poniedziałek, 2 lutego 2015

Bhagavad Gita - czym jest dla Hindusów?

Czym jest Bhagawad Gita dla Hindusów?



Bhagawad Gita, stanowiąca część rozdziału - zwanego Bhiszma-parwa - wielkiej epopei indyjskiej, słynnej Mahabharaty, zajmuje jedyne, nieporównane miejsce w religijnej literaturze Indii; a znaną jest na całym świecie jako jedna z najgłębszych filozoficznych ksiąg. Jest ona jednym z trzech głównych źródeł duchowego natchnienia Hinduizmu, jednym z trzech podstawowych filarów, ni tylko religii, ale i całej kultury hinduskiej; drugim są Upaniszady; trzecim - księgi, zwane Brahmasutry; bowiem wszystkie inne księgi, świętego Prawa i pisma filozoficzne Indii (za wyjątkiem najbardziej starożytnych Wed) opierają się na naukach zawartych w tych trzech; słusznie więc nazwano je fundamentem całokształtu hinduskiej kultury. Zachodzi pomiędzy nimi ścisły związek i z łatwością można wykazać iż podstawowe nauki są wszystkim trzem wspólne.

Upaniszady - najstarożytniejsze z nich i rozmiarem największe, zwane również Wedantami, czyli ostatnią częścią świętych Wed, są uważane za źródło najgłębszej wiedzy duchowej. Brahmasutry - to krótkie wyjaśnienia i komentarze do Upaniszadów, podane przez filozofa i uczonego, który usiłował zamknąć całą ich filozofię w zwięzłych i przejrzystych aforyzmach, broniąc jej jednocześnie ścisłym argumentowaniem wobec innych systemów filozoficznych. Księga ta nie dodaje nic do nauk Upaniszadów, jest jednak dziełem cennym i ważnym, gdyż usiłuje uzgodnić i zsyntetyzować wiele, pozornie sprzecznych twierdzeń, o duszy ludzkiej, Bogu i wszechświecie, jakie spotykamy w różnych częściach Upaniszadów.

Aforyzmy Brahmasutr zbyt zwięzłe i syntetyczne by je można zrozumieć bez komentarzy, dla człowieka nie posiadającego specjalnego przygotowania, stosunkowo małe mają znaczenie; Bhagawad Gita natomiast przedstawia światopogląd oparty na filozofii Upaniszadów, w przepięknej formie, a w sposób jasny i prosty. Zawiera w przejrzystym wykładzie wszystkie najgłębsze prawdy Upaniszadów, słusznie więc niesie prastara tradycja, iż Gita jest "czystym, życiodajnym duchowym winem z jagód Upaniszadów wytłoczonym". Ona jedna wśród niezliczonych świętych i filozoficznych ksiąg Indii może być nazwana Ewangelią Hinduizmu. Ona to bowiem przedstawia w najkrótszej formie swoisty hinduski światopogląd. Ani jedno twierdzenie, a może nawet zdanie, tego wspaniałego dzieła w nikim z prawdziwych Hindusów nie wywoła nigdy sprzeciwu; nie znajdzie się w niej powiedzenia, z którym nie mógłby się zgodzić, bowiem nie ma Hindusa - do jakiejkolwiek sekty czy gałęzi Hinduizmu należy - dla którego Bhagawad Gita nie byłaby duchowym autorytetem, któryby nie studiował, nie czytał, a przynajmniej nie pragnął słuchać czytania, tej świętej księgi. 

Największym pragnieniem religijnego Hindusa jest żyć według jej nauk, oczywiście wedle własnego, może nieraz błędnego, ich pojmowania. Niemal każdy umiejący czytać od króla do żebraka, od ojca rodziny do bezdomnego mnicha, od ascetycznej wdowy do pokutującej jawnogrzesznicy, od filozofa do prostaczka, od rektora uniwersytetu do skromnego studenta, posiada egzemplarz tej książeczki, tak niewielkiej, a tak olbrzymiej, niewyczerpalnej krynicy pradawnej, a zawsze żywej mądrości. Religijny Hindus na łożu śmierci za największe błogosławieństwo poczytuje możność odczytania, powtórzenia (miliony umie ją na pamięć) lub usłyszenia - zanim wyda ostatnie tchnienie - całości lub choćby cząstki, tego wzniosłego poematu. Tysiące ludzi codziennie powtarza jedną, dwie, a czasem i wszystkie osiemnaście części tej boskiej Pieśni. 

Nie dziw więc, że każdy religijny, społeczny, nawet polityczny reformator i przywódca, starożytnych, średniowiecznych, a w dużej mierze i współczesnych czasów, powoływał się na Bhagawad Gitę dla potwierdzenia i propagowania swych teorii. Najtęższe umysły, najwięksi ludzie Indii, od Szri Szankaraczarii do Gandhiego, usiłowali Gitę ogarnąć, zgłębić i zinterpretować, wykładając ją innym. Nie ma chyba drugiej księgi na świecie, która miałaby taką ilość komentarzy, zwłaszcza najwybitniejszych filozofów i uczonych wszystkich wieków; a nie ma na pewno żadnej - oprócz Biblii - tłumaczonej na tyle, tak starożytnych, jak i nowożytnych języków. Temat i forma Bhagawad Gity wystarczyłyby już same przez się by uczynić z niej dzieło nieśmiertelne. Pisana w najpiękniejszym Sanskrycie, o surowej klasycznej powadze, a zarazem nieporównanym wdzięku i subtelności wyrazu, dostojnym rytmie, bogatym rytmie, Gita jest zaiste pieśnią, dziełem wielkiej sztuki, nie tylko wzniosłej filozofii.

Ale jest i inna przyczyna, która ją czyni powszechnie czczoną i kochaną przez Hindusów. Oto Upaniszady są - wedle tradycji - oddaniem wieczystych prawd przez wielkich mędrców starożytności, których wysubtelniona duchowa intuicja umiała je pochwycić, a spokojna - jak toń cichego jeziora - myśl, dokładnie je odbić i sformułować. Brahmasutry są notatkami wielkiego uczonego i myśliciela komentującego filozofię Upaniszadów. Ale Bhagawad Gitę uważa się powszechnie za dosłowne powtórzenie - przez genialnego twórcę Mahabharaty - rad, wskazówek i nauk Szri Kriszny, największego bohatera, najwznioślejszego kierownika, jasnowidza, a zarazem męża stanu, kierującego z najszerszym rozumem losami państwa, który jest uważany przez wszystkich Hindusów nie tylko za najdoskonalszego człowieka, ale i za najpełniejsze przejawienie Boga w ludzkim kształcie; czyli za istotę, w której poprzez ludzką świadomość działa Bóg.

Nauki swe przekazuje Szri Kriszna przyjacielowi i uczniowi swojemu, rycerzowi Ardżunie, w chwili gdy ten staje twarzą w twarz z tragicznym konfliktem obowiązków, a walka wewnętrzna powala go i niemal łamie, pozbawiając energii i decyzji, uniemożliwiając właściwą ocenę sytuacji i drogi własnej. Dzieje się to w przeddzień tzw. Wielkiej Bitwy Indyjskiej, na polach Kurukszetry.

Sama nazwa - Bhagawad Gita - Pieśń Pana, wskazuje na owo boskie pochodzenie księgi. Ale Bóg Bhagawad Gity nauczający Człowieka pod postacią Ardżuny, nie jest Bogiem jakiejś jednej religii, czy wyznania, narodu czy rasy, epoki lub wieku. To wedle samej Gity: "Ostoja, Opoka i Schron, odwieczny Kochanek i Świadek, Świt i Zmierzch istnienia, bezdenna Skarbnica i wieczyste wszystkiego Nasienie. Droga, Oblubieniec i Pan" (X.18) wszelkiego stworzenia; bowiem, jak mówi 46 wiersz XVII Rozmowy - "JEDYNY powołał wszechświat do bytu, ze Siebie go wyłonił i przenika na wskroś", lecz istota Jego pozostaje niezmienną, niewyczerpalną i nieskończoną, pomimo stworzenia, ożywiania i przenikania skończonego świta - "...cząstką Siebie stwarzam i przenikam wszechświat, a Sam niezmienny trwam" (IX. 42).

W historii rozwoju rodzaju ludzkiego, a nawet niższych od człowieka królestw, pojawiają się co pewien czas specjalne przejawienia Boga - tzw. "Awatary" - w których On Sam przyobleka ludzki, a nawet i niższy od ludzkiego kształt, by dać nowy impuls w wielkim ewolucyjnym procesie, nowy pęd w duchowym rozwoju, by drogę spaczoną naprostować, by panowanie zła ukrócić, a moce Dobra umocnić. "Gdy sprawiedliwość upada, a niepewność górę bierze... dla ochrony sprawiedliwych, dla zagłady nieprawość czyniących, dla utrwalenia Dobra (Dharmy) w różnych wiekach przychodzę Ja Sam" (IV.7-8).

Mówiąc o siłach dobra i zła Gita nie rozpatruje ich działania w stosunku do poszczególnych jednostek. Mówi zawsze najszerzej, niemal kosmicznie o wszechświecie i wszechstworzeniu.

Bóg bezmiaru przestworzy, odwieczny i nieskończony, przejawił się - wedle wiary autora Bhagawad Gity - najpełniej, na jakiś czas przed słynną Wielką Wojną Indii (pomiędzy rodem Pandawów a Kaurawów) w osobie Szri Kriszny, księcia niebywałego geniuszu i niewysłowionego czaru, który był na tle swego wieku największym bohaterem, najrozumniejszym mężem stanu, najdzielniejszym "bez strachu ni zmazy" rycerzem, najwznioślejszym nauczycielem i świętym, najpotężniejszym wodzem i władcą, a zarazem najskromniejszym służebnikiem i przyjacielem człowieka. Szri Kriszna uważany jest za najwyższy wzór, za szczyt człowieczeństwa. Żadna wyobraźnia ludzka, wedle najgłębszego przekonania Hindusów, nie mogła nigdy stworzyć obrazu geniusza o tak wszechstronnej wielkości jak Szri Kriszna. Toteż uważa się Go za "Awatara" tj. bezpośrednie i najdoskonalsze przejawienie Boga w ludzkim kształcie. I On to, Bóg w ludzkiej postaci, przekazuje nauki Bhagawad Gity, na polu bitwy - której opis stanowi główna treść eposu Mahabharaty - Ardżunie, uczniowi swemu, który przedstawia, rzec można, całą ludzkość. Człowieka zmagającego się w nieustannej walce na polu życia; człowieka ze wszystkimi jego instynktami, wzruszeniami i namiętnościami, z ową inteligencją niestałą, rzucającą się w gwałtownych poszukiwaniach to naprzód, to znów cofającą się wstecz, czepiającą się ciągle złud; z wszelką ułomnością ludzką, ograniczeniem i ciasnotą kochania jak i działania; z całym konfliktem sprzecznych uczuć, myśli, pojęć, wartościowania.

Miejsce i warunki w jakich się akcja rozgrywa - pole bitwy, pełne zgiełku, zmagań i przerażenia, nadziei zwycięstwa i obawy klęski, napięcia żywiołowych zarazem lęków - są chyba jednym z najtrudniejszych w jakich człowiek może się znaleźć, gdzie najbardziej łaknie światła rozumienia i pomocy. Można rzec iż jest to obraz każdego z nas. Czyż nie znajdujemy się wciąż na polu bitwy? Czyż nie stajemy raz po raz wobec okrutnych rozterek, zmagań i starć? Jakże często umysł nasz jest polem rozpaczliwych walk; w nas samych odbywa się wciąż ścieranie się pojęć, idei i wartości - walka rozumu z uczuciem, instynktów i namiętności z sumieniem, poczuciem obowiązku, tęsknotą do ideału. Słusznie więc rzec można iż nie ma człowieka, któremu by rady Szri Kriszny nie były potrzebne, który nie mógłby znaleźć w świetle Bhagawad Gity jakiejś wskazówki i pomocy dla siebie. Każdy z nas jest walczącym Ardżuną, każdy z nas nieraz łamie się w sobie i gubi, zmaga się i wątpi i nie widzi drogi przed sobą i chce uciec od życia.

A Szri Kriszna w swej z Ardżuną rozmowie dociera do samego sedna wszystkich problemów życia, ukazuje przyczynę wszystkich konfliktów; sięga w samą zagadkę istnienia, odsłania prawdy powszechne, aktualne i żywe dla każdego na ziemi człowieka; toteż nauki Jego w Gicie zawarte mogą być równie użyteczne dla człowieka na polu walki orężnej, jak wśród przeciwności domowego życia; w szarzyźnie biura, jak na katedrze profesorskiej; na Wschodzie jak i na Zachodzie, wśród wyznawców Hinduizmu, równie dobrze jak Chrześcijaństwa, Buddyzmu, Islamu czy Konfucjonizmu.

Każdy z nas może nauki Gity zastosować do siebie i znaleźć w nich wskazówki do rozwiązania swych palących problemów; mogą nas nauczyć nie tylko jak żyć, ale i jak umierać, z równie nieustraszoną męską pogodą. W miarę studiowania Bhagawad Gity coraz bardziej rozumiemy jej wszechogarniającą mądrość i zdaje się nam wówczas słusznym twierdzenie, że głos Boga mówi przez nią do całej ludzkości, że Ardżuna był jej całej przedstawicielem. Jasnym się też staje dlaczego Hindusi uważają Bhagawad Gitę za najświętszą i najbardziej wzniosłą ze wszystkich swoich religijnych ksiąg, za wyjątkiem Wed.

Cóż stanowi treść tej wszechludzkiej nauki? Tak łatwe, a zarazem tak trudne pytanie. Łatwe gdyż styl poematu nie jest złożony, a język niesłychanie piękny lecz prosty. Nie spotyka się w Bhagawad Gicie wyszukanych argumentów, skomplikowanych dowodzeń, drobiazgowych analiz. Każdy kto choć trochę zna zasadnicze podstawy filozofii i ideologii Hinduizmu, może uchwycić znaczenie wszystkich wierszy Gity. Lecz z drugiej strony nie jest ona bynajmniej tak łatwą, co znajduje potwierdzenie w fakcie iż każdy z filozofów i komentatorów nieco inaczej ją tłumaczy.

Styl Bhagawad Gity nie jest stylem ścisłym, filozoficznym; język zda się nieraz wyrażać sprzeczne pojęcia; a wiele uogólnień może się zdawać niejasnymi i czytelnik musi zrobić rzetelny wysiłek by zsyntetyzować wszystkie, pozornie nie zgadzające się ze sobą twierdzenia i połączyć je w jeden jasny, wszechogarniający filozoficzny światopogląd. Jest równie trudno wszechstronnie rozumieć Gitę, jak ogarnąć życie jej boskiego Twórcy. Umysł ludzki jest ograniczony i jak jeden z psychologów współczesnych określił: "widzimy rzecz każdą nie taką jaką jest, ale jakimi sami jesteśmy". Nie rzadko więc i komentatorzy Gity siebie w niej widzą i to im zasłania jej właściwą treść. Może i ja przedstawiając swoje rozumienie tego nieśmiertelnego dzieła, nie jestem wolny od moich indywidualnych pojęć i subiektywnych zabarwień.

Dla mnie Bhagawad Gita jest księgą o wszechludzkim znaczeniu: księgą, która mówi o duszy człowieka w jej wznoszeniu się ku Bogu; o sztuce przetwarzania całej naszej natury i przepromieniowania jej boskością; księgą, która uczy jak mała, wątła istota ludzka jest w stanie do Boga się zbliżyć i całkowicie z Nim zjednoczyć. Wskazuje nam z jednej strony ciasnotę i ograniczenie zwykłego człowieka, jego błędne rozumienia i pojęcia, niskie pobudki, małe uczucia; a z drugiej strony ukazuje życie stokroć szersze, nie tylko wolne od bólu, troski i udręki, ale pełne spokoju, pogody i mądrości. Pokazuje nam najkrótszą drogę do osiągnięcia pełni doskonałego Człowieczeństwa, które jest jednoznaczne z boskością; w którym to stanie równowaga najwyższej harmonii i nieprzemijające, górne szczęście stają się naszym udziałem. Uczy nas obrazowo, pokazując na wielu szczegółach i przykładach, jak doskonały człowiek myśli, odczuwa i działa, jak żyje, w jakim pozostaje stosunku do Boga, do ludzi i wszelkiego stworzenia; czyli chcąc wyrazić to jednym słowem: Bhagawad Gita mówi o samej treści Jogi, która nie jest niczym innym, jak jednoczeniem się duszy indywidualnej z Bogiem.

Człowiek, wedle nauki Bhagawad Gity, choć wzniósł się ponad świat zwierzęcy w samo wiedzy i sile, pozostaje jeszcze na bardzo niskim szczeblu wielkiej ewolucyjnej drabiny. Jego ciemnota, jego niewiedza są straszne. Dotychczas niezmiernie mało wie o swej prawdziwej naturze, o wszystkich składnikach swej istoty, o swym właściwym związku z Bogiem, z ludźmi, z przyrodą i z otaczającym wszechżyciem. Jego drobna, ciasna świadomość tonie w bezmiarze nieświadomości (X.15). Toteż jego pojęcia o sobie, jak i swym stosunku do innych istot, są niejasne i błędne.

W rzeczywistości jest on nie oddzielną cząstką Jedynego Boskiego Istnienia, w którym - "trwa, żyje, działa i ma swój byt", choć o tym nic nie wie (XV.7).

Zupełnie niesłusznie i wbrew prawdzie ogranicza siebie do fizycznego ciała, myśli, oraz zmysłów; a utożsamiając się z nimi całkowicie, uważa ich stępienie i zanik jako zatratę siebie samego zapominając, lub nie zdając sobie sprawy, iż jest duchem nieśmiertelnym, który poprzez fizyczne zmysły nieustannie poznaje i zbiera doświadczenia, w ciągu wciąż powtarzającego się procesu narodzeń i śmierci, wśród niezmąconego oceanu wszechprzemieniającego się życia (VIII. 15,16,19; II. 22; IX. 3). Przyciągany przez przedmioty pożądań zmysłowych, rzuca się w pogoni za nimi, sądząc iż w posiadaniu ich ukoi się jego pragnienie. A gdy nie może natychmiast zdobyć upragnionego, gdy to wymyka mu się z rąk, gdy przeszkody piętrzą się na jego drodze, popada w gniew, ból, zniechęcenie; i powstaje całą gama namiętnych reakcji, które wypaczają sąd, mącą pojmowanie, przyćmiewają właściwą ocenę zjawisk. Pamięć wewnętrzna załamuje się w zmąconym umyśle, Rozum nie widzi jasno, a człowiek bezrozumny zatraca siebie (II. 62-63).

Owo namiętne pożądanie przedmiotów, rozkosz w zetknięciu z jednymi, a cierpienie i wstręt przy kontakcie z innymi, zamykają człowieka w sieć ułudy (VII.27). A przecie nie w pogoni za uciechami zmysłów, ani w posiadaniu przedmiotów zmysłowych można znaleźć szczęście. Każda radość znikoma kończy się cierpieniem. Każda zdobycz chwilowa przynosi rozczarowanie i poi goryczą. Niewiedza, pogoń za złudnym, czepianie się znikomego, rzucanie się ku rozkoszy, to znów popadanie w rozpacz i przygnębienie; nieprawdziwe, spaczone pojęcia o wszystkim co nas otacza - oto cechy wspólne wszystkim ludziom.

A jednak na dnie serca człowieczego tkwi wciąż żywa tęsknota za innymi wartościami, nieukojone pragnienie doskonałości, prawdy, mocy i nieprzemijającego szczęścia; a to samo przez się jest dowodem, iż są one osiągalnym dziedzictwem człowieka. Zaiste niewielu pragnie dość silnie aby je osiągnąć (VII. 3). I tym to rzadkim szaleńcom tęsknoty za doskonałością , odsłania Pan, który przebywa w najgłębszej Jaźni każdej istoty, tajemnicę najwyższą, która im przynosi wyzwolenie (IX. 1).

Im to odkrywa iż każde życie ludzkie może być już teraz, zaraz przetworzone w boskość. Mówi nawet iż to właśnie jest jedynym przeznaczeniem i prawem każdego człowieka, jedynym sensem i celem każdego istnienia. Wznieść się w Świadomość Boską jest wedle Gity osiągnięciem najwyższym. Osiągnięcie to nazywa różnymi terminami; zjednoczeniem z Brahmanem (Absolutem), (VI.28); przebywaniem w Brahmanie (V.20); wejściem w pokój Brahmana (V.24); wkroczeniem w "Górny Przybytek" z którego nie wychodzi się więcej", itd.

Jest to takie zjednoczenie z boską Energią, która tworzy wszechświat, iż bierzemy udział we wszystkich jej atrybutach, stajemy się jednym z Nią. Osiągnąwszy ten stan, który w terminologii współczesnej psychologii można by nazwać - przeistoczonym, "uwznioślonym", lub "oświeconym" Człowieczeństwem, doskonały spokój, harmonia i równowaga, której nic nie może naruszyć, stają się naszym udziałem. Doświadczamy jedynej, niewymownej, niewymiernej, bezgranicznej szczęśliwości (V.21, VI. 21-27). W tym najwyższym stanie znika wszelka odpowiedzialność za jakikolwiek czyn, człowiek jest wolny od wszelkich skutków swojego działania (IV.14,16; XVIII.66). Jest wolny od ponownych narodzin i wielokrotnych śmierci, staje się zaiste nieśmiertelnym; nie pozostaje mu nic więcej do osiągnięcia w naszych światach, gdyż posiadł najwyższy możliwy do osiągnięcia na ziemi stan.

Jakże więc, jaką drogą i jakim sposobem możemy się wznieść w ten boski stan oświecenia?

Komentatorzy Bhagawad Gity zabarwiają swe interpretacje własnymi filozoficznymi pojęciami, różnią się znacznie w swym określeniu metody, jaką Gita wskazuje. Jedni mówią, że drogą tą jest skupienie i zapatrzenie się w głąb, tzw. medytacja; inni iż badanie i dociekanie filozoficzne; inni iż prosta a bezgraniczna miłość; jeszcze inni iż czyn rzetelny, prawy i "czysty", tj. bez żadnego pragnienia nagrody, czyn bezinteresowny, czyniony prosto, "bo spełniony być musi".

Każdy z tych komentatorów może przytoczyć wersety Gity dla poparcia swojego ujęcia. Bowiem Joga Gity istotnie obejmuje wszystkie te, i jeszcze wiele innych metod. Celem jej nie jest rozwój i doskonalenie jakiejś jednej części natury człowieka, ale pełen rozkwit całej jego istoty. Wielka sztuka wznoszenia ludzkiej natury w boskość - ta najwyższa z istniejących sztuk - obejmuje wszystkie te metody. Żadna strona ludzkiej psychiki nie powinna być zaniedbana i pozostawiona odłogiem. Wzruszenia, rozum, duchowa intuicja i wola - wszystkie muszą się rozwijać równolegle, aby wszechstronny rozkwit wewnętrznego człowieka stał się możliwy; zarówno serce, głowa jak ręka muszą wyrażać prześwietlone życie, trzeba więc wyrabiać je, wysubtelniać i doskonalić. Prastara metoda skupienia - koncentracji; pogrążanie się w wewnętrzną ciszę - medytacja - i wreszcie tzw. Samadhi (zjednoczenie się z przedmiotem, na którym skupiamy całą świadomość) - o których czytamy we wszystkich księgach Jogi - prowadzą do obudzenia duchowej intuicji najgłębszej Jaźni; ścisłe naukowe i filozoficzne myślenie pomaga do jasnego pojęcia Rzeczywistości; a bezosobiste spełnianie wszelkich społecznych obowiązków ułatwia nam wyzbycie się egoizmu i interesowności, liczenia na własną korzyść lub nagrodę, czyli oczyszcza nas moralnie i dopomaga do osiągnięcia najwyższej wolności - zjednoczenia naszej indywidualnej woli z Wola Jedyną; a miłość, samooddanie, żarliwy wzlot ku Bogu, prowadzą do pogrążenia się w pełnię Jego życia.

A wiec człowiek dążący do doskonałości powinien zdobyć całą wiedzę o sobie i wszechświecie, jaką może mu dać nauka i filozofia, bowiem poznawszy Rzeczywistość samą w sobie, sięgnie w Świadomość kosmiczną i zdobędzie "spokój wyzwolenia" (V.29). Powinien również sprawdzać i uzupełniać te wiedzę, najgłębszą wewnętrzną intuicją, której rozwijanie jest wskazywane przez liczne ćwiczenia i różne metody Jogi (VI.25,28). Powinien tak gorąco i żarliwie umiłować ideał, aby w sercu jego nie było miejsca na żadne inne uczucie, aby wszelka dlań ofiara stałą się łatwą i prostą. Gdyż tylko ci, którzy tak Boga umiłowali, zdołają Go poznać. Miłość jednoczy; miłujący i Umiłowany stają się jednym (VIII.29). Całkowite, bezgraniczne, niczym nie uwarunkowane oddanie miłości Najwyższemu - Bhakti - jest tajemnicą poznania Go i zjednoczenia z Nim (VII.III.22, XI.55, XII.8, XVII.55,62,66).

Chcąc oswobodzić się od więzów i niewolących skutków swych czynów, powinien nauczyć się działać bezosobiście, z poczucia obowiązku, a bez żadnych egoistycznych pobudek, nawet pragnienia nagrody i powodzenia. Może mu w tym dopomóc zrozumienie, że samo nasze życie jest utrzymywane przez niezliczone siły społeczne i energie kosmiczne. Stajemy się niejako ich dłużnikami i musimy coś z siebie dać innym w zamian, dla utrzymania równowagi społecznych i kosmicznych sił. Ten dług wobec wszechświata i społeczności, ta współzależność ze wszystkim co istnieje, to nasza Dharma wobec świata. Do niej należy rzetelne spełnianie wszelkich zadań jakie nam życie w danym stanie i miejscu stawia. Nie należy nigdy chcieć się uchylić od swoich obowiązków, ujść od zadań naszego stanowiska, naszego własnego miejsca w życiu. Tylko podejmując je bezosobiście i spełniając dla dobra innych - społeczności, narodu czy wszechżycia - możemy prawdziwie uczcić Boga, a jednocząc się z Jego wszechtwórczą Energią - osiągnąć doskonałość i wyzwolenie (XVIII.45, 46; II.5; V. 12; III. 19).

Bhagawad Gita nie pochwala bynajmniej uchodzenia z pola bitwy codziennego życia, chronienia się przed zgiełkiem i trudem zmagań w domniemany spokój klasztorów i pustelni. Nauka jej nie stawia przed nami wyboru: walczyć czy nie walczyć; działać czy nie działać. Stwierdza tylko iż wybór polega na naszej decyzji, jak chcemy walczyć; czy jako oświecony, samoświadomy bojownik wielkiej sprawy Człowieka, czy jako bohater zbliżający szczęście ludzkości; czy jako najemny żołdak dla zysku, łupu lub hojnej nagrody. Możemy wybrać nieustanną, spokojną i bezinteresowną działalność, lub też gorączkowe, namiętne rzucanie się za zdobyczą pod wpływem niskich potrzeb i żądz. Tylko poświęcając wszystkie osobiste pożądania dla dobra innych, jednocząc nasze działanie z procesem kosmicznym, żyjąc w harmonii z nieskończonością - możemy rozbić ograniczenie naszej małej osobowości i rozszerzyć naszą świadomość w zjednoczenie z Energią Jedyną, która rządzi wszechświatem (XVIII. 46). Człowiek oświecony, działając w harmonii z nieskończonością, nie przestaje być świadomy siebie i wszystkiego co go otacza, nie przestaje czuć, myśleć i czynić, ale poznaje to, co zna Bóg, ogarnia sercem najwyższe, najbardziej wzniosłe uczucia, a czyn swój z dziełem Boga jednoczy.

Nie można więc powiedzieć iż Bhagawad Gita doradza człowiekowi jakiś wybór pomiędzy różnymi metodami Jogi, iż mówi by został filozofem lub religijnym żarliwym mistykiem, albo niestrudzonym działaczem i pracownikiem. Chcąc osiągnąć pełnię musi być każdym z nich. Może rozpoczynać przez rozwijanie tego, co w swej naturze uważa za najsilniejsze, ale z biegiem czasu przekona się iż prawdziwy dostęp na jednej z tych dróg, wymaga nieodzownie równoległego rozwoju na innych. Rozkwit duchowy nie może się odbywać jednostronnie. Doskonałość prawdziwa jest z samej swej natury wielostronna. Najwyższy przykład takiej doskonałości widzimy w życiu Szri Kriszny, które - moim zdaniem - jest najlepszym komentarzem do Jego wspaniałego dzieła - Bhagawad Gity. Szri Kriszna był wielkim nauczycielem i filozofem, królem, władcą i bohaterem, najwyższym świętym i najprzenikliwszym mężem stanu, a nade wszystko płomieniem wszechogarniającej i boskiej Miłości.
Benares
Prof. B.L. Atreya


B.L. Atreya - Profesor Sanskrytu, filozofii i psychologii na słynnym uniwersytecie hinduskim w Benaresie; wykładowca zapraszany na uniwersytety Ameryki, Europy, Chin, Japonii na odczyty o filozofii, religii i kulturze Indii. Autor cennych dzieł o filozofii, z których najważniejsze "Jogi Wasziszta". Członek Międzynarodowego Instytutu Filozofii i "Haute Academie Latine Internationale" w Paryżu. Przyjaciel Polaków.


Całą Bhagavad Gitę możesz przeczytać na blogu:



Zapraszamy na warsztaty Królewskiej Radża Jogi 




© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: radża-joga.blogspot.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz