poprzez uroczystości wieków, oglądając sen ludzkiego życia i śmierci, ewolucję i rozpad planet, narodziny i śmierć cywilizacji, dramat mgławic i formowanych światów – sen nowo narodzonych planet i wstrząsów i częściowych rozpadów. Wtedy nastała ciemna noc i Ty nosiłaś ponurą, ciemną zasłonę żałoby, by przepuścić stworzenie przez straszne, lecz oczyszczające doświadczenie ognia zniszczenia. Słońce wybuchło i zionęło ogniem; kosmiczny wstrząs rozerwał wazę nieba, spuszczając żar gwiazd; i całe stworzenie było płomiennym piecem. Wszystko było ogniem: materia, grzech, ciemność, wszystkie rzeczy zostały rzucone w Twój tygiel, by tam stać się czystymi, świecącymi.
Stworzenie powstało z ognia: pod popiołami materii spał żar kreacji; i kołysana przez Twe dłonie, O Matko Boska, kreacja obudziła się z ciałem z czystych płomieni. Twa pierwsza dłoń mocy budzi niewidzialne moce twórcze by przybrały wielobarwne, piękne, skończone formy. Druga dłoń trzyma gwiezdny miecz ochrony, huśtając wszystkie planety w rytmie równowagi. Twa trzecia dłoń chwyta oderwaną głowę kosmosu, przedstawiając rozpad, gdy wszelkie stworzenie w Tobie śpi. Twa czwarta dłoń uspokaja sztormy ułudy, zsyłając promienie zbawienia na poszukujących wielbicieli. O Kali, Ty ciemna Matko twórczej aktywności, nosząca girlandę ludzkich umysłów; rytm Twego dzikiego tańca ustaje tylko wtedy, gdy Twa stopa dotyka transcendentalnej piersi Twego Niewidzialnego Małżonka z Nieskończoności – Śiwy, w którym całe stworzenie ma odpocznienie. O Matko-Rozwoju, taniec Twego życia słyszę w brzęczących dzwoneczkach lekko śmiejących się, harmonijnych istnień. Na parkiecie mych czułych myśli, Twe inspiracje delikatnie tańczą zestrojone z muzyką sfer. W sali stworzenia, wszędzie, o Kali, słyszę rytm Twych kroków, tańczących z mocą w grzmocie pioruna i delikatnie w pieśni atomów. Nieskończony śpi pod całunem magicznej ułudy i wtedy, O Bogini Form, Twe fantastyczne tańce skończoności zaczynają się na Jego piersi. Ty tańczyłaś bliżej niż bicie mego serca i słyszałem symfonię Twych kroków na najodleglejszym horyzoncie mego umysłu. Boska Matko, Ty możesz tańczyć wszędzie, lecz, modlę się do Ciebie, byś zawsze grała muzykę Twych magicznych kroków w świętym sanktuarium mej duszy! O Bogini Kali, w Twych zmieniających się szatach są utkane sny – sny kreacji, utrzymywania i niszczenia. Matko Boska, na pięknej zasłonie Twego umysłu miliony kin grają kosmiczne dramaty. Tak oto zabawiasz i rozrywasz Twe dobre dzieci i straszysz Twe dzieci, które są niedobre. Matko Boska, rozsuń Twą lśniącą zasłonę kosmicznych filmów i ukaż mi Twą rozpraszającą iluzję twarz miłosierdzia.
10. Żądanie dla Otwarcia Drzwi Duchowej Świątyni Wszędzie
O Ojcze, gdy byłem ślepy nie znalazłem drzwi, które prowadziły do Ciebie, ale teraz, gdy otwarłeś me oczy, widzę drzwi wszędzie: przez serca kwiatów, przez głos przyjaźni, przez słodkie wspomnienia wszystkich pięknych doświadczeń. Każdy poryw mej modlitwy otwiera nieprzekroczone drzwi w ogromnej świątyni Twej obecności.
11. Modlitwa o Świcie
Z otwarciem najwcześniejszego świtu i pąków lotosów, moja dusza delikatnie otwiera się w modlitwie by otrzymać Twe światło. Skąp każdy płatek mego umysłu w Twych promiennych promykach! Nasycam się wonią Twej obecności i czekam by tchnąć powiew aromatu Twego posłania miłości do wszystkich. Błogosław mnie, bym z rozprzestrzeniającym się świtem mógł wszędzie rozprzestrzeniać Twą miłość. Błogosław mnie, bym z budzącym się świtem mógł budzić wszystkie dusze razem ze swoją i przyprowadził je do Ciebie.
12. Modlitwa w Południe
Słońce świeci wysoko w niebiosach: wszystko jest w pełni przebudzone. I Ty przebudź również mnie! Tyś jest niewidzialny, a jednak Twoja energia płynie przez promienie słonecznego światła. Wypełnij me żyły Twoimi niewidzialnymi promieniami, uczyń mnie silnym i niestrudzonym. Tak jak słońce świeci w najruchliwszych ulicach, tak i ja niech dostrzegam Twe promienie ochraniającej miłości w zaludnionych miejscach mych życiowych aktywności. Tak jak światło świeci stale, niezakłócone, na ulicy czy zatłoczonej czy pustej, tak niech i ja utrzymam spokój i mą siłę stale, gdy poruszam się przez zatłoczone lub puste ulice życia. Daj mi siłę; a to, co otrzymam naucz mnie dzielić z innymi.
13. Modlitwa w Wieczór
Dzień się skończył. Odświeżony i uświęcony dziennymi promieniami słońca, przechodzę przez bramy wieczoru, niewyraźnie ozdobionego nikłymi gwiazdami, by wejść do świątyni ciszy i wielbić Ciebie. Wielbię Twego Ducha zbliżającego się spokoju. Jakie modlitwy mam złożyć, gdyż brak mi słów, by Ci ofiarować? Zapalę mały ogień oddania na ołtarzu mej duszy. Czy to światło wystarczy, by sprowadzić Cię do mej ciemnej świątyni – słabo oświetlonej świątyni, ciemnej przez mą ignorancję? Przyjdź! Pragnę, tęsknię za Tobą!
14. Modlitwa w Nocy
Z zamkniętymi oczyma siedzę w świątyni nocy i wielbię Ciebie. Światło słoneczne odsłaniające milion powabnych rzeczy, zniknęło. Jedne po drugich, zamknąłem drzwi mych zmysłów, aby zapach róży lub śpiew słowika nie rozproszył mej miłości od Ciebie. Jestem sam w tej ciemnej, ciemnej świątyni. Zostawiłem wszystko, lecz gdzie Ty jesteś? Ciemność jest straszna; lecz bez lęku, po omacku szukam, płacząc za Tobą. Czy zostawisz mnie samego? Przyjdź, ukaż Siebie! Drzwi mej pamięci kołyszą się otwarte. Dygocząc z przejęcia moje serce szuka Ciebie, lecz znaleźć Cię nie mogę. Stójcie! Wy tłumne myśli i doświadczenia przeszłości! Nie wchodźcie do mej świętej świątyni. Zamykam drzwi pękające pod naporem myśli i biegam wszędzie by znaleźć Ciebie. Gdzie Jesteś? Ciemność pogłębia się i gdy siedzę nieruchomo, w udręce rozpaczy, widzę małą świeczkę koncentracji płonącą w moim wnętrzu. Wstaję i szaleńczo gnam przez słabo oświetloną świątynię – im dalej biegnę, tym głębszy nastaje mrok. Obejmuję pustą ciemność w nadziei, że Cię złapię. Nie znajdując Cię, powracam z powrotem i widzę słabo płonącą świeczkę. Śpiewam zewnętrznie głośną modlitwę. Me wielkie łzy i silne podmuchy mej modlitwy prawie zgasiły świeczkę. Nie będę więcej modlił się słowami ani gnał lub ganiał w świątyni ciemności egipskich, ani zatapiał świeczki w swych łzach. Będę siedział nieruchomo i nakażę memu oddechowi by nie wydawał dźwięku. Upomnę swą porywistą miłość do Ciebie. Świeczka medytacji pali się teraz jaśniej. Och, jak irytująco! Nie mogę wielbić Cię słowami, ale jedynie pełnym tęsknoty pragnieniem. Światło staje się jaśniejsze: Widzę teraz Ciebie. Ty to ja. Wielbię Ciebie. Gdy noc wszystko ukryje, będę wielbić Ciebie w ukrytej ciszy. Raduję się radością wszystkich umysłów. Użyję osłony nocy by ukryć się przed kuszącymi rzeczami dnia. O Nocy, gdy jestem zmartwiony, rzuć swą zasłonę cichej ciemności wokół mnie. Stwórz dla mnie ciemną świątynię gdziekolwiek idę, bym mógł wzywać i wołać Go, którego kocham, o każdym czasie, gdziekolwiek, wszędzie.
15. Modlitwa-Żądanie Przed Jedzeniem
Niebiański Ojcze, przyjmij ten pokarm. Uczyń go świętym. Niech nigdy nie skala go nieczystość chciwości. Jedzenie pochodzi od Ciebie. Jest po to, by zbudować Twą świątynię. Napełnij je Duchem. Duch do Ducha idzie. Jesteśmy płatkami Twego przejawienia, lecz Tyś jest Kwiatem, jego życiem, pięknem i wdziękiem. Przenikaj nasze dusze wonią Twej obecności.
16. Modlitwa-Żądanie dla Naładowania Baterii Ciała
O Świadoma, Kosmiczna Energio, to Ty bezpośrednio wspierasz moje ciało. Przez Twoją kosmiczną energię, stałe, płynne i gazowe pokarmy są przekształcane i uduchawiane w energię – a ta wspiera moje ciało. Pomóż mi się nauczyć, o Duchu, żyć coraz bardziej dzięki bezpośredniej kosmicznej energii i coraz mniej przez jedzenie. Twoja energia pali się w żarówce zmysłów. Ładuję się Twoją wszechobecną kosmiczną energią.
17. Modlitwa Przed Praktykowaniem Koncentracji
Naucz mnie, o Duchu, poprzez medytację powstrzymać burzę oddechu, myślowy niepokój i zmysłowe zakłócenia szalejące w jeziorze mego umysłu. Niech magiczna różdżka mej intuicji powstrzyma wichurę namiętności i niepotrzebnych pragnień i na niezmarszczonym jeziorze mego umysłu pozwoli mi utrzymać niezniekształcone odbicie księżyca mej duszy, błyszczące światłem Twej obecności.
18. Żądanie dla Uzyskania Pereł Mądrości w Morzu Medytacji
Boski Ojcze, naucz mnie nurkować głęboko w oceanie medytacji za perłami mądrości. Naucz mnie bym nurkował bez wahania, opancerzony nurkowym skafandrem świadomości, by rekiny namiętności mnie nie zniszczyły. Jeśli w ciągu jednego lub dwóch nurkowań nie odnajdę pereł mądrości, naucz mnie nie przywoływać morza medytacji pozbawionego pereł Twej mądrości. Naucz mnie raczej odnaleźć błąd jaki popełniam w nurkowaniu. Naucz mnie nurkować w medytacji wciąż na nowo, zawsze coraz głębiej, aż odnajdę Twe nieśmiertelne perły mądrości i boskiej radości.
19. Modlitwa dla Rozwinięcia Miłości od Siebie do Wszystkich Braci
O Boska Matko, naucz mnie używać daru Twej miłości w mym sercu bym kochał członków mej rodziny bardziej od siebie. Pobłogosław mnie, abym mógł kochać swych sąsiadów bardziej niż mą rodzinę. Rozwiń mnie, abym mógł kochać mój kraj bardziej niż moich sąsiadów i abym mógł kochać mój świat i wszystkich ludzkich braci bardziej niż mój kraj, sąsiadów, rodzinę i samego siebie. Wreszcie, naucz mnie kochać Ciebie bardziej niż wszystko inne, gdyż to Twoją miłością wszystko kocham. Bez Ciebie nie mogę kochać nikogo i niczego. Ojcze Boski, naucz mnie wchodzić poprzez bramy miłości rodzinnej, lub poprzez miłość do mych przyjaciół na dwór szerszej miłości społecznej. Naucz mnie następnie, przechodzić przez drzwi miłości społecznej na szerszy dwór międzynarodowej miłości. Naucz mnie przechodzić przez bramy międzynarodowej miłości w nieskończone terytorium boskiej miłości, w której mogę postrzegać wszystkie ożywione i nieożywione obiekty, jako oddychające i żyjące dzięki Twej miłości. Naucz mnie bym nie pozostawał przy żadnej z fascynujących, cudownych bram rodzinnej, społecznej lub międzynarodowej miłości. Naucz mnie przechodzić przez wszystkie te bramy prowadzące do mniejszych obszarów miłości, aż przechodząc przez ostatnią bramę ludzkiej miłości, wejdę na nieskończone terytorium boskiej miłości, w którym odnajdę wszystkie żyjące, na wpół żyjące lub śpiące istoty, jako me własne.
20. Bukiet Wszystkich Miłości Boga
O Boże Ojcze, naucz mnie tworzyć bukiet różnobarwnych kwiatów synowskiej, małżeńskiej, przyjacielskiej, rodzicielskiej, mistrzowskiej miłości i kłaść go na ołtarzu mego serca, w którym panujesz Ty. Jeśli nie mogę stworzyć bukietu, zerwę najrzadszą miłość, która rośnie w ogrodzie mego oddania i położę ją przed Tobą. Czy przyjmiesz ją?
21. Modlitwa-Żądanie do Świętej Wibracji Wszechobecności
O Święta Wibracjo, grzmij na brzegach mej świadomości. Przerwij ograniczenie mej świadomości w ciele. Rozbrzmiewaj w mym ciele, umyśle, duszy, w moim otoczeniu, w miastach, na ziemi, na planetach, we wszechświecie i w każdej cząstce stworzenia. Zjednocz moją świadomość z kosmiczną świadomością.
22. Modlitwa-Żądanie dla Urzeczywistnienia Jaźni
O kosmiczna wibracjo, rozbrzmiewaj przeze mnie, jako kosmiczny, inteligentny dźwięk i naucz mnie odnaleźć w Tobie obecność odzwierciedlonej świadomości Chrystusa. Święta Wibracjo, prowadź mnie do odczucia w Tobie świadomości Chrystusa. O wszechobecny, kosmiczny dźwięku Amen lub Aum, rozbrzmiewaj przeze mnie poszerzając mą świadomość od ciała do wszechświata i naucz mnie odczuwać w Tobie wszechprzenikającą, wieczną błogość.
23. Modlitwa-Żądanie dla Usunięcia Korka Ignorancji
Nie będzie dłużej ma świadomość pozostawać zamknięta w tej fiolce ciała, zakorkowana ignorancją. Nie pozostanę dłużej poruszając się przez morze kosmicznej świadomości, noc i dzień, lata, inkarnację – tak blisko, a jednak bez kontaktu z morzem. Poprzez kruszącą wibrację kosmicznego dźwięku i przypływ Twego świętego imienia, usunąłem korek ignorancji, który tak długo oddziela Ciebie ode mnie, pomimo tego, że żyliśmy tak blisko. Teraz moja świadomość w ciele spotka na zewnątrz wszechprzenikającą świadomość. Nie będę dłużej chodził w Tobie, nie znając ani nie czując Ciebie. Twój obraz wewnątrz spotka Twój obraz, który jest wszędzie. Poprzez uwolnienie poczucia „ja” we mnie, wiem, że jestem Tobą i że to Ty jesteś małymi ego wszystkich.
24. Mój Guru
Tyś światłem mego życia – przyszedłeś by rozprzestrzenić blask mądrości nad ścieżką mej duszy. Stulecia ciemności rozpuściły się przed snopami twej świetlistej pomocy. Jako niegrzeczne dziecko płakałem za moją Boską Matką i przyszła Ona do mnie, jako mój Guru – Swami Śri Jukteśwar. Przy tym spotkaniu, o mój Guru, iskra wyleciała z ciebie i snopki mych pragnień za Bogiem, zebrane przez inkarnacje, zatliły się i zapłonęły w błogość. Wszystkie me pytania znalazły swą odpowiedź poprzez twój płonący, złocisty dotyk. Wieczne i nieodstępne zadowolenie przyszło do mnie przez twą chwałę. Mój Guru, twój głos jest głosem Boga, znalazłem cię w odpowiedzi na wołania mej duszy. Sny smutku odeszły i przebudziłem się w błogości. Jeśli wszyscy bogowie są niezadowoleni, a jednak ty jesteś zadowolony, jestem bezpieczny w fortecy twego zadowolenia. I jeśli wszyscy bogowie chronią mnie przez bariery swych błogosławieństw, a nie otrzymam twoich błogosławieństw, jestem sierotą, zostawioną by duchowo uschnąć w zagładzie twego niezadowolenia. O Guru – tyś mnie wyciągnął z bezdennego dołu ciemności do raju pokoju. Nasze dusze spotkały się po latach czekania. Zadrżały od wszechobecnego wzruszenia. Spotkaliśmy się tutaj, ponieważ spotkaliśmy się wcześniej. Razem wzlecimy do Jego brzegów i wtedy rozbijemy nasze samoloty skończoności i znikniemy w nasze nieskończone życie. Kłaniam się tobie, jako wypowiedzianemu głosowi milczącego Boga. Kłaniam się tobie, jako drzwiom prowadzącym do świątyni zbawienia. Kłaniam się tobie, twemu Mistrzowi, Lahiri Mahaśaja, zwiastunowi Jogi w Benaresie; i kładę kwiaty swego oddania u stóp Babadźi, naszego najwyższego Mistrza!
25. Przyjdź do Mnie, Chryste, jako Boski Pasterz Dusz
O Chryste – Tyś najrzadszym kwiatem serca – Ty żeglowałeś po smaganym wichrami jeziorze uprzedzonych umysłów. Jego złem pachnące, ponure fale myślowe chłostały Twą liliowo-wrażliwą duszę. Ukrzyżowali Cię swym złem. Jednak ty rozsiałeś aromat dobroci i przebaczenia i pomogłeś im oczyścić się przez skruchę, pomagając im przez to stać się atrakcyjnie słodko pachnącymi Twym wszech-kochającym Duszo-Kwiatem. O Ty Wielki Miłujący rozdartych błędem braci – niewidoczny monument najpotężniejszego cudu miłości został ugruntowany w każdym sercu, gdy magiczna różdżka Twego głosu zawołała: „Przebacz im, gdyż nie wiedzą, co czynią.” Ty uleczyłeś kataraktę nienawiści i teraz dojrzeliśmy do tego, by zobaczyć: „Kochaj swych wrogów jak siebie samego, gdyż są twymi braćmi – chociaż są chorzy i śpią.” Ty nauczyłeś nas nie zwiększać ich delirycznych kopnięć nienawiści przez uderzenia pałką zemsty. Twoja nieśmiertelna sympatia zainspirowała nad do uzdrawiania i budzenia naszych braci, cierpiących w delirium złości poprzez uśmierzanie ich salwą naszego przebaczenia. Ukrzyżowanie przypomina nam o codziennym krzyżowaniu naszego hartu przez próby, naszej mądrości przez ignorancję, naszej samokontroli przez zjadliwe łapy pokus i naszej miłości przez błędne rozumienie. Twoja próba na krzyżu pokazała zwycięstwo Twej mądrości nad ignorancją, Twej duszy nad ciałem, Twej szczęśliwości nad bóle i Twej miłości nad nienawiścią. Tak i my jesteśmy pokrzepieni by nieść nasze krzyże odważnie i przyjemnie. Naucz nas wylewać słodycz, gdy krzyżuje nas szorstkość, znosić ze spokojem atak zmartwień i nieustannie obdarzać zrozumieniem tych, którzy niesprawiedliwie nas nienawidzą. O Pasterzu Dusz, wędrujące serca są same szukając owczarni boskiej pobożności. Usłyszeliśmy wszech-wzywającą muzykę Twej nieskończonej dobroci. Naszym jedynym pragnieniem jest być w domu z Tobą, przyjąć Kosmicznego Ojca z radosnymi, otwartymi oczyma mądrości i wiedzieć, że wszyscy jesteśmy synami naszego własnego Jedynego Boga. Naucz nas pokonywać Szatana dzielącego egoizmu, który stoi na przeszkodzie zgromadzeniu wszystkich braci-dusz w jedną owczarnię Ducha. Wzywając się wzajemnie hasłem: „Kochaj tego, kto kocha ciebie i kochaj tego, który cię nie kocha” pozwól nam zgromadzić się pod baldachimem uniwersalnego odczucia Jedności Chrystusowej. Amen.
26. Przyjdź do Mnie, o Kryszno, jako Boski Pastuszek
O Kryszno, Panie Hindustanu, smuciłem się nad samotnym brzegiem rzeki Dźamuna (Jamuna), gdzie nuty Twego fletu wstrząsały powietrzem i sprowadzały zagubione cielęta do ich domów. O Lotosie Miłości, rozmyślając nad smutną nieobecnością Twych rozpraszających iluzję oczu, ujrzałem Twego niewidzialnego Ducha przybierającego formę, zamrożonego mrozem mego oddania. Twa boska forma z niebieskich jak niebo promieni, ze stopami wieczności, szła na brzegach mego umysłu, umieszczając tam trwałe ślady urzeczywistnienia. Jestem jednym z twych zagubionych cieląt, które szło po Twych kwiecistych śladach przez mielizny czasu. Słuchając melodii Twego fletu mądrości, podążam środkową ścieżką spokojnego działania, po której prowadziłeś wielu poprzez bramy ciemnej przeszłości do światła. Ponieważ wszyscy jesteśmy z Twojej owczarni, czy to poruszając się, czy na bocznym torze, czy trzymani nieruchomo przez mgły niewiary, o Boski Kryszno, prowadź nas z powrotem do Twej owczarni wieczystej wolności. O Kryszno, Ty panujesz na tronie serca każdego, kto zna Twą miłość.
27. Przyjdź do Mnie, jako Swami Śankara
Swami Śankaro, Swami Śankaro, tyś olśniewającą gwiazdą wznoszącą się w niebiosach mądrości, tyś oświecił twym światłem wiele dusz ściemnionych religijnymi formalnościami. Wiele owiec ludzkiej ciemność uciekło przed lwim rykiem twego Samourzeczywistnienia. Z Chrystusem, ty zaśpiewałeś: „Ja jestem Nim”, „Ty jesteś Tym”, „Ja i mów Ojciec Jednym jesteśmy i przebudziłeś nas z materialnego snu. Tyś pierwszym wyrazicielem słów: „materia nie jest tym, czym się wydaje być”, składamy ci hołd. O Swami Swamich, ty nauczyłeś nas dostrzegać jeden ocean Ducha, ukryty poza tańczącymi, topniejącymi falami skończonych form. Ty powiedziałeś nam, że nasz Bóg nie ma posępnego oblicza ani nie jest mściwy, ani wyszukującym błędy, ale że Jego twarz nosi aureolę wszech-ponętnych uśmiechów. Ty pokazałeś nam jak zebrać kwitnący śmiech serc i jak ozdabiać kielich naszych dusz bukietem potężnego, niebiańskiego śmiechu. Nasze uśmiechnięte życia wydobyte z ubijania morza światła i w twej oceanicznej radości tańczy wiele naszych żyć; i przy wyciszeniu burzy pragnienia, w rozległy się wtopimy. O Śankaro, wielu widziało morze Ducha tańcząc w twym uśmiechu: kłaniamy się tobie!
28. Przyjdź do Mnie jako Mojżesz
O Mojżeszu, ty kwiecie proroków! Moc twej mądrości wyprowadziła wielu z pustyni smutku do uśmiechniętych krain radości. Usta twego życia wyszeptały tajemny sposób by podpalić krzaki ciemności duszy ogniem mądrości i w jego jasności dostrzegać miłosierną twarz Boga. W „płonącym krzewie” miłości, On dostrzegł ciebie, mokrego od płynących łez dobroci dla wszystkich i spójrz, On powiedział: „Niech dziesięć Mych aniołów z nieba eskortuje cię na ziemię, by dąć w ciszy w trąby wszystkich czasów Moje Dziesięć Przykazań, obwieszczając marsz Mej niewidzialnej armii boskich jakości by walczyć z Szatanem ludzkiej ciemności i jego sprzymierzeńcami grzechu, błędu, nieprawdy i ich mrokiem pijanych żołnierzy.” O Mojżeszu, ty, który niesiesz pochodnię zbawienia, wiele żołnierskich dusz pragnie dołączyć do ciebie w nieustannym marszu przez ciemność czasu, by walczyć z siłami mroku. O Mojżeszu miłujący Boga, naucz nas zwalczać słabość mocą i doskonale uwielbiać Boga Bogów panującego na tronie wszystkich serc – i żadnego innego Boga!`
29. Przyjdź do Mnie jako Mohammed
O Mohammadzie, ty płomienny Synu Boga! W jasnym blasku twej wojennej, niebiańskiej pieśni wielu odnalazło pociechę w działaniu dla ich rycerskich dusz, skorych do ratowania damy wiedzy przed tyranem ciemności. Nikt poza boskim wojownikiem nie wygrywa bitwy pomiędzy silnym pokojem i słabym pożądaniem-przyjemnością, więc twoi żołnierze zanurzyli swe rapiery świecącego dobra w truciznę serc zła i odebrali ich życia. Mohammadzie, ikonoklasto pozbawionych duszy symboli-idoli, ty nauczałeś, by wielbić Jednego Bezforemnego Boga, zmyłeś wszystkie zniekształcające sny symboli i form. Mohammed, twój głos ostrzegł twą owczarnię by nie zbaczała na suche pastwiska ziemskich zmysłowych pożądań, ale by pasła się na bogatych zbiorach nieśmiertelnego umysłu. Twoi wyznawcy wiedzą, że jesteś śmiertelnym wrogiem zatruwających zmysły, niszczących myśli, wypędzających Boga trunków i opiatów. Ty nauczałeś, że pragnienie wina jest zniekształconym pragnieniem za prawdziwym Winem, wyekstrahowanym z winogronowej prasy szczerej, regularnej modlitwy Namaz. Mohammed, twoja latarnia, Koran, prowadziła wiele zbłąkanych dusz-statków bezpiecznie wokół zanurzonych skał grzechu i doprowadziła je bezpiecznie do Jego brzegu. Ty nauczałeś przez okazjonalne poszczenie, lub przez odrzucanie towarzystwa zgrubnego jedzenia, by nakłaniać Ducha do wzniesienia się na ołtarz subtelności i dzielić się nektarem dusz. Mohammed, z biciem wojennych bębnów Allah Ho Akbar, albo Wszechmogący, przepędź Szatana „lgnięcia-do-materii”. Niech twe wojenne pieśni duchowej mocy przezwyciężą siły kruchości i ograniczenia, które najeżdżają nasze serca.
30. Przyjdź do Mnie, jako Buddha
O Buddha, złoty nastrój twego kazania miłosierdzia biegł przez pełne mroku, skaliste serca i oświetlał ich ciemność. Tyś najwyższym wzniosłym niebios wyrzeczenia, pod twymi Bosko-wzniesionymi oczami, królestwo zmysłowych wygód, rzeki grubiańskiej chciwości, rozległe i spalone pożądaniem pustynie pragnienia, wysokie drzewa doczesnej ambicji, kaktusy kłujących światowych zmartwień – wszystkie topią się w niewidzialną małostkowość. Buddha, łuk światła twej sympatii starał się rozpuścić zatwardziałość okrutnych serc. Kiedyś ocaliłeś owieczkę ofiarowując siebie w zamian. Uroczyste myśli wciąż cicho wędrują przez eter umysłów, szukając ekstatycznie nastawionych serc. Siedząc pod drzewem banian ty uczyniłeś uroczyste spotkanie z Duchem:
„Pod banianu konarem, na świętym terenie
Przyjmuję takie przyrzeczenie:
Niech skóra, kości i przelotne ciało się rozpuszczą;
Dopóki zagadki życia mi tajemnic swych nie wyłuszczą
I wszech upragnionej Wiedzy Bezcennej nie pouczę,
Z tego miejsca się nigdy, nigdy więcej nie ruszę.”
Tyś symbolem sympatii, inkarnacją miłosierdzia, obdarz nas swą determinacją, abyśmy mogli szukać prawdy tak wytrwale jak ty szukałeś. Pobłogosław nas, abyśmy byli przebudzeni jak ty, by szukać lekarstwa na dreszcze smutków innych tak, jak szukamy go dla nas samych.
MODLITWY ZA UNIWERSALNOŚĆ
31. Modlitwo-Żądanie Proszące Boga by Został Prezydentem Stanów Zjednoczonych Świata
Nasz Ojcze, Prezydencie Stanów Zjednoczonych planet, galaktyk, światów, wszechświatów, Twa demokratyczna zasada samo-ewolucji i wolnego wyboru doprowadza twe dzieci coraz bliżej do Twych ideałów. Urodzeni w twoich stanach wolności wyboru, otrzymaliśmy nasze boskie wrodzone prawo wiecznej, nieśmiertelnej wolności. Ale niestety! Uwięziliśmy i zniewoliliśmy naszą wszechobecność za kratami zmysłowych przyjemności, zła, samolubności i zabobonnego, zawężonego patriotyzmu. Naucz nas, Ojcze, roztapiać ciepłem naszej miłości i zrozumienia skostniałe granice rodziny, społeczeństwa i narodowości. Pobłogosław nas wszech-mądry Ojcze, abyśmy żyli w Stanach Zjednoczonych Świata z Tobą, jako naszym Prezydentem, trwale wybranym przez wolny wybór wszystkich dobrych obywateli naszych serc, rządząc nami samymi poprzez nasze własne samostanowiące rozróżnianie. Naucz nas wzbogacać nasze dusze, nasze bogactwo i nasze rozumienie przez poszerzanie kręgu naszej patriotycznej miłości, włączając w nią wszystkich mieszkańców ziemi, bez względu na kastę, klasę, wiarę lub kolor. O Kosmiczny Prezydencie, pobłogosław nas, abyśmy przestrzegali Twych praw życia; i szanowali, z dobrocią, wolność wszystkich Twych narodzonych, jako wolnych dzieci-obywateli: nie tylko tych dobrych oraz tych błędem-odurzonych ludzi, ale także ssaki, ptaki i zwierzęta, kruche kwiaty, nieme trawy i chwasty puszczy, przygniecione nisko pod krokami naszych okrutnych, nierozważnych stóp.
32. Modlitwa-Żądanie: Uczyń Mnie Czymkolwiek: Chrześcijaninem lub Hinduistą – Czymkolwiek bym Urzeczywistnił Ciebie
Uczyń mnie Chrześcijaninem, Żydem, Hinduistą, Buddystą, Muzułmaninem lub Sufim: nie dbam o to, jaka będzie ma religia, ma rasa, ma wiara lub mój kolor, jeśli tylko mogę dla siebie zyskać drogę do Ciebie! Ale nie daj mi być żadnym z tych, jeśli ma mnie to zaplątać w labiryncie zwyczajów formalności religijnych. Daj mi podróżować królewską drogą urzeczywistnienia, która prowadzi do Ciebie. Nie dbam o to, jaką boczną drogą religii zmierzam, jeśli w końcu mogę podróżować autostradą, która prowadzi prosto do Ciebie. Ześlij słoneczne światło Twej mądrości, by mnie prowadziło w dziennym świetle mych świtających mocy; i księżyc Twego miłosierdzia, jeśli podróżuję w ciemną noc smutku.
33. Żądanie aby Podróżować Po Jedynej Autostradzie Urzeczywistnienia
Nasz Jedyny Ojcze, podróżujemy po wielu prawdziwych ścieżkach do Twej jedynej siedziby Światła. Pokaż nam jedyną autostradę powszechnego urzeczywistnienia, gdzie wszystkie poboczne ścieżki wierzeń teologicznych się spotykają. Spraw abyśmy poczuli, że różnorodne religie są gałęziami Twego jedynego drzewa prawdy. Pobłogosław nas, abyśmy mogli się radować intuicyjnie sprawdzonymi, dojrzałymi, soczystymi owocami samopoznania, zwisającymi ze wszystkich gałęzi różnorodnych duchowych nauk. W Twojej świątyni ciszy śpiewamy do Ciebie chórem głosów wielu religii. Naucz nas wyśpiewywać w harmonii wiele wyrazów naszej miłości do Ciebie, aby melodia naszych dusz pobudziła Cię do złamania Twych ślubów milczenia i podniosła nas na łono Twego uniwersalnego zrozumienia i nieśmiertelności.
RÓŻNE ŻĄDANIA
34. Uczyń Mnie Twym Motylem Wieczności
Spaliłem swą przeszłość. Zignorowałem przeczuwane ziarna kiełkującego przeznaczenia. Przebrnąłem przez zasypane popioły przeszłych i przyszłych lęków. Jestem wieczną teraźniejszością. Ostrością swej woli rozdarłem na strzępy kokon ignorancji. Jestem Twym fruwającym motylem wieczności, przemykającym przez niezmierzony czas. Piękno mej natury-skrzydeł rozprzestrzeniam wszędzie, by zabawić wszystko. Słońca i gwiezdny pył są rozpięte na mych skrzydłach. Zobacz me piękno! Przetnij wszystkie jedwabne nici całunu twego szaleństwa – podążaj za mną w mym locie do siebie samego!
35. Nie Ofiaruję Tobie Powstałych w Umyśle, Pieśni Oranżeryjnych
Zaśpiewam pieśń nietkniętą przez niczyj głos. Ofiaruję Tobie mą dziewiczą pieśń. Zaśpiewam Tobie pieśń, która leży śpiewając w mym sercu, przez nikogo niesłyszana. Wykarmiłem mą pieśń-dziecko i wydobędę ją dla Ciebie dla jej ćwiczenia. Nie ofiaruję Tobie intelektualnej, z góry obmyślonej i zdyscyplinowanej pieśni; ofiaruję Ci dzikie pieśni mego serca. Nie ofiaruję Ci cywilizowanej, z emocji zrodzonej muzyki lub stworzonych w umyśle pieśni – kwiatów; ale ofiaruję Tobie dzikie kwiecie, które rośnie na wysokich przestrzeniach mej duszy.
36. Modlitwy Na Różańcu Miłości
Mówię swe modlitwy na różańcu mej miłości, z nanizanym oddaniem. Nie trzymam się żadnych imion – Bóg, Duch, Brahma, Chrystus, Śankara, Kryszna, Buddha lub Mohammed, gdyż one wszystkie są Twoje. Czasami używam wszystkich tych imion, gdyż wiem, że Ty kochasz przybierać różne imiona. W Twych kosmicznych występach na scenie wieków i w miriadzie Twych przejawień, Ty przyjąłeś wiele imion dla Siebie, ale wiem, że masz jedno niezmienne imię – Wieczna Radość. Grałem z Tobą wiele razy. Śpiewałem Twe pieśni. Na Twej piersi oceanu wszelkiego życia, Ty karmiłeś mnie, jako małą kroplę życia. Pamiętam Twe ciepłe dotyki wieków, kiedykolwiek wróciłem do domu do Ciebie po chłodnym rozdzieleniu. Także w tym dniu razem z Tobą gram i śpiewam Twoje piosenki.
37. Unoś Się Nad Minaretem Moich Oczekiwań, O Potężny Duchu
Do świątyni pokoju przyjdź Ty, o Boże radości! Do kaplicy oddania przyjdź Ty, o Błogi Boże! Uświęć sanktuarium mej dobroci Twoją obecnością. O potężny Allah, unoś się nad Twym samotnie oczekującym minaretem moich oczekiwań. O Allah, meczet mego umysłu wydziela kadzidło spokoju. Przyjdź! Czekamy by usłyszeć stąpanie Twoich kroków. Świątynna wihara mego samorozwoju oczekuje na Twe przyjście. Do niewidzialnego kościoła mej modlitwy zbudowanego z mocnych, białych bloków oddania, przychodź codziennie, aby otrzymać pokorną ofiarę z mego serca, odnowionego przez miłość.
38. Pszczoła Mego Umysłu Uwielbia Pić z Niebieskiego Lotosu Twych Stóp
O Boska Matko, w Twych lotosowych stopach z niebieskiego światła pochłonięta jest pszczoła mojego umysłu. Pije ona miód Twej matczynej miłości. Ta królewska pszczoła Twa pić nie będzie innego miodu, prócz tego, który jest obdarzony twym aromatem. O Boska Matko, lecąc nas wszystkimi ogrodami mojej wyobraźni, odmawiając sobie miodu wszystkich przyjemności, wreszcie odnalazłem ambrozję ukrytą w Twym lotosowym sercu. Byłem Twoją pracowitą pszczołą, szybującą nad polami inkarnacji, wdychającą oddech doświadczeń; teraz już nie będę dłużej wędrował, gdyż Twój zapach ugasił mej duszy pragnienie aromatu.
39. Niech Podaję Koktajl od Upojonych Bogiem Oczu w Domu Bogatych
W Twych świątyniach, gdy wielu przychodzi się modlić, biorę upojenie Bogiem z ich oczu. Mieszam je razem w koktajl oddania. Podaję go mym spragnionym myślom; one piją i piją i zapominają o swych świeżych ranach i zmartwieniach. W domu materialnie bogatych i duchowo biednych, uwielbiam podawać ten magiczny koktajl w naczyniach dobrej woli i szczerości mego serca. Modlę się, aby ci, którzy piją to wino, stali się tak upojeni, że zapomną o bólu ignorancji na zawsze.
40. Czy Mogę Cię Złapać u Końca Wieczności?
O Ty, Złodzieju Serc, promienie radości rozprzestrzeniające się na firmamencie mej wewnętrznej ciszy zwiastowały obietnicę Twego nadejścia. Przez wiele nocy migocząco odzianych, przez wiele świtów zakładających zielone welony blasku, zroszone perły, wiele zmierzchów tańczących w rytm krowich dzwoneczków, przez wiele lat ozdobionych wiosennym rozkwitaniem, letnimi zefirkami, diamentowymi soplami lodu i błyszczącym strojem stukających deszczów z radosną nadzieją czekałem na Ciebie w altance pamięci. Ale wilk czasu zakradł się na Twych wielbicieli i nie ma ich więcej. Zostałem sam - całkiem sam - i popłynęła miłość za zmiennymi świętami. A jednak będę podróżował wraz z zawsze wędrującymi godzinami w poszukiwaniu Twej ścieżki. I nie przeszkadza mi czekać choćby przez tysiąc tysiącleci, gdyż wiem, że Cię złapię, o Złodzieju Serc, kiedyś, u końca wieczności!.
41. Obudź Mnie, Bym Wiedział, Że Lęki Doczesnej Iluzji Są Tylko Snami
Owinięty kocem nadziei długo spałem. Śniło mi się, że siedziałem na tronie. Na mej twarzy był bukiet uśmiechów. Me uśmiechy zwiędły i płatki wesołości opadły, jeden po drugim. Wtedy nagle ujrzałem siebie w łachmanach, siedzącego na twardych kamieniach ubóstwa. Płakałem, a me łzy spadały na obojętne, bezlitosne kamienie mych okoliczności. Świat wyminął mnie w kpiącej ciszy. Płakałem o Twą pomoc. Ty przebudziłeś mnie wreszcie, poprzez siłę mych zebranych płaczów. Śmiałem się odkrywając, że nie jestem ani bogaty, ani biedny. Obudź mnie, więc z tego snu o uśmiechniętym bogactwie i płaczącej biedzie. Ocal mnie, o Stwórco sennych światów, od okropnych koszmarów śmierci! Obudź we mnie nieśmiertelność: Obudź we mnie niezachwiany spokój, abym wiedział, że okrutne lęki doczesnej iluzji są tylko snami.
42. Żądam Powrotu do Domu
Przeszkody, strzeżcie się! Uciekajcie z mej ścieżki! Jestem w drodze do domu. Poprzez korytarze czasu, upadając w pułapki błędu, podniesiony przez Twoją niewidzialną dłoń, szedłem. Odstraszające ciemności, kolczaste płoty przyzwyczajenia, kamieniste nabrzeża lenistwa, góry obojętności, syreny zmysłów, mogą stanąć na mej drodze by przeszkodzić mi w marszu do Twego miejsca; ale miliony królestw i sekstyliony lat nieskrępowanych światowych przyjemności nie skuszą mnie by Cię porzucić.
43. Uczyń Mnie Lwem Twej Wszech-Zwycięskiej Mądrości
Jako młody lew Boskiej Matki, zostałem jakoś ciśnięty w życie w owczarni ludzkich ułomności. Żyjąc razem z owcami strachu, niepowodzenia i choroby, beczałem ze słabością. Zapomniałem mego ryczenia, które przestraszało wszystkie niegodziwe, trapiące smutki. O Lwie Urzeczywistnienia, Ty odciągnąłeś mnie od owczarni do wód medytacji. I Ty powiedziałeś: „Otwórz twe oczy i zarycz!” Ale trzymałem swe oczy ciasno mocno zamknięte i beczałem ze strachem. Ryk Twej mądrości rozległ się poprzez mnie i Twe twarde potrząśnięcia duchowego ponaglenia sprawiły, że otwarłem oczy. I oto! Tam w krystalicznym basenie spokoju, Ty ukazałeś mi, że moja twarz jest taka jak Twoja! Teraz wiem, że jestem Lwem kosmicznej mocy. Nie będę beczał więcej w strachu słabości i cierpienia: Zagrzmię wibrującą mocą Wszechmogącego! Pędząc w lesie doświadczeń, pochwycę małe stworzenia dręczących zmartwień, bojaźliwych strachów, dzikie hieny niewiary i pożrę je bezlitośnie. O Lwie Nieśmiertelności, rycz przeze mnie Twą wszech-zwycięską mądrością!
44. Jestem Rajskim Ptakiem Chcącym Latać w Twym Astralnym Samolocie
Twój astralny samolot ziemskiego rozdzielenia przybył by zabrać mą duszę. Zastanawiałem się, przez jakie dziwne niebiosa miałem się wznosić i do jakich krain miałem podróżować. Zapytałem mistycznego Pilota Kosmicznego Prawa, dokąd mnie zabiera. Cichy odpowiedział milcząco: Jam jest Pilotem Życia, błędnie nazywany straszną Śmiercią przez ignoranckich ziemian. Jestem twym bratem, podnoszącym, odkupicielem, przyjacielem – rozładowującym twe materialne ciężary cielesnych problemów. Przybywam by zabrać cię z doliny twych zepsutych snów do wyżyn światła, gdzie trujące opary smutku nigdy się nie wznoszą. Bezlitośnie zniszczyłem twą klatkę cielesnego przywiązania, aby ptak twej duszy był wolny. Przerwałem łańcuchy choroby i mentalnych strachów. Twe długie uwięzienie za kratami kości sprawiło, że bezwolnie przywykłeś do klatki. Chciałeś swą wolność mieć zawsze. Dlaczego teraz jesteś przepełniony strachem, skoro zdobyłeś swą długo upragnioną wolność? O ptaku rajski! Skocz do Mego samolotu wszechobecności! Złóż swoje długo trzepoczące skrzydła i ze spokojem jedź ze mną, gdziekolwiek, wszędzie, w twym eterycznym domu!”
45. Przyjdź Do Ogrodu Mych Snów
W ogrodzie moich snów rosło wiele kwitnących snów. Wszystkie najrzadsze kwiaty mej fantazji tam kwitły. Nieotwarte pąki ziemskich nadziei śmiało rozwinęły swe płatki spełnienia, podgrzane światłem mych snów. W przyćmionym blasku dostrzegłem widma ukochanych, zapomnianych twarzy, krasnoludków drogich, martwych uczuć, dawno pogrzebanych pod glebą umysłu, które rosły wszystkie w swych świecących szatach. Ujrzałem zmartwychwstanie wszystkich doświadczeń, na wezwanie trąby mych sennych aniołów. Królu moich snów i niezliczonych światów snu, w ogrodzie Twych wyśnionych galaktyk niech będę maleńką gwiazdą, lub niech migoczę u Twego boku, jako Twoja ulubiona wyśniona gwiazda w komnacie Twych kosmicznych snów. Albo, jeśli nie będę trzymany przez sznurek Twej miłości, jako malutka gwiazdka – koralik – życia w girlandzie Twych snów, wtedy daj mi najskromniejsze miejsce w sercu Twych snów. W komnacie Twego serca będę oglądał stwarzanie najszlachetniejszych snów życia. O Mistrzu-Tkaczu Snów, naucz mnie tworzyć wielobarwny dywan snów, dla wszystkich miłośników Twego wzoru snów by mogli po nim iść, gdy wędrują do świątyni wiecznych snów. I ja dołączę do wielbiących aniołów o żyjących wizjach, aby móc ofiarować na Twym ołtarzu bukiet mych nowo narodzonych snów o Tobie.
46. Pozwól Mi Poczuć, Że Ty i Ja Jesteśmy Jednym
Gdy iskierki kosmicznego stworzenia uleciały z łona Twego ognia, śpiewałem w chórze śpiewających świateł, które zwiastowały powstanie światów. Jam jest iskrą Twego kosmicznego ognia. Tyś słońcem życia, gdy zajrzałeś do śmiertelnych naczyń umysłów wypełnionych stopionym płynem życiowych iskier, zostałeś złapany wewnątrz złotej małości ludzkich odczuć. W każdym kruchym, drgającym lustrze ciała, widzę niespokojny taniec Twej wszechobecnej mocy. W drżącym jeziorze życia oglądam Twe wszechmocne życie. Na wzór Chrystusa, naucz mnie poprzez rozkaz koncentracji zatrzymywać burze niespokojnych pragnień, szalejące nad przeźroczystym jeziorem mego umysłu. W spokojnym jeziorze mej duszy uwielbiam oglądać Twą niewzruszoną twarz spokoju. Znieś granice małej fali mego życia, aby Twój ogrom mógł się na mnie rozprzestrzenić. Spraw abym poczuł, że moje serce pulsuje w Twojej piersi i że Ty chodzisz poprzez moje stopy, oddychasz przez mój oddech, władasz ramionami mego działania i tkasz myśli w moim mózgu. Twe śpiące westchnienia się budzą, gdy me westchnienia wołają. Przez Twoją figlarność, bąbelki Twych wizji stworzenia unoszą się w komnacie mego złudnego snu. To Twoja błyskawiczna wola przebiega przez niebiosa mojej woli. Pozwól mi poczuć, że to Ty stałeś się ja. O, uczyń mnie Tobą, abym mógł oglądać mały bąbelek mnie unoszący się w Tobie.
47. Kołysz Mnie w Kołysce Całej Przestrzeni
Kołysany w niebieskiej kołysce przeszłości, jasnokolorowej teraźniejszości i szarej, przyćmionej przyszłości, ja, Twe dziecko wieczności, jestem niespokojny. Bezskutecznie wysilałem stopy mej mocy, ale w końcu udało mi się wyskoczyć z kołyski iluzji dualności. Ty złapałeś mnie w Twe nieskończone ramiona i kołyszesz mnie w całej przestrzeni. Jam jest Twym dziecięciem wieczności, bezpiecznym w kołysce Twej wszechobecnej piersi.
48. Niech Niagara Mych Radości Zalewa Wszystkie Serca
Niech Wodospad Niagara radości z mego serca tryska nieustannie na tych, których spotykam. Niech jego zalewająca moc wymiata ciężkie kłody trudności innych. Niech wszyscy zmywają swą melancholię księżycowymi promieniami mej błogości. Będę tornadem śmiechu, uszkadzającym nadbudowy smutku, rozciągającym się na wiele mil mentalności. Wymiotę i usunę wszystkie problemy serc. W piorunowych błyskach mej wesołości, szybko przyniosę widok panoramy Twego piękna, ukrytego pod nocną ciemnością niewidzących umysłów. Pobłogosław mnie, abym przez jedno uderzenie mego światła mógł zmusić do ucieczki zbierający się mrok wieków, wykarmiony w ciemnych zakątkach ludzkich umysłów. Poprzez Twą łaskę, odrobina światła nagłej mądrości rozpędzi zebrane błędy milionów lat.
49. Uczyń Mnie Skowronkiem Życia, Szukającym Tylko Twego Deszczu
Jestem skowronkiem życia, fruwającym w niebiosach Twej kosmicznej obecności, ze spragnieniem szukającym kropli Twych przejawień. Przez okrutne chmury milczenia filtruję Twą spływającą wszechobecność. Będę uważny na każdą kropelkę Twej percepcji, która dotknie moje spieczone i spragnione usta. Będę spijał Cię wewnątrz i obejmę stopy Twych deszczowych kropli urzeczywistnienia, delikatnie spadających na me kruche ciało na zewnątrz. To długie moje pragnienie ustanie tylko, gdy Twe dotknięcie ostudzi mą spragnioną duszę wewnątrz i me rozgrzane zapałem ciało na zewnątrz. Burza przygnębienia i desperacji minęła. Twe kropelki pokoju zwilżyły każdą suchą cząsteczkę mej istoty i będę fruwał wszędzie, śpiewając Twą pieśń zadowolenia. Uczyń mnie Twym skowronkiem, nieszukającym żadnego innego napoju poza wodami Twego pocieszenia, płynącymi wszędzie przez niebiosa Twego bytu.
50. Uczyń Mnie Uśmiechowym Milionerem
O Cichy Śmiechu - uśmiechaj Ty się przez moją duszę. Niech ma dusza uśmiecha się przez me serce. A serce niech uśmiecha się przez me oczy. O Książę Uśmiechów! Zasiądź na tronie pod baldachimem mego oblicza, a ja ochronię Twą kruchą Jaźń w zamku mej szczerości, aby żadna zbuntowana hipokryzja nie mogła się zaczaić, szukając Twego zniszczenia. Uczyń mnie uśmiechowym milionerem, abym obficie mógł rozrzucać Twe bogate uśmiechy w smutne serca, wszędzie!
51. Ocal Nas z Sieci Przywiązania do Materii
Rybak zmiany zarzucił na nas sieć kosmicznej ułudy. Pływamy w wodach fałszywych zapewnień o ludzkim bezpieczeństwie i nagle sieć śmierci zamyka się nad nami. Przy każdym zarzuceniu niewodu iluzji, wielu zostaje złapanych – kilku ucieka. Zanurkowałem w głębokie morskie przestrzenie milczącej komunii i uciekłem z sieci czasu. O Niezmierzone Miłosierdzie, ocal mnie i mych braci z tej sieci materialnego przywiązania.
52. O Królu Wszystkich Naszych Ambicji, Otwórz Drzwi Szlachetnych Aspiracji w Rezydencji Naszych Dusz
Otwórz płatkowe kraty pąków naszych serc i spraw by nasz uwięziony aromat miłości pomknąłby spotkać Ciebie. Z wiatrem kosmicznej percepcji nasz zapach będzie się unosił do Twej świątyni nieskończoności. O Królu wszelkich naszych ambicji, rozewrzyj wszystkie Twe okna z czerwonych chmur, czarodziejsko odzianych ludzkich snów. Otwórz wszystkie drzwi szlachetnych aspiracji w rezydencji naszych dusz. Chcemy, aby nasz zapach ulatywał do Twych niewidzialnych stóp, ukrytych za wszystkimi oknami natury.
53. Ocal Mnie z Wraku Na Oceanie Mych Snów
Rozbiłem się na oceanie mych snów. Mój szczęśliwy okręt wygody został całkowicie roztrzaskany. Walczyłem i płynąłem przez te posępne wody smutnych, niebieskich snów. Mała tratwa nadziei wysłana przez wiatry Twego miłosierdzia, przybyła dryfując ku mnie! Złapałem ją – utrzymałem się! Pomału ruszyłem naprzód i w końcu dotknąłem złotą wyspę przyjemnej ciszy. Nimfy Twych błogosławieństw zebrały się tam, by spotkać mnie i zabrać do Twej obecności wiecznego bezpieczeństwa.
54. Dostrój Nas, Abyśmy Mogli Słyszeć Twój Głos
Wielkie ilości Twego zbawczego głosu wpadają przez mikrofon kochających serc. Głos Twej mądrości wędruje przez eter umysłów, szukając ekstatycznie nastrojonych serc. Twe przestrogi smutnie mijają, niesłyszane przez dusze ogłuszone zakłóceniami swych zmysłowych przyjemności. O Boski Nadawco, dostrój nasze dusze, stłumione pod zakłóceniem obojętności; dostrój nas przez piękne dotknięcia Twych percepcji i w ten sposób obdarz nas przywilejem słyszenia Twej magicznej pieśni ekstatycznego przebudzenia!
55. Chcę Zbudować Tęczowy Most Urzeczywistnienia Jaźni
Otchłań wieków leży pomiędzy Tobą i mną i poszerzyła się, gdy wody mego zapomnienia o Tobie wezbrały poprzez stulecia. Stoję na skalistym brzegu materii, wypatrując Twych gładkich brzegów pokoju, poza. Moi wewnętrzni architekci budują dla mnie most mego ciągłego wspominania o Tobie. Wsporniki siły mej samokontroli wszystkie zostają razem zanitowane. Moje sny o Tobie zbierają się razem, aby stworzyć tęczowy most urzeczywistnienia Jaźni, po którym wkrótce do Ciebie dotrę.
56. Uczyń Mnie Cichym, Bym Mógł Elokwentnie z Tobą Rozmawiać
Wędrowałem przez lasy nieustannych poszukiwań i dotarłem do tajemniczych drzwi Twej obecności. W drzwi ciszy pukałem głośno uporczywymi podmuchami mej wiary i drzwi przestrzeni otwarły się. Tam, na ołtarzu wspaniałych wizji, oglądałem Ciebie, odpoczywając. Stałem z bezsennymi oczami czekając aż przemówisz. Nie słyszałem Twego stworzenie tworzącego głosu. W końcu czar spokoju podkradł się do mnie i w szeptach nauczył mnie języka aniołów. Sepleniącym głosem nowo narodzonej wolności, próbowałem mówić i światła Twej świątyni przybrały nagle na jasności i napisały literami światła. W mej małej komnacie ciszy zawsze spoczywam: nigdy nie mówię inaczej niż głosem mej ciszy. Przez mą ciszę, elokwentnie ze mną rozmawiaj.
57. Naucz Mnie Używać Każdego Kopnięcia Krytycyzmu, aby Doprowadzić Się Blisko Fontanny Dobroci we Mnie
Naucz mnie nosić każdą bliznę mych prób, jako medal mej kary, dany przez święte ręce Twego sprawiedliwego prawa. Niech każda łza smutku, która płynie we mnie z powodu działań innych, zmyje spłucze jakąś ukrytą skazę mego umysłu. Niech każdy cios kilofa mych ostrych doświadczeń kopie głębiej i głębiej w głąb ziemi mego życia. Niech każde bolesne kopnięcie okoliczności w ziemię komfortu przyprowadza mnie bliżej tryskającej fontanny Twego pocieszenie, we mnie. Niech każda rana życia woła żądaniem o Twą miłość. Niech wszystkie próby będą antidotum na gorycz i sprowadzają uzdrowienie dla mej duszy. Niech każda brzydka nieuprzejmość innych ponagla mnie, bym był piękniej życzliwy. Niech zaślepiająca ciemność stymuluje mnie do pośpiechu ku Twemu światłu. Niech ostre słowa zbesztają mnie bym zawsze używał słodkich słów. Niech każdy siniak od kamieni zła rzucanych we mnie, wzmaga mój hart i błogosławieństwa dobroci. Tak jak jaśminowa winorośl nie jest w stanie powstrzymać swych kwiatów przed spadaniem na dłonie trzymające topór ścinający jej korzenie, tak też naucz mnie nie odmawiać spływającego kwiecia przebaczenia i pomocy tym, którzy tną mnie swą niegodziwością. W mej małej komnacie ciszy zawsze spoczywam: nigdy nie mówię inaczej niż głosem mej ciszy. Przez mą ciszę, elokwentnie ze mną rozmawiaj.
Szepty z Wieczności by Paramahansa Jogananda
Edycja z 1949 roku
Z języka angielskiego na język polski przełożył Marićih Hari
Zapraszamy na warsztaty Królewskiej Radża Jogi
© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: radza-joga.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz