czwartek, 5 lutego 2015

Bhagavad Gita - tajemnica najwyższej harmonii

Tajemnica Najwyższej Harmonii


Śri Kriszna i Ardżuna - Bhagavadgita
Indie, jak wszystkie narody świata, przechodziły w swej historii przez wiele ciężkich okresów, lecz dusza ich posiadała zawsze niespożytą siłę opiekuńczą, która wielokrotnie pozwalała im przetrwać nawet parowiekowe upadki. Mimo woli nasuwa się pytanie, co było źródłem tej siły? A jedyna odpowiedź jaką możemy znaleźć jest: lud Indii w żadnym okresie swej historii nic bardziej nie czcił, nic wyżej nie stawiał ponad Ducha. Atman był dlań zawsze najważniejszym celem, osią i przyczyną istnienia, a wszystko inne miało mu podlegać i służyć.

Duch jest niepodzielny. Ale wyraża się przez działanie serca, rozumu i woli, czyli przez uczucie, myśl i czyn. Możemy więc mówić o trzech drogach do zjednoczenia z Najwyższym, o drodze miłości, poznania i czynu. O każdej z nich mówią w ogólnym zarysie trzy wielkie epopeje hinduskie: Ramajana, Bhagawata i Mahabharata. Ramajana opiewa drogę niezłomnego czynu w służbie ideału; Bhagawata jest przejrzystą krynicą wystrzelającej w niebo miłości; a dumna Mahabharata przedstawia bogaty materiał wiedzy, niemal o każdym przedmiocie i każdym ważnym zagadnieniu życia.

Te trzy wielkie tematy epickie były zresztą opiewane przez każde nowe pokolenie poetów, we wszystkich zakątkach Indii, przez ostatnie kilka tysięcy lat, nigdy nie pozwalając szerokim masom zapomnieć o tych duchowych drogach.

Bhagawad Gita nie będąc w ścisłym znaczeniu tego słowa epopeją, a raczej podaniem w poetyckiej formie rozwiązania palącego zagadnienia i wewnętrznego konfliktu, powstałego w najkrytyczniejszym momencie życia w duszy głównego bohatera Mahabharaty - nigdy nie była tak popularną i tak szeroko czytana przez masy, jak trzy poprzednio wymienione epickie arcydzieła. Ale ukazując w przedziwnym skrócie, bardziej wszechstronny i jasny światopogląd, łącząc harmonijnie czyn, miłość i wiedzę - Gita przez wieki służyła jako drogowskaz i światło dla niezliczonych pokoleń. Przeznaczona dla zwykłego człowieka, o duszy niespokojnej i szukającej prawdy; (Ardżuna jest uważany za początkującego ucznia w sprawach ducha), obfitująca w znamienne powiedzenia, które raz zasłyszane nie przestają dźwięczeć w pamięci; roztaczająca najszerszą syntezę, Gita wywarła bardziej doniosły wpływ na wewnętrzne życie Indii i wyraźniej ukształtowała ich duchowe oblicze, aniżeli jakakolwiek inna święta księga Hinduizmu. Średniowieczne i starożytne Indie czerpały wciąż natchnienie z jej niewyczerpalnej krynicy, a wpływ jej był zaiste olbrzymi. Wszyscy wielcy reformatorzy i filozofowie różnych szkół Indii zwracali się do tej księgi, szukając w nich potwierdzenia swych tez. Ale Gita - ten najwyższy wykwit indyjskiej filozofii - ogarnia wszystkie problemy ludzkiego życia tak wszechstronnie, że i dziś nic nie utraciła ze swej aktualności i dla współczesnych Indii autorytetem i kamieniem węgielnym filozoficzno-religijnej myśli. Żywotność i niewyczerpalna moc tej niewielkiej książeczki są naprawdę zadziwiające. Każda nowa epoka, każda nowa, a rdzennie indyjska ideologia, czerpie z niej natchnienie i siłę do rozwoju.

Można z całą słusznością twierdzić iż ze wszystkich starożytnych wzniosłych dzieł, właśnie głos tej Pieśni nigdy nie zawodził Indii w ich krytycznych chwilach, w okresach ich wewnętrznych przełomów. Nigdy tez głos ten nie zadrżał, nie ścichł, nie zmniejszył się w swej doniosłości.

Nie dziw więc, że Indie współczesne wsłuchiwały się i wsłuchują również w ten, pozornie tylko odległy, dźwięk wielkiej Pieśni. Wraz z importowaniem wielu zachodnich artykułów, przeniósł się i do Indii niepokój myśli i działań i nie spostrzegliśmy nawet, jak zostaliśmy pochwyceni w wir gorączkowej aktywności, według zachodnich wzorców. I oto Gita na początku obecnego stulecia doczekała się nowej interpretacji, człowieka tak wybitnego, jak Tilak, w której twierdzi iż: podstawą jej jest filozofia czynu, a niedocenianie tego jej aspektu w ubiegłych wiekach - które skłaniały się raczej ku kontemplacyjnej stronie życia i tę głównie podkreślały w Gicie - wyrządziło Indiom niezmierną i niepowetowaną szkodę, a spaczyło właściwą naukę Gity. Wprawdzie krytycy Tilaka zarzucają mu iż w samej jego interpretacji dopatrzyć się można milczącego poddania się obcej, zachodniej fali gorączkowej aktywności, nie można jednak zaprzeczyć, że Tilak oddał wielka usługę Indiom, przerzucając niejako pomost pomiędzy nowymi wpływami, torującymi sobie drogę do umysłowości Indii, a ich własną pradawną filozofią.

Być może odczuł iż nie dałoby się w owej chwili przeciwstawić Indii szalonemu tempu zachodniej cywilizacji, więc należało połączyć ten nowy etap z arcydziełem dawnego, rodzimego geniuszu - z filozofią Gity. I oto twierdzi z mocą iż wszelki czyn, aby mieć wartość, musi wyrastać z duchowości i z niej czerpać swe soki żywotne.

Mamy tu do czynienia ze specyficzną induską cechą: każda nowa rzecz, każdy wpływ, który do nas przychodzi, musi się dostosować do duchowej osnowy naszego życia, wpierw zanim może liczyć na uznanie, a choćby nawet przyjęcie przez pozornie tylko bierne i niewyrobione masy Indii.

Według Tilaka Gita głosi nie czyn zwykły, a tak zwaną Karma Jogę, czyli sztukę czynu prowadzącego ku nadczłowieczeństwu, ku boskości, czynu przepromieniowanego duchem. Twierdzo on iż daremnie by w niej szukał uznania, a choćby tylko aprobaty, dla bezdusznej, gorączkowej i samolubnej działalności, a taka właśnie wtargnęła do nas z Zachodu.

Po Tilaku przychodzi Mahatma Gandhi, który mógł słusznie się poszczycić usiłowaniem dania świadectwa prawdzie nauk Gity czynem własnego, długiego, przeszło półwiekowego życia. Gandhi czynem i słowem podkreśla wciąż iż treścią Gity jest nauka o czystym, bezosobistym działaniu. I nam ten właśnie punkt zdaje się najważniejszym, a podkreślanie jego zawsze aktualnym. Zaiste, bezosobistość, tj. brak namiętnego przywiązania do czynu, bezinteresowność tj. nie liczenie na żadne owoce swej pracy - może oczyścić i uduchowić wszelkie działanie.

Być może iż inni myśliciele dalej rozwiną interpretację Tilaka i Gandhiego. Już wielki filozof, Szri Aurobindo, zwrócił uwagę iż można traktować każdy czyn, nie jako wyraz energii naszej małej osobowości, a jako przejaw boskiej świadomości w nas, czynić zeń funkcję Ducha.

Nie odważyłbym się na analizę zasadniczej treści Gity w tak krótkim szkicu, podkreślę tylko iż nie należy nigdy zapominać, iż Gita nie jest ani filozoficzną rozprawą, ani zbiorem filozoficznych wskazówek, ale jest przede wszystkim poematem, a najgłębszego znaczenia poematu nie należy doszukiwać się w żadnej z poszczególnych jego części, w żadnym szczególe, ale w jego całokształcie. Jeśli nie zapomnimy ani na chwilę, że Gita jest pieśnią, nie będą nas razić wielokrotne powtarzania tej samej myśli, natomiast zrozumiemy ich użyteczność, gdyż dopełniają i rozjaśniają w piękną równowagę znaczenie całości.

Poeta wybiera moment o wielkim znaczeniu moralnym i napięciu dramatycznym. Bohater, Ardżuna, na polu bitwy staje twarzą w twarz ze swymi najbliższymi przyjaciółmi, z najbardziej czcigodnymi kierownikami i z nimi to ma zmierzyć się w boju. Konflikt jest straszny.

A jednak od walki nie może ujść. Wie, że gdy pójdzie a bój, musi zadać śmierć tym, których najbardziej kocha; wie, że gdy ich zabije, wraz z nimi zamrze jakaś cząstka jego własnej istoty. A jednak walczyć musi.

Czy nie oznacza to, że nie można żyć i działać, nie tracąc w każdej chwili cząstki własnego życia, czyli, że każda nasza akcja nieuchronnie sprowadza reakcję?

Twórca Gity świetnie wybiera ten dramatyczny moment jako początek swego poematu. Widać, że jedynym jego celem jest najjaskrawsze uwypuklenie podstawowego zagadnienia życia. "Działać, czy nie działać" - oto jest pytanie; a Gita daje nań odpowiedź. Istotnie trudno wyobrazić sobie lepszy wybór sytuacji, by problem ten wyraziściej podkreślić. Bój wyobraża tu wszelkie działanie, jest to pole bitwy życia. Nie dziw, iż przy końcu trzeciej rozmowy Ardżuna słyszy radę, by zniweczył wszelkie pożądania; a przy końcu czwartej mówi mu Szri Kriszna, ze od wszystkich wahań i wątpień musi uwolnić się również. Tylko zniweczenie ich może go uchronić od samounicestwienia, tj. zatracenia siebie. Działać musi każdy. Szri Kriszna mówi wyraźnie, iż nikt nie może pozostać bezczynnym, iż do działania zniewoleni są wszyscy, iż bez niego nie można utrzymać nawet własnego życia; ale prócz tego nieuniknionego działania istnieją jeszcze czyny, do których spełnienia jesteśmy powołani przez nasz obowiązek (Dharmę), uchylanie się od nich oznacza zaparcie się siebie. A gdy zdradzamy siebie, całe życie staje się jałowe i puste.

Każda akcja wywołuje reakcję i stwarza więzy. Przekonujemy się nieraz sami, iż każdy samolubny czyn , każde namiętne liczenie na jego owoce, przynosi nam zawód i ból, czyli reakcję negatywną. I to właśnie podkreśla nauka Gity: nie licz na żaden rezultat działania, na żadne pożądane skutki pracy, na żadną nagrodę. Chodzi więc o bezinteresowny czyn, wolny od egoistycznych pobudek, od egocentrycznych pragnień; o czyn spełniany dla "rzeczy samej w sobie"; wówczas będziemy "wolni od wszelkiej reakcji, jakbyśmy nie działali wcale" (XVIII.4).

Gita odpowiada więc na zagadnienie "działać, czy nie działać", ucząc nas czynu pełnego swobody, wskazując jak nas wiąże, a jaki wyzwala. Osiągnąć tę wolność można jednak tylko wówczas, jeśli każdy czyn nie będzie wyrazem naszej osobistej woli (samo-woli), a stanie się wyrazem Woli Jedynej; gdy "pozwolimy" Jej działać przez nas swobodnie. Innymi słowy, gdy zjednoczymy naszą wolę z Wolą Jedyną. A to wymaga wielkiej, bezgranicznej miłości, "oddającej się całkowicie w ręce Pana".

Rozpoznanie jaka pobudka do działania wynika z samo-woli, a jaka z Woli Jedynej, zależy od naszej wewnętrznej wiedzy, która jest jednoznaczną ze światłem Boga w nas. A więc nieodzownym czynnikiem bezinteresownego działania - które nie może się zmienić w niewolę - jest zarówno miłość, jak i wiedza wewnętrzna.

Gita syntetyzuje te trzy czynniki, głosząc iż czyn wolny płynie z ducha, natchnienie swe czerpie z żywej miłości, a kierunek z mądrości.

Można by powiedzieć, iż Gita rozwija i uzasadnia słowa Carlyle'a: "Praca jest czcią", jak słowa Sokratesa: "Cnota jest mądrością", bowiem uczy iż każdy prawy czyn płynie z miłości Ducha, w sobie i poza sobą. Słusznym więc jest twierdzenie, iż trzy drogi, o których wspomniałem na początku, łączą się iż idąc rzetelnie jedną, poznaje się i dwie inne.

Gita wskazuje drogę czynu wolnego, pełnego dynamiki duchowej, czynu, który jest najszybszą drogą do doskonałości; głosi tym samym naukę o najwyższej harmonii, stapiającej w jedno trzy tradycyjne drogi filozofii indyjskiej.

Na harmonię tę można również spojrzeć i od innej strony. Poza ukazaniem drogi czynu dającego wolność, Szri Kriszna wciąż i wciąż powtarza Ardżunie iż: działać musi każdy (III.5); iż Bóg przebywający w sercu każdej istoty zniewala ją do nieustannego ruchu; ze wojownicy, z którymi Ardżuna ma toczyć bój, wyrokiem Jego woli zostali już uśmierceni, a Ardżuna ma się tylko stać tej Woli narzędziem (XI.33); zdaje się więc mówić o nieubłaganym przeznaczeniu, a jednocześnie na końcu pieśni dodaje: "czyń jako chcesz" (XVII.63). Innymi słowy mówi: "ukazałem ci całokształt życia, pomogłem co ogarnąć jego wielkość, teraz, gdy stać cię już na jej rozumienie, decyduj sam, wybieraj sam swoją drogę".

Oznacza to iż dusza ludzka, według Gity, ma wolną wolę wyboru swej drogi. Ale przedtem, zanim Szri Kriszna zwraca się do Ardżuny ze słowem: "czyń jako chcesz" pokazał mu już był bezmiar wizji kosmicznej (XI), i może go teraz uważać za posiadającego tajemnice boskiego szaleństwa miłości (XII). Czyż nie może więc spodziewać się iż po ujrzeniu nadludzkim okiem wielkiego ładu wszechrzeczy i swego w nim miejsca, dusza Ardżuny dojrzała, więc stać go na całkowite oddanie się Woli Jedynej, zostając jej dobrowolnym narzędziem?

Najciekawszym i najdonioślejszym jest to, iż Szri Kriszna ukazuje Ardżunie niezmienne przeznaczenie, a jednocześnie każe mu czynić według własnej woli, według własnej wewnętrznej decyzji.

Natychmiastowa odpowiedź przychodzi: "Uczynię według słowa Twego" (XVIII. 73).

Nie jest to kwestią: przeznaczenie czy wolna wola, jak to nieraz spotykamy w dramatach i tragediach europejskich; Gita mówi: przeznaczenie i wolna wola, łączą i harmonizują oba te czynniki; podkreśla iż czyn swobodnie przez duszę ludzką wybrany, może się zmienić w wyraz Jedynej Woli Kosmicznej.

Tak oto Bhagawad Gita - Boska Pieśń - przedstawia nam tajemnicę najwyższej Harmonii.

Umashankar Joshi, 1947r



Całą Bhagavad Gitę możesz przeczytać na blogu:



Zapraszamy na warsztaty Królewskiej Radża Jogi 


© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: radża-joga.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz