Joga dla dzieci - ćwiczenia, asany, instrukcja i praktyka
Co każdy nauczyciel jogi dla dzieci wiedzieć powinien...
Nauka jogi w szkole w Indiach |
W dzisiejszych czasach XXI wieku dzieci podlegają stresowi i napięciom psychicznym, z którymi trudno jest im sobie poradzić. Kiedyś dzieci również doświadczały stresu, ale były w stanie go zredukować, głównie poprzez ruch i zabawę na świeżym powietrzu z rówieśnikami. Ruch był również niezwykle istotny w utrzymaniu zdrowia całego organizmu, a zwłaszcza – odpowiedniej siły i elastyczności kręgosłupa. Niestety współczesne dzieci, zwłaszcza w wieku przedszkolno-szkolnym, większość czasu spędzają w pozycji siedzącej. Siedzą w ławkach, w drodze z i do szkoły jadąc samochodem, ale także w domu – przed komputerem, smartfonem czy ekranem telewizora. W młodym, dynamicznie rozwijającym się organizmie niedostatek i brak ruchu szybko powoduje sztywność ciała, różnorodne asymetrie i dysproporcje, oraz wady postawy, wynikające ze złych nawyków, ukształtowanych często już we wczesnym dzieciństwie. Brak ruchu i fizycznej aktywności może w wielu wypadkach powodować zaburzenia emocjonalne a nawet psychiczne, na co rodzice zwracają zwykle zbyt małą uwagę.
Sposobem na zapobieganie wyżej wymienionym negatywnym zjawiskom jest ćwiczenie jak najbardziej oryginalnej hatha jogi, gdyż z metod jogicznych, hatha joga najbardziej zwraca uwagę na psychofizyczny rozwój człowieka z uwzględnieniem strony fizycznej, kształtowania ciała młodego człowieka. Praktyka hatha jogi, o ile instruktor/ka sam/a ćwiczy hatha jogę należycie długo jest bezpieczna i kształci w dziecku zdrowe nawyki ruchowo-oddechowe oraz zdolność skupiania się. Hatha joga wzmacnia elastyczność i wytrzymałość mięśni, kształtuje prawidłową postawę ciała (pomaga zwalczyć takie wady jak skrzywienie kręgosłupa, odstające łopatki itp.), zapobiega chorobom i dodaje witalności. Dodatkowo korzystnie wpływa na psychikę – wzmaga zdolność skupiania się, koncentrację, świadomość własnych stanów emocjonalnych i psychicznych, wycisza i uspokaja, pomaga zredukować lęki, stres, napięcia. Regularne ćwiczenia jogiczne rozwijają siłę woli, koordynację ruchową i giętkość, wspomagają aparat oddechowy. Pomagają również usuwać produkty przemiany materii i zapewniają prawidłowe funkcjonowanie układu trawiennego, co chroni przed otyłością i chorobami stawów. Trzeba pamiętać, że jogiczna sztuka skupiania i medytacji, proste praktyki z dźwiękiem jak intonowanie sylaby OM, proste ćwiczenia oddechowe powiązane z ruchem - muszą być wprowadzane od początku nauki jogi dla dzieci.
Skupienie i koncentracja - nauka jogi w szkole |
Hatha joga, a także joga w ogólności, ma znakomity wpływ na samopoczucie psychiczne i fizyczne zarówno dorosłej osoby jak i dziecka. Joga leczy dysfunkcje w ciele, nabyte krzywizny w kręgosłupie, niweluje negatywne skutki stresu, uelastycznia ciało, wzmacnia mięśnie, pobudza metabolizm, uczy trzymania właściwej postawy (ciała i psychiki). Reguluje oddech i harmonizuje umysł, a kto ćwiczy, to z własnego doświadczenia kilkuletniej praktyki wie, że umożliwia samopoznanie, dotarcie oraz odblokowanie ukrytych możliwości i talentów, otwarcia na świat, na tworzenie szczerych relacji z innymi, poczucie pełni i radości życia. Z zasady instruktor czy nauczyciel uczący dzieci ćwiczeń jogi musi mieć przynajmniej kilkuletnią własną solidną praktykę u dobrego nauczyciela czy instruktora.
Dharma-Śalah - tak nazywa się miejsce w którym ćwiczy się jogę.
Generalnie, nic się z poza systemu jogi nie adaptuje do programu ćwiczeń jogi, bo zwykle obce dodatki są szkodliwe, tworzą niespójność w systemie jogi, powodują błędy, a skrajnie nawet zaburzenia psychofizyczne i potem poszkodowani się skarżą, że joga winna, a to nie wina jogi tylko jakiegoś gównianego dodatku, czy chorego wymysłu jakiegoś szarlatana czy szarlatanki, wina wymysłu który nie jest częścią jogi.
Joga to z definicji pełen kompletny system filozoficzny (darśana), filozofia praktyczna, filozofia życia, do której nic z zewnątrz się nie dodaje, aby nie psuć jogi, zatem wiele rzeczy dodanych z jakiś doświadczeń w teatrze czy innych z pochodzenia systemów, to tylko psucie jogi i trzeba oddzielić ziarno (jogę) od plew (dodatki niekompatybilne z treningiem jogi dla dzieci). Joga nie jest zlepkiem elementów z różnych innych systemów, jest systemem edukacji psychofizycznej i psychoduchowej całkowicie oryginalnym i pełnym zawartym w darśanie (szkole filozoficznej)...
Nie wymyśla się nowych pozycji, nie wymyśla się nowych asan w jodze, taki pomysł to jakaś bardzo kretyńska głupota wymyślona przez jakiś satanistów z USA, co o jodze nie mają zielonego pojęcia i powielana przez hochsztaplerów, co na jodze się nie znają i nawet ćwiczyć jogi nie zamierzają. Joga ma kompletny zestaw szablonów asan obejmujących wszechstronnie całokształt rozwoju psychofizycznego człowieka. I tu już nic do systemu nie wolno wymyślać ani dodawać jak czynią to głupcy kaleczący i oszpecający system treningowy jogi z powodu braku wiedzy i umiejętności. Nie ma czegoś takiego jak tworzenie własnych asan – to typowa absurdalna głupota pokazująca, że ktoś nie ma bladego pojęcia o jodze, nie ma uprawnień do nauczania jogi, i może posługiwać się fałszywymi dyplomami kupionymi od jakiś oszustów przez internet etc. Wszystkie asany jogi bowiem są już stworzone i nie ma możliwości dodania czegokolwiek. System jogi jest kompletny, ale niektóre osoby na zachodzie nie mające pojęcia o asanach jogi wypisują czasem takie absurdalne brednie - jak tworzenie własnych asan (pozycji ciała). Uczyć się jogi prawidłowo i nie wypisywać żenujących bredni kompromitujących autorów i autorki takich wypocin jako oszustów nie mających nic wspólnego z jogą!
Nie tworzy się nowych asan, tylko uczy dokładnie i prawidłowo 84 form Asan jakie nauczane są w jodze, wedle ich prawidłowych szablonów dydaktycznych uwzględniających także bardziej zaawansowane formy wykonania danej Asany (czasem jest ich 7 do 11 w szablonie czy serii). Wszelka kreatywność w dochodzeniu do prawidłowej formy asan musi być jednakże zgodna z ogólnymi zasadami ćwiczenia form asan (w pozycję ciała wchodzimy powoli i spokojnie, mocą ciała, nigdy naskokiem czy przerzutem).
W jodze nie ma rozgrzewek tak jak w wychowaniu fizycznym, inna jest metoda ćwiczenia, której trzeba się nauczyć i nie mieszać ćwiczeń jogi ani ze szwedzką gimnastyką aka wu-ef ani z teatrem czy baletem, bo to rażący błąd nieuków nie mających pojęcia o ćwiczeniu jogi od strony psychofizycznej. Joga nie zawiera rozgrzewki znanej z zachodniej gimnastyki, ale to wiedzą osoby, co się uczyły jogi z autentycznych źródeł, od prawdziwego mistrza czy prawdziwego nauczyciela jogi. Nie robimy zatem czegoś, czego w jodze nie ma, a zaczynamy jogę ćwiczyć prawidłowo, wedle zasad jogicznych.
Asany i pranajamy praktykuje się generalnie razem, zwracając uwagę od samego początku na lekko pogłębiony i rytmiczny oddech. Nie ma mowy o asanach jeśli nie ma w instrukcji sposobu oddychania i tematu skupienia u podstaw, np. skłon w przód robimy z wydechem, podnosimy się robiąc pogłębiony wdech, odczuwamy środek ciężkości. Inaczej nie ma mowy o ćwiczeniu asan, a wszystkie instrukcje na temat oddychania należą do działu pranajama (ang. pranayama). I to prowadzący muszą sobie wbić do głowy, bo inaczej pokazują siebie jako ignorantów i dyletantów w przedmiocie jogi czy raczej jako osoby nie mające pojęcia o jodze i jej praktyce.
Joga ma swoje własne opowieści i przypowieści, historie dydaktyczne, i takie należy wykorzystywać do aranżowania praktyk jogi, a nie jakiekolwiek z jakiejś Ameryki czy Afryki, które nic wspólnego z kulturą i tradycją jogi nie mają wspólnego (nadają się na zajęcia interkulturowe, a nie na jogę akurat). Kto chce uczyć jogi powinien także od strony opowieści, bajek, baśni dydaktycznych z morałem i dykteryjek osadzić się wyraźnie na gruncie jogi i całej wedyjskiej, jogicznej, upaniszadowej tradycji kulturowej. Podobnie chiński qigong czy taiji mają swoje stare chińskie opowieści, baśnie i dykteryjki także dla dzieci, których prawdziwy instruktor, nauczyciel jak i mistrz musi się nauczyć na etapie uczniowstwa, aby należycie uczyć wszystkiego co trzeba tak jak trzeba, zgodnie z oryginałem. Indyjskie opowieści Mędrca Narady czy Ryszi Bhrygu – to akurat typowy wzorzec do nauczenia się wymagany w prawdziwych szkołach autentycznej jogi, w tym w nauczaniu jogi dla dzieci i młodzieży. Pasować mogą ewentualnie także opowieści z życia Gautama Buddy czy Mahawiry, bo z kręgu tradycji dharmicznych, odwedyjskich pochodzą i osoby te praktykowały jogę. Opowieści o Królu Ramie i jego małżonce znanej jako Sita czy o Śiwa Mahadewie i jego małżonce Uma Parwati, Kabirze, Śirdi Sainacie etc., powinny mieć jednak wyraziste pierwszeństwo we wszelakich adaptacjach jogicznych, także tanecznych. Napomknięcie o historiach podobnych z innych kultur, w tym w rodzimych baśni i legend kraju w którym uczymy jogi nie jest niczym złym i może być tolerowane, ale za podstawę programową bierzemy to, co należy do dharmicznej (kulturowej, duchowej i religijnej) tradycji jogi i jej sampradaji (linii przekazu pochodzących z dalekiej starożytności).
Należy pamiętać, że z punktu dydaktyki ćwiczeń praktycznych jogi, mamy jako podstawową grupę ćwiczeń tak zwane STHULLA KRIJA zawierające ASANY, BANDHY i MUDRY. Jest to jedna cała podstawowa grupa ćwiczeń rozpoczynająca jak się to ładnie mówi: od ciała. I nic z niej nie pomijamy, a jedynie czasem wprowadzamy coś nieco później, z uwagi na możliwości fizyczne czy psychiczne uczniów. Drugą dydaktyczną grupą są praktyki SUKSZMA KRIJA czyli PRANAJAMY, PRATJAHARY. W drugiej grupie trzeba trochę kojarzyć i umysł zaangażować, odczuwanie, myślenie, dlatego jest to SUKSZMA KRIJA. Prawidłowa nauka ASAN jednakże zawiera podstawy PRANAJAMY czyli pracy z oddechem, zwykle z oddechem dwufazowym: Wdechem (Puraka) i Wydechem (Rećaka), rytmem, skoordynowaniem oddychania z ruchami ciała etc. Podstawy drugiej grupy są w instrukcjach podstawowych ćwiczeń z pierwszej grupy. Trzecie grupa to LAJA KRIJA czyli DHARANY, DHJANY i SAMADHI (a ściślej Samapatti, bo samadhi jako ćwiczenie nie wyjdzie, to stan końcowy jaki się osiąga po latach praktyki czasem po kilku wcieleniach). Z punktu dydaktycznego wprowadzamy praktyki metodą piramidy, zatem podstawowa grupa musi być najlepiej opanowana i rozbudowana w praktyce.
Niektórych kombinacji dźwięków raczej unikamy jeśli miałyby być w praktykowane w konotacji mantrowania. Sa-ta-na-ma, to fatalny zestaw dźwięków kodujących wpływy satanistyczne (satan, satana), gdyż jest to układ dźwięków wymyślony przez zachodnich satanistów dla satanicznego kodowania dzieci celem ich otwarcia na wpływy sił zła. Należy bezwzględnie usunąć tego rodzaju wibracje inwokującą siły zła, powszechnie znane w kulturze wschodu i zachodu. Prawidłowym zamiennikiem korygującym jest zestaw Sa-Na-Ta-Nam, gdzie Sanatana oznacza Wieczność w sanskrycie. Z zasady w europejskich językach unikamy także mantr kojarzonych z negatywnymi pojęciami w rodzimym języku, szczególnie u dzieci (dopiero w grupach bardzo świadomych, kontrolujących własną podświadomość można takie przećwiczyć, i to też ostrożnie).
Unikamy porównywania się do Boga w wypadku zarówno dzieci jak i dorosłych, bo Bóg, Źródło, Stwórca, to nie jest rola, a głupkowate zabawy mogą napędzać potem wysoki poziom chorobliwego narcyzmu deformując rozwijającą się młodą osobę, produkując chore i spaczone ego. Wobec skojarzeń z Bogiem zawsze rozwijamy także postawę Iśwara-prani-dhana oraz Bhakti, postawę całkowitego oddania i poddania. Lepsze skojarzenia, to Bóg czy Źródło jako Wszechświat, Kosmos, Przyroda. A człowiek pokorny przed potęgą Przyrody, Natury, Kosmosu. Słowa znaczące będące tłumaczeniami ważnych pojęć, takie jak Guru - Przewodnik, nie należy używać do kwestii trywialnych ani chwilowych. Lepiej użyć pojęcia koordynator/ka czy grupowy/grupowa na chwilowe kierowanie grupą.
Masaże nie są generalnie częścią jogi, ale ajurwedy, stosowane w miarę terapeutycznej konieczności, z wprowadzeniem do zasad ajurwedy jako samoleczenie, w tym np. rozcieranie nóg jak zdrętwieją etc.
Cykl oddechowy u podstaw obrazowany jest symbolem koła z dwoma fazami, wdechu i wydechu, a oddech trójfazowy obrazowany trójkątem w kole, zaś pełny czterofazowy obrazowany kwadratem w kole, wprowadza się w miarę zaawansowania ćwiczących.
Obrazy do tłumaczenia działania witalności, prany, joganidry czy jogody w relaksacji, czerpiemy z Przyrody, a nie z techniki. To generalna zasada, której należy się trzymać. Lepiej zamiast porównywać się do baterii, zapytać, czy dziecko widziało chociażby jak kotek śpi i oddycha ruszając brzuchem i bokami, ewentualnie pokazać prawdziwego mruczka jak odpoczywa, a dzieci nie widziały prawdziwego kota w życiu jeszcze, zdrowego, co intensywnie oddycha jak śpi… A soją drogą, podstawowe obrazy do relaksacji są tematycznie związane z falującą wodą.
Ćwiczenie typu "ryczenie lwa" to nie jest to samo co "pozycja lwa" - chociaż czasem się je łączy wykonując i jedno i drugie.
Wszelkie ćwiczenia z oddychaniem to grupa (anga) ćwiczeń znana jako pranajama, prana+ajama, a podstawowe praktyki pranajamy zawierają purakę (wdychanie) i rećakę (wydychanie).
Afirmacji, w istocie autosugestii nie wymyśla się na poczekaniu, tylko korzysta z dobrze przemyślanych i opracowanych formuł konfirmatywnych, inaczej można dużo szkód i blokad w psychice narobić, bardzo dobrze trzeba przemyśleć znaczenia istotnych słów w afirmacjach.
Kto nie odróżnia dirga-pranawy (AUM) od praktyki OM-karam, nie wie, że to dwie różne mantry, to raczej nie ma kwalifikacji do nauczania jogi.
Jogiczne ćwiczenia wykonuje się czasem przy muzyce typu indyjska raga albo przy grze na pewnych indyjskich instrumentach - musi to być muzyka z sekwencjami dźwięków wspomagających praktykę jogi. Najprostsze do grania na zajęciach są dobrej jakości małe tzw. dzwonki tybetańskie i bębenek damaru.
Najpierw uczymy ćwiczenia skupiania uwagi i koncentracji, a dopiero potem ćwiczenia medytacyjne, nigdy odwrotnie.
Joga ma własne tańce i śpiewy jogiczne, których należy się wpierw nauczyć porządnie, a które kulturowo związane są także z indyjskim śaktyzmem czy śiwaizmem, odzwierciedlają stare legendy i eposy o wielkich joginach. I nie każdy taniec indyjski należy do gatunku tańców jogicznych, bo nie każda dawna legenda tańcowana po indyjsku ma związek z jogą. Tańców joginów, jako części jogi trzeba się po prostu nauczyć od kompetentnych nauczycieli czy mistrzów jogi.
Asany w parach oraz grupach ćwiczone są tylko przez bardziej zaawansowanych praktykujących, którzy już dobrze znają daną asanę. Zanim się zaczniemy bawić asanami, to trzeba tych asan porządnie i prawidłowo nauczyć, a ćwiczenia w parach oraz grupach wprowadza się na bardziej zaawansowanych poziomach, gdzie asana już wszystkim w grupie dobrze wychodzi. Generalnie, oprócz pokazów, asany nie służą do robienia grupowych choreografii, mają inne ważne cele o których każdy instruktor jogi powinien dobrze wiedzieć.
Joga ma własne systemy nauki chodzenia, w tych spacery 12-tu zwierząt, i trzeba się ich dość długo uczyć, aby móc uczyć innych ludzi. Na początku zwykle ćwiczy się chodzenie kruka (spacer kruka, kruczy chód).
Naśladowanie kogoś kto asanę robi źle lub nie najlepiej jest wysoce szkodliwe. Tylko dziecko co dobrze już wykonuje jakąś asanę można zaangażować do takiej formy ćwiczenia, gdzie prezentuje ono asanę innym tak, aby je reszta grupy naśladowała. Angażowanie do asystowania tzw. "dzieci trudnych", "z ADHD", "nieumiejętnych" to generalnie błąd w metodyce nauczania, jeden z najgłupszych jaki można popełnić ucząc jogi. Nie stawia się za wzór do naśladowania tego, co zepsute jest, a tylko to, co dobre i sprawne jest. Minimalna ilość powtórzeń dla psychofizycznego utrwalenia szablonu ruchowego to akurat średnio 50 do 70 powtórzeń, niezależnie od wieku, zatem z dziećmi mniej zdolnymi trzeba pewnie cierpliwie, częściej, dłużej i więcej powtarzać najprostsze rzeczy ruchowe.
Przygotowanie instruktora/nauczyciela do lekcji z dziećmi jak i z dorosłymi obejmuje przećwiczenie wszystkich ćwiczeń przez nauczyciela/instruktora samodzielnie, gdyż nauczyciel przygotowuje się ćwicząc sam to, co będzie uczył innych/dzieci. Inspiracja nauczyciela to natchnienie do uczenia się i nauczania jogi, a nie do dowolnego kompilowania wszelkiego śmiecia z różnych innych systemów pod szyldem joga.
Jeśli chodzi o liczebność grupy, tradycyjne poziomy nauki grupowej to: gana 4 dzieci, gana 7 dzieci, gana 11 dzieci, gana 16 dzieci, gana 22 dzieci, gana 27 dzieci, gana 33 dzieci, gana 36 dzieci, gana 108 dzieci. Typowe gany to zwykle od 7 do 16 dzieci na zajęciach. Maksymalna ilość dzieci na zajęciach zależy od zdolności nauczyciela, jeśli o jogę chodzi (a ograniczenia i wymogi prawa krajowego dla nauczycieli to osobna historia). W Indii starsze i zdolne w jodze dziecko ze starszej grupy często bywa asystentem nauczyciela w młodszej grupie (ucząc się w ten sposób do roli instruktora).
Należy dobrze znać znaczenie oryginalnych nazw asan w sanskrycie. Przykładowo, balasana to nie jest pozycja 'kamień' ani pozycja 'dziecko', szczególnie na pewno nie jakiś 'kamień'. Słowo "Bala" także "baala" znaczy potężny, silny, mocarny, młodzieńczy, pełen wigoru, o silnej woli etc. Nauczyć się trzeba porządnie co znaczą sanskryckie terminy, a nie tam cokolwiek wrzucić jako spolszczenie, bo złe skojarzenia tak u dorosłych jak i u dzieci się wykształcą, a zasadą pracy z umysłem i koncentracją w jodze jest "bhawana artha" - kontemplowanie znaczenia (nazwy pozycji).
Kiedy śpiewamy mantryczne głoski jak OM, to nie powinny być one alternatywą dla śpiewania czegokolwiek innego, jak własnego imienia. Nie należy także mantryzować, udźwięczniach, alikwotyzować, ani używać jako tematów skupienia czy koncentracji imion o niezbyt dobrej czy wręcz kiepskiej jakości astronumerologicznej, znaczy o kiepskim znaczeniu i kiepskich wibracjach gematrycznych. Większość polskich imion i nazwisk nie nadaje się do użytku dla głębokiej koncentracji, śpiewania czy medytacji samoidentyfikujących, niestety. Dla dzieci jako mantry nauczana jest cała matrika, włącznie z rysowaniem sanskryckich sylab - a matrika to 50 sylab alfabetu sylabicznego sanskrytu, jako mantry mają za końcówkę dźwięk mantreśa czyli wibrujące nosowe M (Am, Um, Im, Em, Aim, Om, Aum, Kam, Kham, ... Wam, Śam, Szam, Sam, Ham, Kszam. I kilka dodatkowych ligatur częściej używanych jak Dźńam czy Hrim. Poszczególnym 50-ciu sylabom matriki joga przypisuje specyficzne działanie oraz kolory własne sylab do wizualizowania. Ktoś kto nie zna matriki, nie umie wymienić wszystkich mantrycznych sylab matriki ani ich narysować, napisać w sanskrycie - nie ma prawa uczyć jogi.
Niektóre osoby próbujące robić jogę dla dzieci chyba nie wiedzą, że dzieci zwykle są bardziej rozciągnięte i elastyczne niż dorośli, a z pozycjami takimi jak Padmasana (Lotos) czy Ćakrasana zwykle nie miewają większych problemów i przy odrobinie pomocy robią je lepiej niźli nawet starzy instruktorzy jogi. Dzieci w odróżnieniu od dorosłych zwykle nie mają też problemu ze zrobieniem Usztrasany czy Padma Matsjasany. Dzieci szkolne zwykle naturalnie nie mają problemu z Sarwangą, a szyję się wzmacnia przed wprowadzeniem Sarwangasany. Ograniczenia dla maluchów nie powinny być rzutowane na dzieci szkolne, które chodząc czasem w tym samym czasie np. na sztuki walki jak karate, robią świece, stanie na głowie, salta i "fiflaki" w dużych ilościach. Nie rozciągamy dzieci, które po prostu już są wystarczająco rozciągnięte i elastyczne, a jedynie pomagamy utrzymać dziecięcą giętkość i sprawność. Sztywniaków, jeśli są jacyś w grupie, oczywiście trzeba trochę pokierować aby się delikatnie z czasem uelastycznili. W jodze generalnie nie robi się ćwiczeń rozciągających tylko uelastyczniające, a to ogromna różnica metodyczna w porównaniu ze zwykłą gimnastyką (obejmuje także odpowiednie kierowanie krążeniem energii witalnej). Problemem jogi dla dzieci to są generalnie głupi instruktorzy i głupie instruktorki, którzy wstydzą się przed dziećmi, że jakiejś z asan nie umieją zrobić i dlatego wykluczają wiele asan ze swoich programów z ogromną szkodą dla dzieci (jak pewne środowisko, co zabrania robić pozycji lotosu bo, główna ich instruktorka po prostu nie umie tej asany). Dlatego dzieci powinni uczyć tylko tacy nauczyciele, którzy sami nie mają większych problemów ze zrobieniem asan tzw. "trudnych dla zesztywniałych dorosłych" i nie muszą się wstydzić swoich ułomności przed dziećmi.
Pozycji skręcanych w ćwiczeniach asan, podobnie jak wielu innych ćwiczeń jogicznych uczy się powoli, w tempie takim jak praktyka taiji albo qigong, czyli w tempie spowolnionym i na rozluźnieniu, a zatem nie ma tu żadnych szczególnych problemów, chyba, że ktoś nigdy jogi nie ćwiczył i nie wie jak się ćwiczy wakry (skręty), ćakry (tu krążenia kalisteniczne) czy namany (specyficzne dla jogi zginanie stawów).
Pomijanie bandh dla dzieci powoduje zaburzenia w rozwoju psychofizycznym ćwiczących i świadczy o totalnej głupocie autorów kursów, braku minimalnej wiedzy na temat praktyki jogi. Bandhy należą do asan i mudr, a nie do pranajamy. Ogólnie, asany, bandhy i mudry to jedna grupa ćwiczeń znana jako sthulla krija. Pominięcie bandhas czyli bandh w ćwiczeniach jogi z dziećmi spowoduje z czasem zaburzenia w rozwoju psychofizycznym dzieci – generalnie nie wolno pomijać żadnej z grup ćwiczeń jogicznych ucząc dzieci jogi! Kwestią jest ilość i czas trwania zwykle niezbyt długi, ćwiczenia bardziej podstawowe przez dłuższy czas dla ugruntowania podstaw z uwagi na wiek dziecka etc. (Z wydechem wciągamy pępuszek, lekko napinamy brzuszek, ćwiczymy mocny brzuszek, rozluźniamy i wydychamy – tak zaczynamy ćwiczenia do przyszłej Uddijana Bandhy, Nauli czy Agnisary) dla dzieci.
Joga ma własny system pracy z ekspresją ciała, z ekspresją dźwięku, a doświadczenia z rozmaitych innych laboratoriów często jedynie psują to, co jest oryginalnie systemem jogi i praktyką w systemie jogi, dlatego prowadzący jogę dla dzieci nie powinni mieszać elementów z innych systemów przeznaczonych dla innych celów niż jogiczne (to częsty błąd osób nie mających wiedzy praktycznej o jodze, a będących domorosłymi kompilatorami (-rkami) "czort wie czego" z rozmaitych stron internetowych i systemów nie mających związku z jogą).
U podstaw jogi leży nauka zdrowego odżywiania jogicznego potocznie zwana lakto-owo-wegetariaństwem, albo jarstwem z produktami mlecznymi, miodem, jajkami (ewentualnie także małymi rybami czyli lakto-owo-ichtio-wegetarianiaństwo). Brak wyraźnego odniesienia do tematu zdrowego odżywiania jogicznego to punkt dyskwalifikujący program nauczania, gdyż system odżywiania jest jednym z trzech podstawowych filarów jogi (pozostałe dwa to etyka i ćwiczenia formalne takie jak asany, bandhy i mudry). Hrani-joga to odżywianie w jodze.
Weganizm to obca jodze ideologia rodem z Wielkiej Brytanii i USA, szkodliwa i z jogą sprzeczna (powstała w połowie lat 50-tych XX wieku). W jodze uczymy zdrowego odżywiania jogicznego, które oprócz produktów roślinnych zawiera mleko zwierząt w tym krów i jego przetwory, miód pszczeli, jajka ptasie oraz czasem okazjonalnie także małe ryby. Joga bez klarowanego masła ghee czy wody jogurtowej nie istnieje i takich wygłupów dietetycznych jak weganizm nie wolno mieszać z jogą, podobnie jak innych durnowatych a wielce szkodliwych diet hollyłudzkich czy ideologicznych.
Chorobliwa ideologia nieoceniania (nie oceniaj, nie osądzaj) jest akurat obcym wtrętem do jogi, bardzo szkodliwym, niszczącym umysł, blokującym płaty czołowe mózgu, i blokującym możliwość rozwoju pierwiastka Budhi (wyższego oświeconego rozumu). Odróżniania dobra od zła i stosownej oceny, zdrowego osądu oraz sposobów wyrażania oceny i osądu należy uczyć stopniowo, wraz z odpowiednimi zdolnościami moralnymi. Indyferentyzm moralny (nieocenianie) satanistycznych sekt rodem z USA jest jodze całkowicie obcy i zbędny. Błędem jest niesłuszna ocena, a to jest zupełnie inne zagadnienie. W jodze poziom zaawansowany uczy się zrównoważonego i kompetentnego oceniania oraz zdrowego osądu, co się zwie Wiweką.
Schizofreniczna ideologia „tutaj i teraz” to satanistyczna deprawacja rodem z USA mająca na celu uszkodzenie komunikacji analitycznej z płatami czołowymi mózgu, pozbawienie rozumu i zdolności planowania, pozbawienie zdolności myślenia przyczynowo-skutkowego, która nie należy do jogi i w jodze nie ma dla tej szkodliwej ideologii miejsca. W stanie percepcji "tutaj i teraz" są osoby po lobotomii i w niektórych ciężkich psychozach i w żadnym wypadku nie wolno tych zaburzeń indukować u osób zdrowych psychicznie. Żadnych takich jak „tutaj i teraz” chorych ideologii szkodliwych dla funkcjonowania mózgu i rozumu do jogi wprowadzać nie wolno.
Wprowadzanie dużej ilości zabaw i gier dla dzieci wcale nie powinno być częścią nauki jogi, a raczej należy ograniczyć tą "kreatywną” działalność do tego, co rzeczywiście ma z jogą związek i do jogi się odnosi oraz jest potrzebne z uwagi na stan dzieci. Nie jest to trudne jak się ma o jodze pojęcie z własnej praktyki, ale jest to niemożliwe dla osób, które tworzą kursy nie mając o jodze pojęcia, mylące jogę z jakimś amerykańskim fitnessem, który nawet nie stał koło prawdziwej jogi. Pod szyldem jogi ma być joga, a rozmaite niezwiązane wprost z jogą gry i zabawy - nie ma problemu aby robić w przedmiocie odpowiednim dla takich pomysłów, ale nie jako jogę, żeby nie tworzyć kolejnego jogooszustwa. Generalnie na matematyce ma być matematyka, a nie botanika, anatomia czy geografia (pewne powiązania zawsze istnieją, ale trzeba pamiętać co jest istotne dla przedmiotu). Jak liczymy kasztany na jesień na matematyce, to zliczanie i dokładne policzenie jest istotne, a nie tak bardzo botanika i cechy kasztana jako drzewa etc.
Wszelakie kalifornijskie wytwory własne (kursy autorskie typu chociażby Bikram) omijamy szerokim łukiem, bo z reguły są to produkty satanizmu amerykańskiego, które z jogą nie mają zupełnie nic wspólnego, a szyld ukradziony (Bikram jest sprzeczny z podstawową zasadą oddychania świeżym powietrzem czerpanym wprost z Przyrody, zatem nie jest to trening jogi, bo praktyka jogi opiera się na czerpaniu Prany ze świeżego powietrza). Najpierw dokładnie sprawdzamy czy "jakieś coś tam" ma związek z jogą jakikolwiek i czy nie ma wtrętów z amerykańskiego satanizmu, lucyferyzmu i podobnie popapranych toksycznych sekt amerykańskich, zwykle pod szyldem "kursu autorskiego" albo rzekomej "współczesnej metody". To, że coś jest z Ameryki, wcale nie oznacza, że to coś dobrego, niestety, szczególnie w dziedzinie jogi, medytacji – leci z USA głównie najgorsza patologia czyli z angielska shit shitów, po prostu gówno.
Jak ktoś pisze przykładowo, że "Joga dla dzieci" jest "nową dyscypliną", to znaczy, że o jodze nie ma nawet zielonego pojęcia. Joga uczona jest dzieci, nawet od 3-4 roku życia w Indii i to od ponad 7 tysięcy lat, a środowiska brahmańskie uczą jogi włącznie z mantrami wedyjskimi najpóźniej od 8-ego roku życia, co trwa od starożytności czyli od czasów wedyjskich (5-9 tysięcy lat temu). Takie błędy o rzekomo "nowej dyscyplinie" są tragicznie rażącą niekompetencją na samym wstępie. W Polsce, joga dla dzieci była uczona w kilku miejscowościach już przynajmniej od 1971 roku chociażby metodami z Bihar School of Yoga. Jogę dla dzieci w Polsce połowy lat 70-tych XX wieku promowały artykuły m.in. w pismach dla dzieci jak "Płomyk" i "Płomyczek" (z takich zaczynaliśmy się uczyć w młodości jogi w Polsce). Istniały także grupy dla dzieci w okresie 1918-1939 i wcześniej (w tym grupy skautowskie z jogą Wincentego Lutosławskiego). Historii jogi w Polsce to trzeba się nauczyć.
Osoba, która ma realnie uczyć Jogi dla dzieci, powinna mieć przynajmniej trzy lata codziennej praktyki ćwiczeń jogi za sobą (uwzględniając wszystkie osiem lub dziewięć grup ćwiczeń, tzw, angas), zanim zostanie przeszkolona do prowadzenia zajęć jogi z dziećmi. Nie wystarczy przeszkolić kursowo jakąś nauczycielkę szkolną, żeby zaraz mogła uczyć jogi - to rażący błąd. Osoba mająca uczyć jogi dla dzieci musi przykładem wzorcowym jogicznych umiejętności, inaczej niech nie używa nazwy joga dla swoich produktów czy wymysłów.
Niektóre ważne punkty treningu jogi dla dzieci
Dharma-Śalah - tak nazywa się miejsce w którym ćwiczy się jogę.
Generalnie, nic się z poza systemu jogi nie adaptuje do programu ćwiczeń jogi, bo zwykle obce dodatki są szkodliwe, tworzą niespójność w systemie jogi, powodują błędy, a skrajnie nawet zaburzenia psychofizyczne i potem poszkodowani się skarżą, że joga winna, a to nie wina jogi tylko jakiegoś gównianego dodatku, czy chorego wymysłu jakiegoś szarlatana czy szarlatanki, wina wymysłu który nie jest częścią jogi.
Joga to z definicji pełen kompletny system filozoficzny (darśana), filozofia praktyczna, filozofia życia, do której nic z zewnątrz się nie dodaje, aby nie psuć jogi, zatem wiele rzeczy dodanych z jakiś doświadczeń w teatrze czy innych z pochodzenia systemów, to tylko psucie jogi i trzeba oddzielić ziarno (jogę) od plew (dodatki niekompatybilne z treningiem jogi dla dzieci). Joga nie jest zlepkiem elementów z różnych innych systemów, jest systemem edukacji psychofizycznej i psychoduchowej całkowicie oryginalnym i pełnym zawartym w darśanie (szkole filozoficznej)...
Nie wymyśla się nowych pozycji, nie wymyśla się nowych asan w jodze, taki pomysł to jakaś bardzo kretyńska głupota wymyślona przez jakiś satanistów z USA, co o jodze nie mają zielonego pojęcia i powielana przez hochsztaplerów, co na jodze się nie znają i nawet ćwiczyć jogi nie zamierzają. Joga ma kompletny zestaw szablonów asan obejmujących wszechstronnie całokształt rozwoju psychofizycznego człowieka. I tu już nic do systemu nie wolno wymyślać ani dodawać jak czynią to głupcy kaleczący i oszpecający system treningowy jogi z powodu braku wiedzy i umiejętności. Nie ma czegoś takiego jak tworzenie własnych asan – to typowa absurdalna głupota pokazująca, że ktoś nie ma bladego pojęcia o jodze, nie ma uprawnień do nauczania jogi, i może posługiwać się fałszywymi dyplomami kupionymi od jakiś oszustów przez internet etc. Wszystkie asany jogi bowiem są już stworzone i nie ma możliwości dodania czegokolwiek. System jogi jest kompletny, ale niektóre osoby na zachodzie nie mające pojęcia o asanach jogi wypisują czasem takie absurdalne brednie - jak tworzenie własnych asan (pozycji ciała). Uczyć się jogi prawidłowo i nie wypisywać żenujących bredni kompromitujących autorów i autorki takich wypocin jako oszustów nie mających nic wspólnego z jogą!
Nie tworzy się nowych asan, tylko uczy dokładnie i prawidłowo 84 form Asan jakie nauczane są w jodze, wedle ich prawidłowych szablonów dydaktycznych uwzględniających także bardziej zaawansowane formy wykonania danej Asany (czasem jest ich 7 do 11 w szablonie czy serii). Wszelka kreatywność w dochodzeniu do prawidłowej formy asan musi być jednakże zgodna z ogólnymi zasadami ćwiczenia form asan (w pozycję ciała wchodzimy powoli i spokojnie, mocą ciała, nigdy naskokiem czy przerzutem).
W jodze nie ma rozgrzewek tak jak w wychowaniu fizycznym, inna jest metoda ćwiczenia, której trzeba się nauczyć i nie mieszać ćwiczeń jogi ani ze szwedzką gimnastyką aka wu-ef ani z teatrem czy baletem, bo to rażący błąd nieuków nie mających pojęcia o ćwiczeniu jogi od strony psychofizycznej. Joga nie zawiera rozgrzewki znanej z zachodniej gimnastyki, ale to wiedzą osoby, co się uczyły jogi z autentycznych źródeł, od prawdziwego mistrza czy prawdziwego nauczyciela jogi. Nie robimy zatem czegoś, czego w jodze nie ma, a zaczynamy jogę ćwiczyć prawidłowo, wedle zasad jogicznych.
Asany i pranajamy praktykuje się generalnie razem, zwracając uwagę od samego początku na lekko pogłębiony i rytmiczny oddech. Nie ma mowy o asanach jeśli nie ma w instrukcji sposobu oddychania i tematu skupienia u podstaw, np. skłon w przód robimy z wydechem, podnosimy się robiąc pogłębiony wdech, odczuwamy środek ciężkości. Inaczej nie ma mowy o ćwiczeniu asan, a wszystkie instrukcje na temat oddychania należą do działu pranajama (ang. pranayama). I to prowadzący muszą sobie wbić do głowy, bo inaczej pokazują siebie jako ignorantów i dyletantów w przedmiocie jogi czy raczej jako osoby nie mające pojęcia o jodze i jej praktyce.
Joga ma swoje własne opowieści i przypowieści, historie dydaktyczne, i takie należy wykorzystywać do aranżowania praktyk jogi, a nie jakiekolwiek z jakiejś Ameryki czy Afryki, które nic wspólnego z kulturą i tradycją jogi nie mają wspólnego (nadają się na zajęcia interkulturowe, a nie na jogę akurat). Kto chce uczyć jogi powinien także od strony opowieści, bajek, baśni dydaktycznych z morałem i dykteryjek osadzić się wyraźnie na gruncie jogi i całej wedyjskiej, jogicznej, upaniszadowej tradycji kulturowej. Podobnie chiński qigong czy taiji mają swoje stare chińskie opowieści, baśnie i dykteryjki także dla dzieci, których prawdziwy instruktor, nauczyciel jak i mistrz musi się nauczyć na etapie uczniowstwa, aby należycie uczyć wszystkiego co trzeba tak jak trzeba, zgodnie z oryginałem. Indyjskie opowieści Mędrca Narady czy Ryszi Bhrygu – to akurat typowy wzorzec do nauczenia się wymagany w prawdziwych szkołach autentycznej jogi, w tym w nauczaniu jogi dla dzieci i młodzieży. Pasować mogą ewentualnie także opowieści z życia Gautama Buddy czy Mahawiry, bo z kręgu tradycji dharmicznych, odwedyjskich pochodzą i osoby te praktykowały jogę. Opowieści o Królu Ramie i jego małżonce znanej jako Sita czy o Śiwa Mahadewie i jego małżonce Uma Parwati, Kabirze, Śirdi Sainacie etc., powinny mieć jednak wyraziste pierwszeństwo we wszelakich adaptacjach jogicznych, także tanecznych. Napomknięcie o historiach podobnych z innych kultur, w tym w rodzimych baśni i legend kraju w którym uczymy jogi nie jest niczym złym i może być tolerowane, ale za podstawę programową bierzemy to, co należy do dharmicznej (kulturowej, duchowej i religijnej) tradycji jogi i jej sampradaji (linii przekazu pochodzących z dalekiej starożytności).
Należy pamiętać, że z punktu dydaktyki ćwiczeń praktycznych jogi, mamy jako podstawową grupę ćwiczeń tak zwane STHULLA KRIJA zawierające ASANY, BANDHY i MUDRY. Jest to jedna cała podstawowa grupa ćwiczeń rozpoczynająca jak się to ładnie mówi: od ciała. I nic z niej nie pomijamy, a jedynie czasem wprowadzamy coś nieco później, z uwagi na możliwości fizyczne czy psychiczne uczniów. Drugą dydaktyczną grupą są praktyki SUKSZMA KRIJA czyli PRANAJAMY, PRATJAHARY. W drugiej grupie trzeba trochę kojarzyć i umysł zaangażować, odczuwanie, myślenie, dlatego jest to SUKSZMA KRIJA. Prawidłowa nauka ASAN jednakże zawiera podstawy PRANAJAMY czyli pracy z oddechem, zwykle z oddechem dwufazowym: Wdechem (Puraka) i Wydechem (Rećaka), rytmem, skoordynowaniem oddychania z ruchami ciała etc. Podstawy drugiej grupy są w instrukcjach podstawowych ćwiczeń z pierwszej grupy. Trzecie grupa to LAJA KRIJA czyli DHARANY, DHJANY i SAMADHI (a ściślej Samapatti, bo samadhi jako ćwiczenie nie wyjdzie, to stan końcowy jaki się osiąga po latach praktyki czasem po kilku wcieleniach). Z punktu dydaktycznego wprowadzamy praktyki metodą piramidy, zatem podstawowa grupa musi być najlepiej opanowana i rozbudowana w praktyce.
Niektórych kombinacji dźwięków raczej unikamy jeśli miałyby być w praktykowane w konotacji mantrowania. Sa-ta-na-ma, to fatalny zestaw dźwięków kodujących wpływy satanistyczne (satan, satana), gdyż jest to układ dźwięków wymyślony przez zachodnich satanistów dla satanicznego kodowania dzieci celem ich otwarcia na wpływy sił zła. Należy bezwzględnie usunąć tego rodzaju wibracje inwokującą siły zła, powszechnie znane w kulturze wschodu i zachodu. Prawidłowym zamiennikiem korygującym jest zestaw Sa-Na-Ta-Nam, gdzie Sanatana oznacza Wieczność w sanskrycie. Z zasady w europejskich językach unikamy także mantr kojarzonych z negatywnymi pojęciami w rodzimym języku, szczególnie u dzieci (dopiero w grupach bardzo świadomych, kontrolujących własną podświadomość można takie przećwiczyć, i to też ostrożnie).
Unikamy porównywania się do Boga w wypadku zarówno dzieci jak i dorosłych, bo Bóg, Źródło, Stwórca, to nie jest rola, a głupkowate zabawy mogą napędzać potem wysoki poziom chorobliwego narcyzmu deformując rozwijającą się młodą osobę, produkując chore i spaczone ego. Wobec skojarzeń z Bogiem zawsze rozwijamy także postawę Iśwara-prani-dhana oraz Bhakti, postawę całkowitego oddania i poddania. Lepsze skojarzenia, to Bóg czy Źródło jako Wszechświat, Kosmos, Przyroda. A człowiek pokorny przed potęgą Przyrody, Natury, Kosmosu. Słowa znaczące będące tłumaczeniami ważnych pojęć, takie jak Guru - Przewodnik, nie należy używać do kwestii trywialnych ani chwilowych. Lepiej użyć pojęcia koordynator/ka czy grupowy/grupowa na chwilowe kierowanie grupą.
Masaże nie są generalnie częścią jogi, ale ajurwedy, stosowane w miarę terapeutycznej konieczności, z wprowadzeniem do zasad ajurwedy jako samoleczenie, w tym np. rozcieranie nóg jak zdrętwieją etc.
Cykl oddechowy u podstaw obrazowany jest symbolem koła z dwoma fazami, wdechu i wydechu, a oddech trójfazowy obrazowany trójkątem w kole, zaś pełny czterofazowy obrazowany kwadratem w kole, wprowadza się w miarę zaawansowania ćwiczących.
Obrazy do tłumaczenia działania witalności, prany, joganidry czy jogody w relaksacji, czerpiemy z Przyrody, a nie z techniki. To generalna zasada, której należy się trzymać. Lepiej zamiast porównywać się do baterii, zapytać, czy dziecko widziało chociażby jak kotek śpi i oddycha ruszając brzuchem i bokami, ewentualnie pokazać prawdziwego mruczka jak odpoczywa, a dzieci nie widziały prawdziwego kota w życiu jeszcze, zdrowego, co intensywnie oddycha jak śpi… A soją drogą, podstawowe obrazy do relaksacji są tematycznie związane z falującą wodą.
Ćwiczenie typu "ryczenie lwa" to nie jest to samo co "pozycja lwa" - chociaż czasem się je łączy wykonując i jedno i drugie.
Wszelkie ćwiczenia z oddychaniem to grupa (anga) ćwiczeń znana jako pranajama, prana+ajama, a podstawowe praktyki pranajamy zawierają purakę (wdychanie) i rećakę (wydychanie).
Afirmacji, w istocie autosugestii nie wymyśla się na poczekaniu, tylko korzysta z dobrze przemyślanych i opracowanych formuł konfirmatywnych, inaczej można dużo szkód i blokad w psychice narobić, bardzo dobrze trzeba przemyśleć znaczenia istotnych słów w afirmacjach.
Kto nie odróżnia dirga-pranawy (AUM) od praktyki OM-karam, nie wie, że to dwie różne mantry, to raczej nie ma kwalifikacji do nauczania jogi.
Jogiczne ćwiczenia wykonuje się czasem przy muzyce typu indyjska raga albo przy grze na pewnych indyjskich instrumentach - musi to być muzyka z sekwencjami dźwięków wspomagających praktykę jogi. Najprostsze do grania na zajęciach są dobrej jakości małe tzw. dzwonki tybetańskie i bębenek damaru.
Najpierw uczymy ćwiczenia skupiania uwagi i koncentracji, a dopiero potem ćwiczenia medytacyjne, nigdy odwrotnie.
Joga ma własne tańce i śpiewy jogiczne, których należy się wpierw nauczyć porządnie, a które kulturowo związane są także z indyjskim śaktyzmem czy śiwaizmem, odzwierciedlają stare legendy i eposy o wielkich joginach. I nie każdy taniec indyjski należy do gatunku tańców jogicznych, bo nie każda dawna legenda tańcowana po indyjsku ma związek z jogą. Tańców joginów, jako części jogi trzeba się po prostu nauczyć od kompetentnych nauczycieli czy mistrzów jogi.
Asany w parach oraz grupach ćwiczone są tylko przez bardziej zaawansowanych praktykujących, którzy już dobrze znają daną asanę. Zanim się zaczniemy bawić asanami, to trzeba tych asan porządnie i prawidłowo nauczyć, a ćwiczenia w parach oraz grupach wprowadza się na bardziej zaawansowanych poziomach, gdzie asana już wszystkim w grupie dobrze wychodzi. Generalnie, oprócz pokazów, asany nie służą do robienia grupowych choreografii, mają inne ważne cele o których każdy instruktor jogi powinien dobrze wiedzieć.
Joga ma własne systemy nauki chodzenia, w tych spacery 12-tu zwierząt, i trzeba się ich dość długo uczyć, aby móc uczyć innych ludzi. Na początku zwykle ćwiczy się chodzenie kruka (spacer kruka, kruczy chód).
Naśladowanie kogoś kto asanę robi źle lub nie najlepiej jest wysoce szkodliwe. Tylko dziecko co dobrze już wykonuje jakąś asanę można zaangażować do takiej formy ćwiczenia, gdzie prezentuje ono asanę innym tak, aby je reszta grupy naśladowała. Angażowanie do asystowania tzw. "dzieci trudnych", "z ADHD", "nieumiejętnych" to generalnie błąd w metodyce nauczania, jeden z najgłupszych jaki można popełnić ucząc jogi. Nie stawia się za wzór do naśladowania tego, co zepsute jest, a tylko to, co dobre i sprawne jest. Minimalna ilość powtórzeń dla psychofizycznego utrwalenia szablonu ruchowego to akurat średnio 50 do 70 powtórzeń, niezależnie od wieku, zatem z dziećmi mniej zdolnymi trzeba pewnie cierpliwie, częściej, dłużej i więcej powtarzać najprostsze rzeczy ruchowe.
Przygotowanie instruktora/nauczyciela do lekcji z dziećmi jak i z dorosłymi obejmuje przećwiczenie wszystkich ćwiczeń przez nauczyciela/instruktora samodzielnie, gdyż nauczyciel przygotowuje się ćwicząc sam to, co będzie uczył innych/dzieci. Inspiracja nauczyciela to natchnienie do uczenia się i nauczania jogi, a nie do dowolnego kompilowania wszelkiego śmiecia z różnych innych systemów pod szyldem joga.
Jeśli chodzi o liczebność grupy, tradycyjne poziomy nauki grupowej to: gana 4 dzieci, gana 7 dzieci, gana 11 dzieci, gana 16 dzieci, gana 22 dzieci, gana 27 dzieci, gana 33 dzieci, gana 36 dzieci, gana 108 dzieci. Typowe gany to zwykle od 7 do 16 dzieci na zajęciach. Maksymalna ilość dzieci na zajęciach zależy od zdolności nauczyciela, jeśli o jogę chodzi (a ograniczenia i wymogi prawa krajowego dla nauczycieli to osobna historia). W Indii starsze i zdolne w jodze dziecko ze starszej grupy często bywa asystentem nauczyciela w młodszej grupie (ucząc się w ten sposób do roli instruktora).
Należy dobrze znać znaczenie oryginalnych nazw asan w sanskrycie. Przykładowo, balasana to nie jest pozycja 'kamień' ani pozycja 'dziecko', szczególnie na pewno nie jakiś 'kamień'. Słowo "Bala" także "baala" znaczy potężny, silny, mocarny, młodzieńczy, pełen wigoru, o silnej woli etc. Nauczyć się trzeba porządnie co znaczą sanskryckie terminy, a nie tam cokolwiek wrzucić jako spolszczenie, bo złe skojarzenia tak u dorosłych jak i u dzieci się wykształcą, a zasadą pracy z umysłem i koncentracją w jodze jest "bhawana artha" - kontemplowanie znaczenia (nazwy pozycji).
Kiedy śpiewamy mantryczne głoski jak OM, to nie powinny być one alternatywą dla śpiewania czegokolwiek innego, jak własnego imienia. Nie należy także mantryzować, udźwięczniach, alikwotyzować, ani używać jako tematów skupienia czy koncentracji imion o niezbyt dobrej czy wręcz kiepskiej jakości astronumerologicznej, znaczy o kiepskim znaczeniu i kiepskich wibracjach gematrycznych. Większość polskich imion i nazwisk nie nadaje się do użytku dla głębokiej koncentracji, śpiewania czy medytacji samoidentyfikujących, niestety. Dla dzieci jako mantry nauczana jest cała matrika, włącznie z rysowaniem sanskryckich sylab - a matrika to 50 sylab alfabetu sylabicznego sanskrytu, jako mantry mają za końcówkę dźwięk mantreśa czyli wibrujące nosowe M (Am, Um, Im, Em, Aim, Om, Aum, Kam, Kham, ... Wam, Śam, Szam, Sam, Ham, Kszam. I kilka dodatkowych ligatur częściej używanych jak Dźńam czy Hrim. Poszczególnym 50-ciu sylabom matriki joga przypisuje specyficzne działanie oraz kolory własne sylab do wizualizowania. Ktoś kto nie zna matriki, nie umie wymienić wszystkich mantrycznych sylab matriki ani ich narysować, napisać w sanskrycie - nie ma prawa uczyć jogi.
Niektóre osoby próbujące robić jogę dla dzieci chyba nie wiedzą, że dzieci zwykle są bardziej rozciągnięte i elastyczne niż dorośli, a z pozycjami takimi jak Padmasana (Lotos) czy Ćakrasana zwykle nie miewają większych problemów i przy odrobinie pomocy robią je lepiej niźli nawet starzy instruktorzy jogi. Dzieci w odróżnieniu od dorosłych zwykle nie mają też problemu ze zrobieniem Usztrasany czy Padma Matsjasany. Dzieci szkolne zwykle naturalnie nie mają problemu z Sarwangą, a szyję się wzmacnia przed wprowadzeniem Sarwangasany. Ograniczenia dla maluchów nie powinny być rzutowane na dzieci szkolne, które chodząc czasem w tym samym czasie np. na sztuki walki jak karate, robią świece, stanie na głowie, salta i "fiflaki" w dużych ilościach. Nie rozciągamy dzieci, które po prostu już są wystarczająco rozciągnięte i elastyczne, a jedynie pomagamy utrzymać dziecięcą giętkość i sprawność. Sztywniaków, jeśli są jacyś w grupie, oczywiście trzeba trochę pokierować aby się delikatnie z czasem uelastycznili. W jodze generalnie nie robi się ćwiczeń rozciągających tylko uelastyczniające, a to ogromna różnica metodyczna w porównaniu ze zwykłą gimnastyką (obejmuje także odpowiednie kierowanie krążeniem energii witalnej). Problemem jogi dla dzieci to są generalnie głupi instruktorzy i głupie instruktorki, którzy wstydzą się przed dziećmi, że jakiejś z asan nie umieją zrobić i dlatego wykluczają wiele asan ze swoich programów z ogromną szkodą dla dzieci (jak pewne środowisko, co zabrania robić pozycji lotosu bo, główna ich instruktorka po prostu nie umie tej asany). Dlatego dzieci powinni uczyć tylko tacy nauczyciele, którzy sami nie mają większych problemów ze zrobieniem asan tzw. "trudnych dla zesztywniałych dorosłych" i nie muszą się wstydzić swoich ułomności przed dziećmi.
Pozycji skręcanych w ćwiczeniach asan, podobnie jak wielu innych ćwiczeń jogicznych uczy się powoli, w tempie takim jak praktyka taiji albo qigong, czyli w tempie spowolnionym i na rozluźnieniu, a zatem nie ma tu żadnych szczególnych problemów, chyba, że ktoś nigdy jogi nie ćwiczył i nie wie jak się ćwiczy wakry (skręty), ćakry (tu krążenia kalisteniczne) czy namany (specyficzne dla jogi zginanie stawów).
Pomijanie bandh dla dzieci powoduje zaburzenia w rozwoju psychofizycznym ćwiczących i świadczy o totalnej głupocie autorów kursów, braku minimalnej wiedzy na temat praktyki jogi. Bandhy należą do asan i mudr, a nie do pranajamy. Ogólnie, asany, bandhy i mudry to jedna grupa ćwiczeń znana jako sthulla krija. Pominięcie bandhas czyli bandh w ćwiczeniach jogi z dziećmi spowoduje z czasem zaburzenia w rozwoju psychofizycznym dzieci – generalnie nie wolno pomijać żadnej z grup ćwiczeń jogicznych ucząc dzieci jogi! Kwestią jest ilość i czas trwania zwykle niezbyt długi, ćwiczenia bardziej podstawowe przez dłuższy czas dla ugruntowania podstaw z uwagi na wiek dziecka etc. (Z wydechem wciągamy pępuszek, lekko napinamy brzuszek, ćwiczymy mocny brzuszek, rozluźniamy i wydychamy – tak zaczynamy ćwiczenia do przyszłej Uddijana Bandhy, Nauli czy Agnisary) dla dzieci.
Joga ma własny system pracy z ekspresją ciała, z ekspresją dźwięku, a doświadczenia z rozmaitych innych laboratoriów często jedynie psują to, co jest oryginalnie systemem jogi i praktyką w systemie jogi, dlatego prowadzący jogę dla dzieci nie powinni mieszać elementów z innych systemów przeznaczonych dla innych celów niż jogiczne (to częsty błąd osób nie mających wiedzy praktycznej o jodze, a będących domorosłymi kompilatorami (-rkami) "czort wie czego" z rozmaitych stron internetowych i systemów nie mających związku z jogą).
U podstaw jogi leży nauka zdrowego odżywiania jogicznego potocznie zwana lakto-owo-wegetariaństwem, albo jarstwem z produktami mlecznymi, miodem, jajkami (ewentualnie także małymi rybami czyli lakto-owo-ichtio-wegetarianiaństwo). Brak wyraźnego odniesienia do tematu zdrowego odżywiania jogicznego to punkt dyskwalifikujący program nauczania, gdyż system odżywiania jest jednym z trzech podstawowych filarów jogi (pozostałe dwa to etyka i ćwiczenia formalne takie jak asany, bandhy i mudry). Hrani-joga to odżywianie w jodze.
Weganizm to obca jodze ideologia rodem z Wielkiej Brytanii i USA, szkodliwa i z jogą sprzeczna (powstała w połowie lat 50-tych XX wieku). W jodze uczymy zdrowego odżywiania jogicznego, które oprócz produktów roślinnych zawiera mleko zwierząt w tym krów i jego przetwory, miód pszczeli, jajka ptasie oraz czasem okazjonalnie także małe ryby. Joga bez klarowanego masła ghee czy wody jogurtowej nie istnieje i takich wygłupów dietetycznych jak weganizm nie wolno mieszać z jogą, podobnie jak innych durnowatych a wielce szkodliwych diet hollyłudzkich czy ideologicznych.
Chorobliwa ideologia nieoceniania (nie oceniaj, nie osądzaj) jest akurat obcym wtrętem do jogi, bardzo szkodliwym, niszczącym umysł, blokującym płaty czołowe mózgu, i blokującym możliwość rozwoju pierwiastka Budhi (wyższego oświeconego rozumu). Odróżniania dobra od zła i stosownej oceny, zdrowego osądu oraz sposobów wyrażania oceny i osądu należy uczyć stopniowo, wraz z odpowiednimi zdolnościami moralnymi. Indyferentyzm moralny (nieocenianie) satanistycznych sekt rodem z USA jest jodze całkowicie obcy i zbędny. Błędem jest niesłuszna ocena, a to jest zupełnie inne zagadnienie. W jodze poziom zaawansowany uczy się zrównoważonego i kompetentnego oceniania oraz zdrowego osądu, co się zwie Wiweką.
Schizofreniczna ideologia „tutaj i teraz” to satanistyczna deprawacja rodem z USA mająca na celu uszkodzenie komunikacji analitycznej z płatami czołowymi mózgu, pozbawienie rozumu i zdolności planowania, pozbawienie zdolności myślenia przyczynowo-skutkowego, która nie należy do jogi i w jodze nie ma dla tej szkodliwej ideologii miejsca. W stanie percepcji "tutaj i teraz" są osoby po lobotomii i w niektórych ciężkich psychozach i w żadnym wypadku nie wolno tych zaburzeń indukować u osób zdrowych psychicznie. Żadnych takich jak „tutaj i teraz” chorych ideologii szkodliwych dla funkcjonowania mózgu i rozumu do jogi wprowadzać nie wolno.
Wprowadzanie dużej ilości zabaw i gier dla dzieci wcale nie powinno być częścią nauki jogi, a raczej należy ograniczyć tą "kreatywną” działalność do tego, co rzeczywiście ma z jogą związek i do jogi się odnosi oraz jest potrzebne z uwagi na stan dzieci. Nie jest to trudne jak się ma o jodze pojęcie z własnej praktyki, ale jest to niemożliwe dla osób, które tworzą kursy nie mając o jodze pojęcia, mylące jogę z jakimś amerykańskim fitnessem, który nawet nie stał koło prawdziwej jogi. Pod szyldem jogi ma być joga, a rozmaite niezwiązane wprost z jogą gry i zabawy - nie ma problemu aby robić w przedmiocie odpowiednim dla takich pomysłów, ale nie jako jogę, żeby nie tworzyć kolejnego jogooszustwa. Generalnie na matematyce ma być matematyka, a nie botanika, anatomia czy geografia (pewne powiązania zawsze istnieją, ale trzeba pamiętać co jest istotne dla przedmiotu). Jak liczymy kasztany na jesień na matematyce, to zliczanie i dokładne policzenie jest istotne, a nie tak bardzo botanika i cechy kasztana jako drzewa etc.
Wszelakie kalifornijskie wytwory własne (kursy autorskie typu chociażby Bikram) omijamy szerokim łukiem, bo z reguły są to produkty satanizmu amerykańskiego, które z jogą nie mają zupełnie nic wspólnego, a szyld ukradziony (Bikram jest sprzeczny z podstawową zasadą oddychania świeżym powietrzem czerpanym wprost z Przyrody, zatem nie jest to trening jogi, bo praktyka jogi opiera się na czerpaniu Prany ze świeżego powietrza). Najpierw dokładnie sprawdzamy czy "jakieś coś tam" ma związek z jogą jakikolwiek i czy nie ma wtrętów z amerykańskiego satanizmu, lucyferyzmu i podobnie popapranych toksycznych sekt amerykańskich, zwykle pod szyldem "kursu autorskiego" albo rzekomej "współczesnej metody". To, że coś jest z Ameryki, wcale nie oznacza, że to coś dobrego, niestety, szczególnie w dziedzinie jogi, medytacji – leci z USA głównie najgorsza patologia czyli z angielska shit shitów, po prostu gówno.
Jak ktoś pisze przykładowo, że "Joga dla dzieci" jest "nową dyscypliną", to znaczy, że o jodze nie ma nawet zielonego pojęcia. Joga uczona jest dzieci, nawet od 3-4 roku życia w Indii i to od ponad 7 tysięcy lat, a środowiska brahmańskie uczą jogi włącznie z mantrami wedyjskimi najpóźniej od 8-ego roku życia, co trwa od starożytności czyli od czasów wedyjskich (5-9 tysięcy lat temu). Takie błędy o rzekomo "nowej dyscyplinie" są tragicznie rażącą niekompetencją na samym wstępie. W Polsce, joga dla dzieci była uczona w kilku miejscowościach już przynajmniej od 1971 roku chociażby metodami z Bihar School of Yoga. Jogę dla dzieci w Polsce połowy lat 70-tych XX wieku promowały artykuły m.in. w pismach dla dzieci jak "Płomyk" i "Płomyczek" (z takich zaczynaliśmy się uczyć w młodości jogi w Polsce). Istniały także grupy dla dzieci w okresie 1918-1939 i wcześniej (w tym grupy skautowskie z jogą Wincentego Lutosławskiego). Historii jogi w Polsce to trzeba się nauczyć.
Osoba, która ma realnie uczyć Jogi dla dzieci, powinna mieć przynajmniej trzy lata codziennej praktyki ćwiczeń jogi za sobą (uwzględniając wszystkie osiem lub dziewięć grup ćwiczeń, tzw, angas), zanim zostanie przeszkolona do prowadzenia zajęć jogi z dziećmi. Nie wystarczy przeszkolić kursowo jakąś nauczycielkę szkolną, żeby zaraz mogła uczyć jogi - to rażący błąd. Osoba mająca uczyć jogi dla dzieci musi przykładem wzorcowym jogicznych umiejętności, inaczej niech nie używa nazwy joga dla swoich produktów czy wymysłów.
Nauka i zabawa dla koordynacji ruchowo-oddechowej
Zajęcia dla dzieci prowadzone są w nieco inny sposób niż dla dorosłych, chociaż dla dzieci starszych (grupy 9-12 i 13-15 lat) mogą często być prowadzone na podobnych zasadach jak dla dorosłych. Dzieci są z natury bardzo aktywne i łatwo się rozpraszają, dlatego zajęcia prowadzone są dynamicznie, w formie zabawy, a dopiero z czasem, stopniowo, dzieci uczą się poprawności i dokładności wykonywanych ruchów oraz skupienia uwagi na oddechu (uczy się tego od początku, ale wymaga po okresie przystosowania do form ćwiczeń). Nauczyciel wykonuje ćwiczenia wraz z dziećmi, nauczyciel czy instruktor musi wszystko dobrze umieć i ćwiczyć codziennie samodzielnie. Zasadą jest, że instruktorem może być tylko osoba z pasją oddająca się ćwiczeniom jogi. Już od pierwszych zajęć wprowadzane są zasady prawidłowego stania, siedzenia i chodzenia, zasady skupiania, kilka pogłębionych oddechów, intonowanie mantry OM (na początek trzy razy, chyba, że dzieci same chcą więcej). Nauczyciel obserwuje podstawowe wady w postawie dzieci i koryguje je odpowiednimi ćwiczeniami.
Wiele pozycji ciała z jogi, asan, ma swoje źródło inspiracji w naturze. Przedstawiają zwierzęta, rośliny bądź figury, na przykład: lew – Simhasana, pies (suczka) — Śvanasana, wielbłąd – Usztrasana, orzeł — Garudasana, kulik – Kraunćasana, drzewo – Wrikszasana, góra stojąca, iglica skalna — Tadasana, trójkąt — Trikonasana. Ważne, aby dzieci od początku uczyły się prawidłowych nazw asan w sanskrycie, z pełnym zrozumieniem, z obrazowanym opisem nazwy. Dzieci mają pamięć bardziej obrazową i łatwo przyswajają nazwy połączone z impresyjnym opisem, co instruktor czy nauczyciel musi umieć nauczyć. Dzięki generalnie lekkiej i swobodnej formie ćwiczeń dziecko z przyjemnością naśladuje różne elementy przyrody, wzmacnia zainteresowanie otaczającym światem i rozwija spostrzegawczość. W ten sposób dzieci nie tylko rozwijają się fizycznie, ale również pobudzają swoją wyobraźnię, a robiąc przykładowo asanę Wriksza (Drzewo) uczą się stać jak drzewo, czuć drzewo, osadzenie w miejscu, gdzie noga jest jak pień drzewa mocno korzeniami wrośnięty w ziemię, a głowa rośnie w górę, ku niebu, tak jak rośnie drzewo. Najważniejsze to nauczyć medytacji dla każdej uczonej asany, w co się umysł, całą siłą wyobraźni zamienia w danej asanie, z czym się utożsamia. Ryczący Lew, Sinha (Simha-asana) odstrasza zło, odstrasza dzikie bestie, przepędza szkodników i wrogów, jesteśmy wtedy jak lwy, które odstraszają i przepędzają zło, usuwają z przestrzeni swojego życia wszelkie zagrożenia. Takie wizualizacje czy medytacje w asanach są właściwą nauką jogi, tak dla dzieci jak i dla dorosłych. Z czasem przez asany starsze dzieci nauczą się oczyszczać ze swoich zwierzęcych atawizmów z poprzednich wcieleń, czy to symbolicznie czy realistycznie - jeśli niektóre z nich miewają wspomnienia z dawnych wcieleń.
Zestaw ćwiczeń dla dzieci powinien być bardzo urozmaicony, aby dziecko, szczególnie z najmłodszej grupy wiekowej, nie nudziło się zbytnio. W hatha jodze od strony asan bardzo ważny jest symetryczny rozwój mięśni zarówno lewej jak i prawej strony ciała, co wobec niedojrzałości układu szkieletowego u dzieci ma istotne znaczenie. Dynamiczne asany (jak chociażby specjalne formy przysiadów jogicznych) aktywizują rzadko używane mięśnie i stawy, przynosząc giętkość i systematycznie podnosząc ogólną sprawność psychofizyczną. Szybkie ruchy, wykonywane w specjalnie skomponowanych sekwencjach typowo jogicznych, mają również pozytywny wpływ na umysł i emocje, gdyż usuwają letarg, ospałość, a także pomagają zwalczać lęki.
Większość dzieci uwielbia stać w pozycjach odwróconych: na ramionach, na głowie, na rękach. Pozycje te są pomocne szczególnie dla dzieci, które mają bardzo dużo nauki lub są przed trudnymi egzaminami, gdyż usuwają zmęczenie, odświeżają umysł i poprawiają koncentrację. Ważnym elementem jest również to, że dzieci przebywają w grupie rówieśników o podobnych zainteresowaniach. Na zajęciach często wprowadzane są ćwiczenia w parach, w trójkach, co pomaga dzieciom nabyć umiejętność nawiązywania kontaktów z innymi dziećmi oraz uczy pracy w grupie. Nauczyciel czy instruktor uczący asana dla dzieci musi szczególną uwagę zwrócić na szablony ruchowe mające na celu dochodzenie do właściwej pozycji ciała. Nie wolno ćwiczyć przerzutowo ani naskokami aby "wskoczyć" w pozycję, a do każdej asany należy właściwą formę ruchową tzw. dochodzenia do pełnej formy asany z pozycji wyjściowej wyćwiczyć - bez pośpiechu i bez poganiania.
Warto udoskonalać jedną asanę przez uczenie innych doń prowadzących. Przykładowo, jeśli grupa uczniów nie może wykonać lotosu, (Padmasana) należy praktykować inne pozycje przygotowujące: Muktasana, Swastikasana, Gomukhasana, Wirasana, Ekapada Bhekasana, Urdhva Padottanasana, Utthita Hasta Padangusthasana, Ardha Padmasana, itd. Podobnie, aby usprawnić Halasanę, należy regularnie praktykować cykl Paścimottanasana – Halasana. Niektórzy nauczyciele boją się uczyć dzieci pewnych pozycji, np. Upavistha Konasany – mimo że jest ona łatwa dla dzieci do wykonania (chociaż dorosłym sprawia kłopoty). Kiepscy (-skie) instruktorzy (-rki) sami (same) nie praktykują pewnych grup pozycji i w ten sposób ograniczają też dzieci. Pojawiają się też często wątpliwości związane z uczeniem Śirszasany, chociaż asana ta może być bardzo pomocna dla uczniów, gdyż usuwa zmęczenie i odświeża umysł i znakomicie sprawdza się, kiedy dzieci mają bardzo dużo nauki. Aby usunąć zmęczenie oraz napięcie fizyczne i umysłowe, warto przed trudnymi egzaminami praktykować pozycje odwrócone, takie jak: Śirszasana, Sarvangasana, Halasana, Setubandha Sarvangasana, Wiparita Karani Mudra, itd. Dzieci są mniej skłonne do kontuzji, i szybciej zdrowieją. Natychmiast przerywają pozycję, gdy czują, że coś idzie źle i może dojść do kontuzji. Mają własną, wrodzoną ochronną inteligencję, która jest naturalna w tym wieku, a którą dobry instruktor czy nauczyciel jeszcze wzmocni i pomoże rozwinąć.
Oczywiście, tradycyjni nauczyciele jogi położą nacisk na cztery specjalne serie ćwiczeń, tak zwane dźuti, odnoszące się do czterech zwierząt mitycznych: seria tygrysia i lwia (Mardźari, Sinha), seria wężowo-smocza (Bhudźanga, Naga, Sarpa), seria króla ptaków (Garuda i inne ptaki), a także seria żółwiowa (Kurma), gdzie dźuti oznacza wszystkie ćwiczenia tematyczne i formy asan związane z głównym mitycznym zwierzęciem, włącznie z odpowiednim oddychaniem i aktywnością zmysłów. Laja joga położy nacisk na serię asan ptasich, w tym takie podstawowe jak formy Khagasany i Khagaya Dźuti (latanie w pozycjach ptasich, wzlatywanie i lądowanie oraz lot ptaka, gdzie za skrzydła pracują ręce w odpowiedni sposób). Takie tradycyjne formy cwiczeń trzeba jednak dobrze opanować pod okiem dobrego nauczyciela lub jeszcze lepiej pod okiem mistrza jogi.
Premier Indii Narendra Modi prowadzi grupowe zajęcia dla dzieci w szkole w Indii w 2017 roku |
Podczas zajęć dzieci bywają bardzo kreatywne, czasem same próbują wymyślać nowe asany, nadają im swoje nazwy, co generalnie nie powinno mieć miejsca, gdyż instruktor czy nauczyciel jogi dla dzieci musi znać prawidłowe ostateczne formy asan i ich cele, a joga nie służy wymyślaniu ani zmyślaniu czegokolwiek, a prawidłowemu nauczeniu właściwych form asan, które robione jedynie we właściwych, prawidłowych formach, dają dobre dla zdrowia ciała, umysłu i duszy rezultaty. Asany powinny przenikać jedna w następną, tworząc ciągi oraz budując stopień trudności i zaangażowania (najlepiej klasyczne układy 3, 4, 5, 6 lub 7-miu asan). Tempo praktyki powinno być zmienne tak, aby cały czas uwaga dzieci skupiona była na pozycjach, a ich obecność nie wymykała się w kierunku innych czynności, aby myśl była powiązana z ćwiczeniem, chociażby przez wizualizację znaczenia nazwy asany. Czasem warto jest pozwolić dzieciom na jakiś czas przejąć inicjatywę, pozwolić na ćwiczenie ulubionych pozycji jogi samodzielnie (jak już się trochę nauczą), a także przeplatać praktykę zabawami ruchowymi, które lubią i oczekują.
To co powinno się znaleźć na zajęciach jogi i to co odróżnia je od innych aktywności fizycznych czy psychofizycznych jest bardzo ważne. Joga to nie są tylko ćwiczenia fizyczne jak błędnie mniemają dyletanci i osoby źle uczone jogi na Zachodzie, w szkodliwym fitnessie i jogooszustwie (angielskie nazwy własne łączone ze słowem yoga). Joga to nade wszystko filozofia i sposób życia, zasady kierujące nami w świecie zewnętrznym i wewnętrznym. Praktyki oddechowe, medytacyjne, koncentracyjne i relaksacyjne to istota ćwiczeń jogi, bez których joga nie jest ani jogą ani zdrowym sposobem życia. Jest to cały system umożliwiający nam samopoznanie, doświadczenie harmonii i spokoju, a co za tym idzie poczucie własnej wartości oraz umiejętność budowania zdrowych relacji z otoczeniem. Trzeba to dzieciom na zajęciach jogi w sposób ciekawy, ale i niezbędny przedstawić. Trzeba także dzieci nauczyć, że jedzenie to nie tylko to, na co ma się ochotę, bo ładnie wygląda i pysznie smakuje - to także zjadanie pokarmów koniecznych dla zdrowia i sprawności umysłowej. Dzieciom zwykle nie zmieniamy radykalnie diety, ale delikatnie skierowujemy we właściwą stronę, ku wszechstronnemu zdrowemu odżywianiu, którego podstawą są produkty pochodzenia roślinnego (zboża, rośliny strączkowe, orzechy, warzywa, owoce), produkty mleczne (wszechstronnie, włącznie z masłem klarowanym), miody pszczele, a także drobne ryby - jeśli może to być konieczne w okresie wzrastania. Jarskie, prowegetariańskie czy lakto-owo-wegetariańskie odżywianie jest istotną częścią jogi, szczególnie hatha jogi (np.: "małą marchewkę codziennie zjadamy, dzięki marchewce dobry wzrok mamy").
Joga w szkołach - medytacja - koncentracja |
W uczeniu dzieci jogi ważnym jest aby instruktor/ka czy nauczyciel/ka sam/a umiał/a wszystko to, co próbuje dzieciom przekazać, zatem solidny staż kilkuletniej codziennej praktyki jogicznych ćwiczeń jest tutaj podstawowym i oczywistym wymogiem. Dzieci uczą się poprzez naśladowanie nauczyciela, zatem dobrze znający ćwiczenia jogiczne nauczyciel jest absolutną podstawą. za uczenie dzieci jogi nie powinny się brać osoby, które nie są ugruntowane w praktykach całej grupy sthulla krija czyli asan, bandh i mudr oraz sukszma krija czyli pranajamy (sztuka oddychania i pracy z energią) i pratjahary (psychologia jogiczna i metody oczyszczanie zmysłów oraz umysłu). Dzieci mają różną zdolność do poznawania coraz głębszych aspektów jogi i ćwiczeń jogicznych, a sama tradycja jogiczna wyróżnia cztery czy pięć aspektów dojrzałości dzieci do praktyk jogicznych. Najlepszą grupą są dzieci brahmańskie (bramińskie) zrodzone z dobrych uduchowionych i światłych rodziców, te ochoczo praktykują jogę, włącznie z mantrami, filozofią i inicjacją już w wieku 2 do 8 lat, niestety takich dzieci jest dość mało nawet w Indii, a to z powodu niewielkiej ilości rzeczywiście uduchowionych, brahmańskich czy brahmicznych rodziców. Druga grupa to dzieci warny kszatrijów (wojowników), dzieci o naturze kszatrijowej, o naturze wojownika czy rycerza, które do głębszych praktyk jogi zdolne są w wieku zwykle od 8 do 12 lat. Następna grupa to dzieci waiśjowe, warny rzemieślniczej, kupieckiej i artystycznej, które zwykle budzą się do głębszych rozważań filozoficznych i/lub poszukiwań duchowych około 12-15 roku życia.
Najbardziej niewrażliwe i niezdolne filozoficznie oraz duchowo są śudrowe dzieci warny śudrów (m.in. uwarunkowania i jakości niewolnicze, zniewolone, życie w domowych represjach, uzależnieniach etc), które zaczynają być zdolne do pojmowania spraw filozoficznych, energetycznych i duchowych dopiero w wieku młodzieżowym, w przedziale od mniej więcej 15/16 do 21 roku życiu. Istnieją jeszcze dzieci ćandalowe, które dojrzałość do pojmowania spraw filozoficznych, energetycznych i duchowych osiągają dopiero w wieku całkowitej dorosłości, najwcześniej około 21-25 roku życia lub znacznie później. Niestety, w krajach Zachodu, szczególnie w USA, dzieci brahmaniczne zdarzają się bardzo rzadko, zaś tych ćandalowych i śudrowych jest znakomita większość, stąd trudno czasem (mentalność zniewolonych niewolników okoliczności i ideologii) w ogóle uczyć dzieci prawdziwej jogi, jeśli rodzice także są jeszcze niedojrzałymi do rozumienia praw i zasad życia śudrami czy ćandalami (zepsutymi duszami). Dobrzy instruktorzy i nauczyciele jogi szybko rozeznają się w jakości uczniów i ich rodziców, tak aby ćwiczenie jogi było dopasowane do zdolności, pojętności i jakości uczniów. Kategorie te szerzej omawiane są na każdym profesjonalnym kursie dla instruktorów jogi, nie tylko jogi dla dzieci, wraz z wieloma szczegółami pozwalającymi na jakościowe rozeznanie. Trzeba pamiętać także, że proste ćwiczenia energetyczno-oddechowe w kierunku pranajamicznym pozwalają oczyścić świadomość dziecka tak, aby jego zdolność pojmowania została obudzona od roku do trzech lat wcześniej i to się zdarza, nawet już po roku codziennych ćwiczeń praniczno-oddechowych (oczyszczanie energiami żywiołów etc). Kiedy jednakże cała grupa, a nie tylko pojedyncze dziecko w grupie ma jakość mniejszej zdolności do spraw filozoficznych (umiłowania mądrości, zdolność mądrego wyboru, odróżniania dobra od zła etc), wtedy metody jogi z konieczności zwykle są bardziej ograniczone przez dłuższy czas do bardziej fizycznych podstaw jogi, a elementy praniczno-oddechowe i psychofizjologiczne wprowadzane są później i ostrożniej.
Dzieci, podobnie jak dorośli, nie powinny wykorzystywać tak zwanych pomocy do ćwiczeń dla inwalidów, takich jak wałki, paski, kostki i drabinki - z wyjątkiem ćwiczeń dla dzieci rzeczywiście wymagających terapii z powodu ograniczeń wynikłych z inwalidztwa. Jogę, pozycje jogiczne zwane asanami, a także mudry i bandhy ćwiczy się wysiłkiem własnego ciała. Nie należy mieszać praktyki hatha jogi z innymi systemami (pilatesem, szwedzką gimnastyką czy rehabilitacją ruchową, aerobikiem etc), acz inne systemy ćwiczeń cielesnych można praktykować w osobnym czasie, na osobnej lekcji. Nie wolno przenosić zasad z wychowania fizycznego czy baletu na praktykowanie jogi, bo się tylko dzieciom zaszkodzi (dorosłym zresztą też). Asany naturalnej sprawności typu wiszenie na gałęzi drzewa trzymając się rękami czy nogami powinno się wykonywać we w miarę naturalnych warunkach (dorosłych także to tyczy), co oznacza wykonanie miejsca z materiałów naturalnych lub wyjście w plener pod dobrze do tego celu sprawdzone drzewo z mocnym konarem do zwisania. Z zasady nie robi się ćwiczeń jogi z pomocą sztucznych, odbiegających od warunków przyrodniczych urządzeń czy sprzętów (a jakieś nieliczne wyjątki uwarunkowane możliwościami muszą pozostać wyjątkami). Mata do ćwiczenia powinna być z naturalnej trawy czy słomy, tak naturalna jak indyjska mata z trawy kuśa (ang. kusha), a wszelkie wytwory z kauczuku, gumy, cerat czy styropianu można wyrzucić do kosza na śmieci, gdyż są wysoce szkodliwe dla zdrowia. Lepiej już ćwiczyć na rozłożonym miękkim dywanie czy chodniczku z naturalnych materiałów niźli na macie kauczukowej czy styropianowej.
Niekiedy można poprosić, aby dzieci wytrwały dłużej w asanie czy mudrze, co wzmocni ich wytrzymałość i zdolność skupienia. Nauczyciel powinien podkreślać podczas demonstracji płynne i pełne gracji ruchy. Czasami może uwrażliwiać uczniów na oddech w pozycji, rytm oddechu kiedy robić wdech, a kiedy wydech. Nauczyciel powinien również krótko objaśniać, że umiejętność wykonywania asany oznacza poprawne umiejscowienie części ciała, mięśni, organów w różnych pozycjach. Dobrze jest podkreślać związek pomiędzy sposobem wykonywania pozycji i jej działaniem. Jeśli dzieci będą uczone w ten sposób, rozwiną odwagę, zręczność, refleks, stabilność, poczucie równowagi i elastyczność. Odpowiednio uczone i praktykowane asany, mudry i bandhy doprowadzą do fizycznego i psychicznego zdrowia. Asany w sanskrycie często oznaczają nazwy zwierząt, dlatego też można bawić się w odwzorowanie zwierzątka własnym ciałem. Dzieci obdarzone bujną wyobraźnią i ciekawością świata, chętnie przyjmują pozycję kobry, wielbłąda, psa (suki), często wydają przy tym dźwięki charakterystyczne dla tych zwierząt. Uczenie dzieci nazw w sanskrycie (Śwanasana – pies, suczka; Usztrasana - wielbłąd, wielbłądzica) jest również świetną zabawą a przy okazji doskonali pamięć. Joga przynosi dzieciom mnóstwo korzyści, chociażby uczy dobrych nawyków w zachowaniu prawidłowej postawy ciała i umysłu. Ćwiczenia asan wzmacniają też kręgosłup i plecy, mięśnie grzbietu, brzucha i nóg.
Uwzględniając wszystkie elementy treningu hatha jogi za optymalną dla dzieci uważana jest jednorazowa sesja o długości jednej muhurty czyli 48 minut - jest to 1/30 doby, indyjska godzina lekcyjna. Z bardzo małymi dziećmi w wieku przedszkolnym i szkolnym początkowym można spróbować na początek od pół muhurty zajęć jogi czyli rozplanować sobie sesje zajęć w cyklach po 24 minuty. Z czasem dochodzimy do 48 minut wpajając ten właściwy dla indywidualnej praktyki podstawowej rytm praktyki. Z czasem dla starszych dzieci i młodzieży preferujemy rytm dwóch muhurt (2x48=96 minut) oraz cykl typowej pańćatattwy czyli 2 godzin zegarowych - co jest także podstawowym cyklem czasowym zajęć jogi dla osób dorosłych.
Nauczyciel/ka musi być doświadczonym praktykującym, powinien/powinna wzbudzać zainteresowanie i entuzjazm wśród dzieci, pobudzać ich chęć do nauki i prowadzić zajęcia w sposób pogodny, w dobrym nastroju. Najlepiej, gdy nauczyciel/ka wykonuje asany, mudry i bandhy razem z uczniami, a nie tylko wydaje ustne komendy. Zaangażowanie nauczyciela(-lki) jest bardzo ważne, gdyż dzieci uczą się przede wszystkim przez patrzenie i naśladowanie osoby prowadzącej. Dzieci miewają problemy z koncentracją i łatwo się rozpraszają, trudniejsze dla nich bywa słuchanie długich wyjaśnień i objaśnień. Polecenia powinny być zatem w miarę krótkie i bardzo przejrzyste, dość oszczędne w słowach, ale proste i zrozumiałe. Uczenie asan rozpoczyna się od najprostszych pozycji, dopiero po pewnym czasie przechodzi się do bardziej zaawansowanych asan. Dobrze byłoby, gdyby dzieci na początku zostały nauczone siedzieć i stać prawidłowo, rytmicznie spacerować w harmonii z oddechem (cztery kroki wdech cztery kroki wydech etc). Nauczyciel powinien wyłapać podstawowe wady w ich postawie i skorygować je pokazując jak z tym pracować.
Nauka pranajamy - joga dla dzieci w szkole |
* Ilość pęcherzyków płucnych jest już stała u dzieci w wieku ośmiu lat, po tym okresie następuje już tylko powiększenie ich objętości. Jest to najlepszy okres na wprowadzenie ćwiczeń oddechowych (pranajama). Rozwój pęcherzyków płucnych jest właściwie zakończony już u sześcioletnich dzieci, pojemność i objętość płuc powiększa się aż do ukończenia dojrzewania. Budowa płuc w wieku wczesnoszkolnym pozwala więc w na wprowadzenie prostych ćwiczeń technik oddechowych (Nadi Śodana Pranajama czyli Vama-Krama — bez kumbhaki czyli bez wstrzymania oddechu). Bez problemu także Praćchardana czy Rytuał Oczyszczający Ha.
* Rozwój systemu immunologicznego, który szybko się rozwija w okresie płodowym, niemowlęcym i w początkowym okresie dzieciństwa, zatrzymuje się w tym wieku.
* Szyszynka, która kontroluje działanie na przysadkę mózgową i cały system dokrewny, ulega przemianie w wieku około ośmiu lat.
* Psychologiczny rozwój powoduje rozróżnienie pomiędzy "ja" i tym, co "inne".
* Myślenie abstrakcyjne oraz zdolność rozumienia koncepcji i idei, stanowiące podstawę rozwoju zdolności technicznych i socjalizacji, ma swój początek średnio w wieku około ośmiu lat.
* W wieku ośmiu lat dzieci mogą zacząć praktykę bardziej dynamicznych i wysiłkowych ćwiczeń, jak cykl Pozdrowienia Słońca (Surja Namaskaram), o którym trzeba pamiętać, że zawsze praktykuje się twarzą ku Słońcu i w połączeniu z medytacją na blasku i świetle Słońca.
Dzieci w wieku wczesnoszkolnym (7-12 lat) są bardziej chętne do współpracy i bardziej zaangażowane w praktykę jogi. Na tym etapie rozwoju dziecko jest mocno zbudowane, dysponuje znacznymi zasobami energii. "Chętnie się bawi i rywalizuje, wykazując znaczną szybkość w ruchu, chociaż prędko się męczy. W tym wieku dzieci przejawiają duże dyspozycje szybkościowe, łatwo i wszechstronne przyswajają uproszczone lub nawet całościowe elementy techniczne. Późniejszy okres młodszego wieku szkolnego (10-12 lat) bywa nazywany "złotym wiekiem" dla podkreślenia wszystkich sprzyjających warunków prezentowanych przez organizm pod względem sprawnościowym". Jednak słuchanie długich i skomplikowanych poleceń może powodować dekoncentrację i rozpraszanie uwagi dziecka. Wskazane są więc krótkie i jasne sugestie, a także różnorodność i mnogość pozycji. Dojrzewa zmysł równowagi, co prowadzi do udoskonalenia odczuwania motoryki ruchu i umożliwia wykonywanie ćwiczeń ruchowych o bardzo złożonym układzie, sprzyjając jednocześnie utrwalaniu w pamięci doświadczeń ruchowych (co oznacza, że można asan uczyć dokładnie i precyzyjnie). W tym okresie dziecko również ma dobre warunki do kształcenia wytrzymałości.
Nie jest wskazane ograniczanie się do nauczania tylko kilku podstawowych asan czy mudr. Dzieci się bardzo szybko uczą, są w stanie nauczyć się 30 do 50 asan w trakcie rocznego kursu, nawet gdy lekcje odbywają się tylko raz w tygodniu. Kiedy zajęć jest więcej, należy wprowadzić więcej asan, gdyż dzieci zwykle potrzebują nowości i różnorodności. Praktykując rozmaite asany i mudry, doświadczą rozmaitych ruchów ciała. Ta różnorodność ćwiczeń i zabaw prowadzących do asan jest zwykle konieczna, aby utrzymać ich zainteresowanie. Gdy będą stale powtarzać to samo, dzieci zwykle szybko się znudzą, nawet te starsze. Niektóre ważne asany dobrze jest powtarzać na każdych zajęciach, jednak inne powinny być uczone czasami, z nieco odmiennym ciekawym podejściem. Nauczyciel/ka musi mieć nieustający dopływ świeżej inspiracji w kształtowaniu zdolności dzieci do pracy z tą samą asaną czy mudrą w nowy sposób.
Typowe grupy wiekowe dla praktykowania ćwiczeń hatha jogi
Najlepiej sprawdzają się grupy wiekowe z rozpiętością nie większą niż 3, czasem cztery lata pomiędzy najmłodszym, a najstarszym ćwiczącym dzieckiem.
I) Przedszkolna - ukończony rok życia: 4,5,6;
II) Szkolna początkowa - ukończony rok życia: 7,8,9;
III) Szkolna średnia - ukończony rok życia: 10,11,12;
IV) Szkolna starsza - ukończony rok życia: 13,14,15;
V) Młodzieżowa - ukończony rok życia: 16,17,18,19;
VI) Studencka (Akademicka) - ukończony rok życia: 19,20,21,22,23,24,25; (czasem rozbijana na dwie grupy wiekowe);
W razie konieczności, lokalnych zwyczajów, można przesunąć granice wiekowe, ale zwykle nie więcej niż o jeden rok. W niektórych krajach granice wiekowe liczone są nie od ukończenia roku życia, ale od jego rozpoczęcia, co przesuwa granice o jeden rok wstecz. Przy większej ilości chętnych dzieci uczymy w ramach danego rocznika szkolnego.
Skupienie, koncentracja i podstawy medytacji dla dzieci
Skupianie, koncentracja i medytacje (najogólniej mówiąc) to sposób na odnalezienie spokojnego miejsca w sobie, w swoim wnętrzu. Poprzez skupienie i medytację można nauczyć się koncentrować swoje myśli w jednym punkcie, dzięki czemu stają się one uporządkowane i twórcze. Medytacje dla dzieci nie powinny być takie same, jak te, które praktykują osoby w wieku średnim, biznesmeni czy poszukujący wiedzy duchowej. Medytacja dla dzieci powinna być procesem, który towarzyszy rozwojowi ich ciała i umysłu, tworzy niepowtarzalność, wspiera kreatywność i ekspresję. Techniki medytacyjne dla dzieci powinny im pomóc uczyć się skupiać i koncentrować, tak, aby lepiej zapamiętywały (smryti) i relaksować po całym dniu aktywności. Wynikiem praktyk medytacyjnych u dzieci powinny być większa samoświadomość, wiara w siebie i swoje możliwości (śraddha).
Uczeni z kilku uniwersytetów w Szwajcarii, Indii i USA naukowcy począwszy od połowy XX wieku dość dokładnie przebadali naukowo proste techniki medytacyjne dzieci. W jednym tylko eksperymencie trwającym rok zaprosili do praktyki 189 uczniów szkoły średniej. 125 ochotników trafiło do grupy, która zajmowała się medytacją. Pozostali stanowili grupę kontrolną. Po roku okazało się, że 41 procent uczniów poświęcających medytacji około 20-25 minut dziennie – raz rano i raz wieczorem – poprawiło swoje wyniki w nauce w porównaniu do 15 procent uczniów, którzy nie zajmowali się codzienną medytacją. Jak zaobserwowali naukowcy, medytacja dawała jeszcze inne pozytywne wyniki, gdyż uczniowie praktykujący medytację byli spokojniejsi, czuli się szczęśliwsi, potrafili lepiej koncentrować się na zadaniach, rzadziej również wchodzili w konflikty z rówieśnikami w szkole. Medytacja w szkole może zapewnić spokojną, harmonijną atmosferę, która jest tak ważna w procesie edukacji dzieci. Medytacje można wprowadzić do szkół bez specjalnych nakładów finansowych. Wystarczy życzliwe nastawienie nauczycieli, którzy będą zaczynać lub kończyć lekcję kilkoma minutami poświęconymi na wyciszenie.
Naukowcy w ramach studiów nad medytacją badali przykładowo przez sześć miesięcy 18 uczniów w wieku od 11 do 14 lat ze zdiagnozowanym zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (tak zwane ADHD). Uczniowie dwa razy dziennie po 10-20 minut praktykowali medytację (tyle ile zdołali). Po upływie trzech miesięcy naukowcy przeprowadzili testy, by sprawdzić, czy technika ta wpłynęła na objawy typowa dla ADHD. Gdy uczniowie wykonywali zadania wymagające uwagi, skupienia, zapamiętywania i kontroli nad impulsami, za pomocą elektroencefalografu mierzono aktywność ich mózgów. Najlepsze rezultaty zaobserwowano w grupie, która praktykowała medytację transcendentalną (sesja relaksacyjna z prostą sylabiczną mantrą odczuwaną w rytm oddychania). Naukowcy z George Washington University w USA również sprawdzali, czy dzieci z ADHD, które praktykują medytację łatwiej sobie radzą z objawami zaburzenia. Przeprowadzone badania pilotażowe wykazały, że medytujące dzieci cierpiące na nadpobudliwość psychoruchową polepszyły swoje zachowanie, myślenie i koncentracje. Medytacja trwała od 10 do 15 minut i polegała na przyjęciu wygodnej pozycji i powtarzaniu mantry – dźwięku sylabicznego (OM), słowa (Śaantih) lub zdania (Aham Brahma Asmi). Dzieci przyznały, że lepiej śpią, a w domu są spokojniejsze, co potwierdzili także ich rodzice. Potrafią się lepiej skoncentrować i w szkole rzadziej angażują się w sytuacje konfliktowe. Nabrały też przekonania, że mogą kontrolować sytuacje konfliktowe, co się im wedle nauczycieli i kolegów rzeczywiście udawało.
Szczęśliwe dziecko jest zdolne do spokoju, umie się rozluźnić, swobodnie i radośnie porusza się po świecie, w pełni korzysta ze swoich możliwości, ma dużo energii witalnej (prany). Szczęśliwe dziecko jest twórcze, spontaniczne, radosne, kochające, odważne i niedogmatyczne, odważa się zadać każde pytanie i wszystko pomyśleć. Medytacja z całą pewnością pomaga, aby dzieci były szczęśliwsze i zdrowsze - tak jak tego uczyli pradawni Ryszi - jogiczni mistrzowie mądrości. Kwestią istotna jest odpowiedni czas w którym dobrzy nauczyciel prawdziwej jogi nauczy dzieci odpowiednich metod relaksacji, głębokiego odprężenia i wyciszenia (pratjahara) oraz praktycznych i skutecznych podstaw medytacji. Nauka zasad Jama oraz Nijama, zasad etycznych i zasad życia wewnętrznego także musi być dostosowana do wieku i zdolności pojmowania dziecka.
Nauka skupienia i medytacji |
* Koncentracja bez wysiłku — dłonie zasłaniają oczy aby odpoczywały od patrzenia, w tej pozycji należy wykonać 12 głębokich powolnych wdechów i wydechów. Następnie dziecko powinno wyobrazić sobie krajobraz lub miejsce, które bardzo lubi, niech wyobrazi sobie, że jest w tym miejscu pośród drzew, wzgórz itd.
* Uwaga i wyobraźnia — należy umieścić obraz lub przedmiot przed dzieckiem, które spogląda na obiekt w bezruchu i bez wysiłku. To ćwiczenie powinno na początek trwać 30 sekund do 1 minuty. Następnie, z zamkniętymi oczyma, dziecko powinno bardzo wyraźnie wyobrazić sobie przedmiot. Po tym kolejny raz powinno spojrzeć na detale przedmiotu. I znów wyobrazić sobie więcej szczegółów.
* Relaksacja (joganidra, jogoda) — kiedy dziecko leży na macie lub dywanie, prowadzący nazywa kolejne części ciała, do których dziecko nie poruszając się, prowadzi uwagę. Należy zacząć od kciuka prawej ręki, przejść w kierunku ramienia, a następnie przenosić uwagę w kierunku dużego palca prawej nogi. Procedurę należy powtórzyć dla lewej strony i skończyć na głowie. Następnie można poprosić o wyobrażenie jakiegoś miłego obrazu (krajobraz, plaża itd). Istnieje w jodze kilka wersji takich ćwiczeń dla uzyskiwania coraz intensywniejszej relaksacji.
W Indiach od wieków prowadzone są grupy dla dzieci, na których 6-letnie maluchy ćwiczą i medytują. W Polsce coraz więcej szkół, a nawet przedszkoli wprowadza do swojego grafiku zajęcia typu joga, jednak niestety zbyt często są one prowadzone w ograniczonym do paru ruchowych asan formacie, co nie spełnia programowo wymogów zajęć prawdziwej autentycznej jogi.
Shruti Pandey - dziecko uczy w klasach jogi
Shruti Pandey - jogini |
Jej nauczycielka i mistrzyni do której zaprowadzili ją rodzice, wówczas 67-letnia Hari Chetan, założyła swoją aśramę (stacjonarne miejsce praktyk duchowych jogi, czasem pustelnia medytacyjna) 35 lat wcześniej, około 1975 roku. Od samego początku nauki widać było, że mała Shruti jest kimś wyjątkowym - jej talent był ogromny i szedł w parze z wielkim głodem wiedzy. „Ona szybko się uczy i jest bardzo cierpliwa, w przeciwieństwie do dzieci w jej wieku, które szybko się nudzą i jest perfekcjonistką. W ciągu zaledwie 6 miesięcy od kiedy zaczęła praktykować zaskoczyła wszystkich z dużą łatwością wykonując najtrudniejsze pozycje z jogicznych asan. Zaczęła ćwiczyć hatha jogę podglądając starszego o pięć lat brata, kiedy sama miała zaledwie 2 lata życia za sobą. W pół roku opanowała wszystko to, co potrafił jej starszy braciszek.
W 2010 roku Shruti jest już znana w okolicy nauczycielką ćwiczeń jogicznych dla innych. Zaczyna swoje lekcje wczesnym rankiem, już o godzinie 5:30. Ubrana w białe spodnie i czerwoną koszulkę staje przed trzydziestką swoich uczniów, wśród których spotkać można przedstawicieli wszystkich zawodów i profesji. Są tam zarówno biznesmeni, jak i nauczyciele, fryzjerzy i sklepikarze. Jest także kilku emerytów, którzy nie kryją swojego zadowolenia z młodej nauczycielki, która pokazuje im mniej skomplikowane pozycje jako alternatywę - tak, by starsze osoby również mogły ćwiczyć. Jej uczniowie bardzo sobie chwalą zajęcia ze Shruti. 48-letni biznesmen po 3 miesiącach praktyki zauważył pozytywne zmiany w swoim życiu. Kiedyś był zapalczywy a teraz jest w stanie kontrolować swój gniew. 90-letnia emerytowana nauczycielka jest zadowolona, że Shruti stara się zapewnić alternatywne, mniej skomplikowane pozycje dla osób, które nie mogą zrobić klasycznych asan bo są na starość zbyt sztywne.
Od 2015 roku występuje w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Jogi ONZ ustanowionemu właśnie dzięki zabiegom rządu indyjskiego na forum ONZ. Z okazji MDJ (Międzynarodowego Dnia Jogi) w czerwcu 2018 roku, mając już 14 lat życia i 12 lat codziennego treningu jogi za sobą, oświadczyła, że jako instruktorka jogi będzie się starać aby wszystkie dzieci na świecie mogły ćwiczyć jogę, i aby joga była nauczana w każdej szkole na świecie! Na dzieci wybitnie uzdolnione do jogi lub z powodu własnych dążeń pragnące intensywnie i głęboko praktykować już we wczesnym dzieciństwie zawsze należy zwracać należytą, baczną uwagę, a także trzeba postarać się zaaranżować dla nich odpowiednią możliwość nauki i praktyki, w tym wypadku dopasowaną do potrzeb i zdolności bardziej niźli do ogólnych konceptów statystycznej populacji wiekowej.
(W opracowaniu uwzględniono znane nam wytyczne i zalecenia Ministerstwa do spraw Jogi Republiki Indii).
Zapraszamy na szkolenia dla instruktorów i nauczycieli tradycyjnej jogi (radźa jogi).
Zapraszamy na warsztaty, gdzie można zgłębiać i doskonalić wiedzę o jodze
http://radza-joga.blogspot.com/p/warsztaty.html
© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: radza-joga.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz